Forum › Fantastyka › Star Trek › Federacja - cienie i blaski...
Dane Prometheusa z Daystorma:
Stan w separacji:
Strenght index:
Beam firepower : 1,800
Torpedo Firepower : 3,375
Weapon Range and Accuracy : 1,175
Shield Strength : 1,450
Hull Armour : 3,100
Speed : 4,125
Combat Manoeuvrability : 12,500
Overall: 2,347
Stan po złączeniu:
Beam firepower : 1,200
Torpedo Firepower : 1,350
Weapon Range and Accuracy : 1,175
Shield Strength : 1,450
Hull Armour : 3,100
Speed : 4,125
Combat Manoeuvrability : 8,500
Overall: 1,627
Widzę znaczne rozbieżności.
Porównując dane Prometheusa pochodzące z Daystorma z danymi okrętu klingońskiego widać, że Coen raczej się nie pomylił.
Tyle tylko że okręt Coena nie jest z DITL , tylko stąd :
i dane promka z tej strony tez są , więc raczej się pomylił 😀 🙂
Wiem, skąd jest okręt Coena... Tylko zdawało mi się, że obowiązującym standardem są dane z Daystorma. I że dopiero w przypadku braku danych wchodzą do gry inne źródła. Ale mogę sie mylić, nie wiem wszystkiego... A błądzenie mamy wpisane w naturę.
Brane by były pod uwage dane z DITL , gdyby i okręt był z DITL , a ze jest z innej strony , to i z tej strony wziołem dane promka
Rey, chłopcze, tyle ze ja nie biore danych DM z tamtej strony bo sa one błedne, opracowałem juz włąsne opracownie tego okretu, pełniejsze i bogatsze. A co do podanych przez ciebie danych to wiesz jesli to sa dane wzgledem Galaxy który ma tysiac to wunik minu 13 tysiecy jest wrecz żałosny 8)
Dobra to niech będzie tu. O ustroju i polityce wspomnianej.
Klasycznie opiera się ona na idei replikatora a wszystkich replikatorów nie przypilnujesz. Jeden ci umknie i taki atom zostanie wyprodukowany, taki fazer-szmazer że cała Federacja się skitwasi. To raz. Dwa że dla dramy uczynili z niej organizację niesprawną infiltrowaną przez jakieś robale.
Trzy: z obecnej perspektywy TNG wydaje się reakcyjne ale w owym czasie było postępowe. Eutanazja tam była np.
a wszystkich replikatorów nie przypilnujesz. Jeden ci umknie i taki atom zostanie wyprodukowany, taki fazer-szmazer że cała Federacja się skitwasi. To raz.
Mają tam komputery zdolne zasymulować cały wszechświat, mają komputery kwantowe, mają komputery nadświetlne (wykorzystujące efekt Warp w mikroskali)... Jakiś taki wbudowany komputer może zapewniać względną bezawaryjność nadzorując co jest produkowane...
Dwa że dla dramy uczynili z niej organizację niesprawną infiltrowaną przez jakieś robale.
To jest pewien argument.
Trzy: z obecnej perspektywy TNG wydaje się reakcyjne
Ale tu akurat wystarczyłby sam przeskok do innej epoki, ew. drobne retcony...
Q:
Jakiś taki wbudowany komputer może zapewniać względną bezawaryjność nadzorując co jest produkowane...
Nie chodzi o awaryjność a o nikczemność.
Dalej mamy propagowanie związków międzygatunkowych (?!?)
Nie chodzi o awaryjność a o nikczemność.
Przed nią najwyraźniej strzegą herosi z GF (których ratujących UFP przed zewnętrznymi i wewnętrznymi spiskami wielokroć widzieliśmy).
Dalej mamy propagowanie związków międzygatunkowych (?!?)
No, to jest ciekawy temat, bo w ST te związki są możliwe i - dzięki wspólnemu pochodzeniu wielu planetarnych cywilizacji od wspólnych przodków - często płodne (per se* lub z drobną pomocą technologii).
* Co zresztą każe się zastanowić czy tradycyjna definicja gatunku ma tu zastosowanie...
Ale właśnie herosi nie ustrzegą. Wystarczy jeden replikator poza kontrolą ukryty gdzieś w, ogromnej przecież, Galaktyce. Zbrodzień z takim replikatorem naprodukuje bronie o których im się nie śniło. Ciekawe że nie mogli Daty zduplikować w replikatorze.
