Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy FATALNE POMYŁKI 2 - Rozdział 4

FATALNE POMYŁKI 2 - Rozdział 4

Viewing 1 post (of 1 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #2255

    Star Trek; Babylon 5; Sinclair; Styczyński

    TYTUŁ: Fatalne pomyłki II

    AUTOR: Jerzy ?Zarathos? Jabłoński

    KONTAKT: zarathos1@poczta.onet.pl

    OCENA: ŻÓŁTA ? PG-13

    PRAWA WŁASNOŚCI: TA HISTORIA MOŻE BYĆ DYSTRYBUOWANA BEZ ZGODY AUTORA TAK DŁUGO, JAK DŁUGO NIE WIĄŻE SIĘ TO Z UZYSKIWANIEM KORZYSCI MAJĄTKOWYCH W ŻADNEJ FORMIE.


    Copyright/Disclaimer Notice


    Pełen spis praw własności nie należących do autora zostanie umieszczony na końcu opowiadania. Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie jestem właścicielem żadnej rzeczy umieszczonej w tym opowiadaniu, a będącej pod ochroną praw autorskich któregokolwiek ze studiów. Tylko część postaci oraz technologii należą do mnie i biorę za nie pełną odpowiedzialność.

    TO STWIERDZENIE MUSI POZOSTAĆ W NIEZMIENIONEJ FORMIE PODCZAS DYSTRYBUCJI OPOWIADANIA.


    Rozdział 4

    Widziałem rzeczy, które wam, ludziom, nawet się nie śniły.

    Okręty sunące ku ramionom Oriona.

    Oglądałem strumienie elektronów skrzące w wiecznym mroku bramy Tennhausera.

    Wszystkie te chwile

    rozpłyną się w wieczności

    Jak łzy wśród deszczu.

    Dwa tygodnie po ataku na Ver?lann Prime

    Ennarian Nezar Corvus miał za sobą ciężki dzień. Testy nowego okrętu flagowego okazały się bardziej niż wyczerpujące. Co dziwniejsze, on został dowódcą Kerchana ? najnowszego pancernika Republiki. I co jeszcze dziwniejsze, testy przerwano w połowie. Fakt, że wszystkie najważniejsze (czyli bojowe) były przed nim, ale ?suche? testy wykazały skuteczność działania systemów. Corvus musiał odłożyć próbę najnowszych disruptorów na Klingonach i udać się do systemu oznaczonego od niedawna jako New Hope. Tal?shiar twierdziło, iż jest tam coś ciekawego. To coś okazało się na tyle ciekawe, że Senat (senat a nie preator albo jakiś twardogłowy z dowództwa!) nakazał lot jego floty na terytorium Federacji. Po ostatnim incydencie z Shinzonem to był wyjątkowo prowokacyjny krok. I niebezpieczny.

    Nezar chwycił PADD z danymi federacyjnych okrętów stacjonujących na tamtym terytorium. I kolejny raz się skrzywił. VI Flota, wzmacniana obecnie przez najnowocześniejsze okręty II, VII i IX floty. Po zakończeniu przegrupowań, powinno tam być łącznie prawie piętnaście tysięcy okrętów zaczynając od Mirand do Sovereignów II. Strasznie go ciekawiło, do czego była im potrzebna taka masa sprzętu. I tu właśnie zaczynała się ciekawa część raportu. Czyli brak danych. Corvus pierwszy raz w życiu widział brak danych. Jakichkolwiek. To oznaczało, że tych danych faktycznie nie ma i wywiad pokpił sprawę, co było bardzo mało prawdopodobne. Albo dane były na tyle drażliwe, że przekażą mu je? dzwonek do drzwi przerwał rozmyślania

    - Plhere!

    Do kajuty admiralskiej weszła kobieta w czarnym, obcisłym stroju znacznie wyróżniającym ją od tego, co normalnie nosili oficerowie floty. Nawet Tal?shiar. A to oznaczało coś więcej niż kłopoty.

    - Ennarian Corvus? ? zapytała kobieta, jakby nie wiedziała do czyjego biura wchodzi. Corvus skinął głową ? Mam pana wprowadzić w sytuacje w systemie New Hope. Mam też przekazać pańskie rozkazy. ? Corvus ponownie skinął głową i wskazał kobiecie fotel pod ścianą. Gdy usiadła, skinął ręką w stronę replikatora, nie odzywając się ani słowem. Jego gość odmownie pokiwał głową i wyjął z rękawa chip pamięci.

    - Dane, jakich będzie pan potrzebował.

    - Dziękują. Słucham.

    Admirał najwyraźniej nie lubił takich tajemnic, bo każdym gestem i słowem okazywał kobiecie, że jest niemile widziana na jego okręcie. Ta jednak wcale nie wydawała się urażona. Zaczęła referować.

