Forum › Fantastyka › Inne sci-fi i pozostałe gatunki › Godzilla
Pomimo iż widzieliśmy tylko Rodana, po dwóch odcinkach Godzilla Singular Point zapowiada się świetnie.
Also Netlfix strzelił sobie w stopę opóźniając dystrybucję poza Japonią, bo to tego czasu wszyscy obejrzą to na piracie.
Obejrzałem, zawiodłem się. Może za bardzo wyczekiwałem. Stężenie głupawych pomysłów (nawet jak na prostą, nieambitną fantastykę) i tzw. hollywoddyzmów przekręciło mi licznik.
Nie ogarnęli mechanizmu działania pustej Ziemi. LOL
Im się robię starszy, tym gorzej patrzę na drugą serię o Godzilli, jednocześnie przychylniej postrzegam starą Showę.
Powrót Godzilli i Godzilla vs Biollante są w swojej konwencji wybitne ale dalej jest gorzej.
Godzilla vs King Ghidorah cierpi przez złe rozłożenie balansu fabularnego, gdyby skupić się na wątku polityczno-biznesowym to głupoty wokół podróży w czasie by mniej bolały.
Godzilla vs Mohtra i vs Mechagodzilla 2 wypadają najgorzej, przede wszystkim przez okropne efekty specjalne. Modele ciem wcale się nie poruszają, rodan jest beznadziejnie wklejony cyfrowo, makiety są nakręcone tak że niemal widać ściany a walki są sztywną wymianą promieni które nie mają żadnego efektu. Przeszło 30 lat wcześniej Tsuburaya bardzo podobne sceny kręcił 100 razy lepiej z mniejszymi środkami.
Godzilla kontra Kosmogodzilla jest moim zdaniem niedoceniany, efekty specjalne polepszyły się (jedynie scena w pasie asteroid wygląda beznadziejnie). Jest więcej fizyczności w starciach a promienie dają jakieś efekty, potwory się przewracają, otoczenie niszczeje etc. No i fabularnie stwarza on podstawę uzasadnienia sympatii niektórych postaci do Godzilli, bo pierwszy raz w tym uniwersum robi on za mniejsze zło i wycofuje się po pokonaniu wroga do oceanu (dla porównania po pokonaniu Ghidory, Godzilla skierował się na japońskie miasta).
Godzilla kontra Destruktor ma swoje problemy np. nagle urwany wątek mikrotlenu, ale ogólnie robi za dobre podsumowanie serii.
Kiedyś było lepiej?
W tę stronę powinni iść:
W tę stronę powinni iść:
Masz na myśli styl, czy crossovery Ci się marzą?
Skądinąd, jeśli chodzi o powyższy filmik, nasuwa się pytanie czemu TIE nie próbowały strzelać z dystansu, i kolejne - dlaczego ISD (podobnie jak na Jakku, więc niby precedens jest) rozbił się nie wybuchając* (i tym samym nie niszcząc planety - jeśli wierzyć Saxtonowi** w sprawie potęgi starwarsowych technologii 😉 ).
Wreszcie: to się prosi o versusową dyskusję: ISD (z osiągami przyjętymi na poziomie saxtonowo-wongowym) vs. Godzilla w najbardziej boskim wydaniu i jego promień...
* A wybuchać ma w nim co:
https://starwars.fandom.com/wiki/I-a2b_solar_ionization_reactor/Legends
https://starwars.fandom.com/wiki/Hypermatter/Legends
** Tj. danym z ICS-ów:
https://starwars.fandom.com/wiki/Acclamator-class_assault_ship
https://starwars.fandom.com/wiki/Venator-class_Star_Destroyer/Legends
W Godzilli nigdy Tie/samoloty/cokolwiek nie atakują z dystansu. Muszą podlecieć pod ogon. Taka drama jak z makkgajweryzmem w Thorze: Odyn nie mógł poczekać z umieraniem ze 2 dni?
W Godzilli nigdy Tie/samoloty/cokolwiek nie atakują z dystansu.
Niby tak, ale czy fanowski versus nie może przekroczyć ograniczeń konwencji? 😉
ps. Steve Shives uważa, że "Godzilla vs. Kong" to film wrestlingowy 😉 :
https://www.youtube.com/watch?v=yvUU_PBqt0I
W Godzilli nigdy Tie/samoloty/cokolwiek nie atakują z dystansu.
Nigdy nie mówi nigdy
Ogólnie pewien paradoks, w Attack On Titan, tytani byli grani przez ludzi ale tak to wszystko było obrobione że wyglądało jak kiepskie CGI, w Shin Godzilla na odwrót, wielu myślało że finałowa forma to kostium/animatronika
Nigdy nie mówi nigdy
Ale to tylko w tych nowszych?
Ogólnie pewien paradoks, w Attack On Titan, tytani byli grani przez ludzi ale tak to wszystko było obrobione że wyglądało jak kiepskie CGI
Przypomina się finał "Interstellaru" - robiony praktycznie, a też wyglądał jak CGI, tylko niezłe...
Ale to tylko w tych nowszych?
W Powrocie z 1984 chcieli go sprzątnąć z satelity, liczy się chyba 😉 W Godzilla vs Biollante z tego co pamiętam myśliwce użyte zostały tylko do rozpylenia chemikaliów by wywołać deszcz. Z drugiej serii te części mają najsensowniejszą strategię bojową.
Nie jestem na 100% pewien ale chyba w tej słusznej wersji King Kong vs Godzilla też było dość dużo ognia z dystanstu, w Mothra vs Godzilla chyba też acz tam też pojawia się strategia kontaktowa zrzucania ze śmigłowców sieci pod napięciem na Godzillę.
W Powrocie z 1984 chcieli go sprzątnąć z satelity, liczy się chyba 😉
Liczy 😉 .
Dzięki za wyjaśnienia/przypomnienia fachowca 😉 . No to S.E. zbyt się pospieszył z generalizacjami, a ja z przytaknięciem. Dobrze, że miał kto sprostować 😉 .
Satelita się nie liczy a te helikopterki po prostu uciekły. A reszta to wyjątek potwierdzający regułę. Ile tego było?