Krzyżówki kosmiczne są tu zaś tematem ubocznym.
Federacja im większa tym więcej interesów musi uwzględniać i tym wieksze kontrowersje powodować. W sensie albo prawo weta i paraliż albo tłamsić ufoków.
Wystarczy jeden replikator poza kontrolą ukryty gdzieś w, ogromnej przecież, Galaktyce. Zbrodzień z takim replikatorem naprodukuje bronie o których im się nie śniło.
W zasadzie - z tym, że to już nie pomysły G.R., a tzw. voyageryzmy, powtórzone niedawno w DISCO - wystarczy by nareplikował sporo boronitu i zsyntetyzował cząsteczki Omega, ale najwidoczniej herosi jednak przed tym ustrzegą, taka konwencja (zresztą UFP ma rozwiniętą psychologię i psychiatrię, a skłonności zbrodnicze traktują tam jako chorobę, więc i leczą, co oznacza b. niską przestępczość wśród jej obywateli).
Federacja im większa tym więcej interesów musi uwzględniać i tym wieksze kontrowersje powodować. W sensie albo prawo weta i paraliż albo tłamsić ufoków.
Było takie ironiczne opowiadanie SF (Sheckley'a*?), w którym kosmiczna Federacja penalizowała i tabuizowała prawie wszystko (bo zawsze coś było nielegalne u któregoś z gatunków członkowskich lub obraźliwe dla niego) - dziś to by się dało czytać jako złośliwą antycypację nurtu woke, choć powstało przed laty - ale Roddenberry założył co innego, że na pewnym etapie rozwoju (stąd kryterium Warp capable) da się gładko przezwyciężać różne sprzeczności.
* Skądinąd autor ten miał na koncie jedną powieść DS9 i nowelizację jednego z filmów B5.
Skoro było tak idyllicznie to czemu się miała owa Federacja posypać?
2. Nie przewidział GR tzw julkizmu i wszelakich odlotów. Palmy z nadmiaru szczęścia
czemu się miała owa Federacja posypać?
W sumie nie wiemy - w wizji G.R., bo AND z notatek szufladowych powstała, wiemy tylko co z ekranu padło - że przez nadmiar idealizmu i obawy części obywateli, iż będzie on przeszkodą w skutecznym się bronieniu przed zewnętrznymi zagrożeniami (obawy błędne jednak chyba patrząc na późniejsze sukcesy Hunta, który zaliczał się do czołowych idealistów swoich (pierwotnych) czasów.
wszelakich odlotów. Palmy z nadmiaru szczęścia
G.R. może i nie, ale jego uczniowie już trochę tak. Zauważ, że pokolenie dorastające w złotych latach picardowych zdaje się nieprzygotowane na Borga i Dominium. Zwróć też uwagę na problem Maquis, którzy dobrowolnie pchają się na jakieś zadupia, a potem wolą o nie walczyć i ginąć, niż wrócić do replikatorowych luksusów (co jest dość infantylne, i nie dziwi, że w ostatecznym rachunku Sisko potraktował ich jak niegrzeczne dzieci, i siłą zapędził do domu).
Federacja się musiała posypać bo zaordynowane środki nie miały szans zadziałać w obliczu typowych patologii.
2. Przyjmowanie różnych cywilizacji które Federacji nie znały i nie były z nią zaznajomione jest dziwne.
3. Postulowane środki powodowały jednak poważne zmiany.
4 Maquis to nic w porównaniu z julkami. Nawet zaimków nie zmieniają na bunny.
Federacja się musiała posypać bo zaordynowane środki nie miały szans zadziałać w obliczu typowych patologii.
?
Przyjmowanie różnych cywilizacji które Federacji nie znały i nie były z nią zaznajomione jest dziwne.
Tzn. których?
Nawet zaimków nie zmieniają na bunny.
Jako miłośnik SF powinieneś choć trochę to rozumieć...
https://lgbtqia.fandom.com/wiki/Xenogender
😉
Ja też mam linki z julkizmem:
https://youtu.be/40B3NmZt1VA
agregor energetyczny
Tego to nawet nie wrzucam bo znowu będzie: https://youtu.be/mOOQ1MClapg