    - Ennarian, jakiś czas temu Federacja odkryła coś, co wydawało się stabilnym korytarzem podprzestrzennym ? Nezar nagle przestał się dziwić, dlaczego to wszystko było taką tajemnicą. No i dlaczego Federacja miała takie siły zgrupowane w tym jednym układzie. ? Okazało się jednak, iż jest to tylko nowy rodzaj napędu nadświetlnego, używany przez jakąś nieznaną rasę. ? Corvus skinął głową, gdy kobieta popatrzyła się na niego. Kontynuowała więc ? Z pierwszych dni od odkrycia nie ma wiele danych, wiadomo, że owa rasa to humanoidy, wg danych wywiadu ? ludzie z innego uniwersum kwantowego.

    - Uniwersum kwantowego? ? Corvus nie mógł się powstrzymać.

    - Owszem, admirale. Nasze dane to potwierdzają. Mogę kontynuować?

    - Tak.

    - Wywiązała się walka dwóch okrętów Federacji z dwoma krążownikami obcych, będących wrogami tamtych ludzi. Obcy przegrali. Federacja pozwoliła ludziom założyć kolonię w układzie New Hope i oddelegowała do jej obrony lekkie platformy obronne, stację klasy Regula oraz dwie fregaty. Dwa tygodnie temu okręty te zostały zniszczone. Podobnie jak stacja oraz planeta.

    - Obcy się zemścili za dwa zniszczone okręty sterylizując planetę? ? to było barbarzyństwo. Wojna dopuszczała stosowanie niezbyt czystych metod, ale sterylizowanie planet? Rihhansu stosowali takie metody w czasie krótkich walk z Klingonami 50 lat temu? ale to był ciemny rozdział w ich historii, i wielu oficerów Galae chciało jak najszybciej o tym zapomnieć.

    - Nie. To była inna rasa. W danych ma pan informację o nich, podobnie jak krótkie ujęcia z walki.

    - Walki?

    - Tak, ale o tym za chwilę.

    - Proszę kontynuować.

    - Obcy zniszczyli, nie wysterylizowali planetę. Na jej miejscu jest teraz pas asteroidów. ? Corvus uniósł brew, ale nic nie powiedział ? Wówczas Federacja zdecydowała, iż jest w stanie wojny i wysłała flotę do drugiego uniwersum.

    - Wysłała flotę? ? pokojowa Federacja wysłała Flotę na obce terytorium bez prób negocjacji? To było co najmniej zastanawiające. I niepokojące. Mogło oznaczać, że wreszcie mądrzeją.

    - Owszem. VI Flota wraz w oddziałem okrętów klingońskich wróciła 12 dni temu. Mocno pokiereszowana, ale wg danych Tal?shiar ? zwycięska. Co więcej, III flota pod dowództwem kapitana Picarda zdołała odeprzeć atak Ver?lann, tak się nazywa ta rasa, na Vulcan. Zniszczyli prawie 11 tysięcy okrętów przeciwnika tracąc niecałe 800 swoich jednostek. Z tym wiąże się jeszcze jeden fakt: obcy, Ver?lann zawarli pokój z Federacją oddając im część terytoriów w swoim uniwersum.

    - Federacja ma tereny w innym uniwersum? ? Corvus był więcej niż zdziwiony. I zirytowany. Federacja osiągnęła coś, czego Rihhansu nie mogli osiągnąć. Nie w liczącej się przyszłości. ? Jak się przemieszczają między nimi?

    - Za pomocą tunelu w czymś, co oni nazywają nadprzestrzenią.

    - Hm? no dobrze. Rozumiem, że Republika jest zainteresowana. Ale co my mamy do tego. Walka z siłami trzech Federacyjnych flot jest proszeniem się o utratę moich jednostek. A nie widzę innego sensu w wysyłaniu całej floty na terytorium Federacji niż walka.

    - Macie stanowić prezencję Republiki w tamtym rejonie. Ponieważ Federacja przepuściła przez tunel Klingonów, nasi politycy postarają się wymóc na Federacji przepuszczenie naszych jednostek, choćby badawczych na drugą stronę tunelu. Rihhansu muszą być obecni przy eksploracji innego uniwersum. ? kobieta spojrzała w oczy admirała ? Za wszelką cenę!

    Jurek siedział w biurze na pokładzie Scorpiona i klął, na czym świat stoi. Od dwóch tygodni nie robił zresztą nic innego. Od czasu do czasu spał i jadł, ale głównie klął i starał się zorganizować ochronę obu końców anomalii. Piętnaście tysięcy okrętów to dużo, ale nie wtedy, gdy muszą robić za elementy sieci detekcyjnej. Na szczęście najnowsze systemy i platformy były już zamontowane i jego okręty mogły robić to, do czego były przeznaczone. Czyli patrolować przestrzeń Federacji. Dwa tysiące okrętów miało pozostać po tej stronie anomalii ? tysiąc pięćset w rzeczywistej przestrzeni i pięćset w nadprzestrzeni. Pozostałe okręty miał stanowić I Flotę Federacji w Uniwersum II. Pod jego dowództwem. Za pięć minut wyruszali na drugą stronę, razem z frachtowcami oraz okrętami kolonizacyjnymi, a Aiien i Sheridan jeszcze nie było. Wir energii przerwał przekleństwa. Przylecieli.

    - Nareszcie ? warknął Jurek i wyszedł na mostek. Jednak zanim zdążył otworzyć usta, rozległ się sygnał alarmu. Sensory wykryły flotę okrętów przekraczającą granicę czujników.

    - Sir, dwa tysiące sto czterdzieści siedem okrętów przekroczyło granicę układu. Analiza widma wskazuje, że to Romulanie.

    - Romulanie?. Ciekawe. Alarm dla floty. Namierzyć te okręty. Kanał wywoławczy!

    - Gotowe...

    - Admirał Styczyński do okrętów Republiki Rihhansu. Znajdujecie się na terytorium Federacji Zjednoczonych Planet. Natychmiast zdejmiecie maskowanie i zawrócicie w stronę strefy neutralnej, albo potraktujemy waszą obecność jako wrogi gest i nakażę otwarcie ognia.

    Po chwili w układzie zaczęły pojawiać się okręty Romulan. Od lekkich niszczycieli począwszy przez cięższe krążowniki, D?Deridexy, a skończywszy na behemocie wiszącym na czele formacji. Jurek rozpoznał okręt. Dane wywiadu wspominały o nim ? klas Kerchan. Ciekawe, jak by sobie poradziła w starciu z jego Scorpionem. Okręt robił wrażenie, ale wojna z Dominium pokazała, że większość jednostek Rihhansu była mocno przereklamowana. Na monitorze pojawiła się twarz dość młodego Romulanina.

    - Witam, admirale Styczyński. Jestem ennarian Nezar Corvus. Przybyłem tu na polecenie Senatu, aby zbadać terytorium po drugiej stronie anomalii.

    - Nie ma mowy, ennarian. Bez zgody senatu Federacji żaden okręt nie może przelecieć na drugą stronę. ? Jurek nawet nie zaprzeczał istnieniu anomalii. Czegoś takiego nie dało się ukryć.

    - Wobec tego poczekam.

    - Nie. Opuści pan to terytorium natychmiast.

    - A jeżeli nie?

    - Zniszczę pańskie okręty.

    - Zaatakuje pan? Jakoś w to wątpię?

    - Pana strata, ennarian Corvus. Mam zgodę Federacji na otwarcie ognia do każdego, kto będzie w moim mniemaniu stanowił zagrożenie. Bez uprzedzenia. Pana flota stanowi takie?

    - Sir? ? przerwał mu pierwszy oficer. Jurek przejechał dłonią po gardle odcinając fonię.

    - Tak?

    - Wiadomość z Ziemi. Biuro prezydenta. ? Jurek skinął głową i kiwnął w stronę monitora

    - Muszę pana przeprosić. Niech pańska formacja zaczyna się zbierać, ennarian. Moja cierpliwość ma swoje granice. Scorpion, koniec. Ekran ponownie ukazywał obraz Kerchana i romulańskiej floty.

    - Przełączcie do mojego biura.

    - Aye.

    Jurek przeszedł do siebie i aktywował łącze. Na monitorze ukazała się twarz Franciszka Weyherskiego, prezydenta Federacji.

    - Sir.

    - Admirale Styczyński, w strzeżonym przez pana układzie powinna niedługo pojawić się flota Romulan. Uzgodniliśmy z Senatem Republiki, iż część tych jednostek, pięćset okrętów, zostanie wpuszczona na drugą stronę. Mają pozwolenie na swobodną eksplorację nowego uniwersum, jednak pod żadnym pozorem nie mogą mieszać do wewnętrznych spraw tamtego uniwersum. Jeżeli nastąpi taka sytuacja, ma pan prawo usunąć ich siłą.

    - Echem, sir. Moje rozkazy mówią, że mam nie przepuszczać nikogo bez wyraźniej zgody senatu. Pana rozkaz nie wystarczy.

    - Wiem, admirale. I cieszę się, że trzyma się pan rozkazów. Autoryzacja senatu powinna do pana dotrzeć lada moment. Powodzenia. Weyherski, koniec. ? twarz prezydenta zniknęła, zanim Jurek zdążył powiedzieć Aye, sir.

    - Tak jest, sir ? powiedział do loga Federacji admirał i wyszedł na mostek. ? Operacyjny, jak tylko przyjdzie wiadomość z senatu Federacji połączcie mnie z ennarian Corvusem. I

    - Aye.

    Pięć minut później system łączności cicho zapiszczał

    - Sir, mamy wiadomość z senatu. Tylko tekst.

    - Na moją konsolę. ? Jurek wczytał się w wiadomość. Potwierdzała ona rozkazy prezydenta. Romulanie mogli wysłać na drugi koniec korytarza 500 okrętów. Pozostałe warunki też. Jakiekolwiek wrogie posunięcia wobec ras Uniwersum II miały spotkać się z natychmiastową reakcją jego floty. Jurek skrzywił się. Implikacje tego faktu były niezbyt miłe. Klingonie zażądają tego samego, a po tym zobowiązaniu do pomocy Ludziom z tamtej strony? upilnowanie ich będzie cholernie trudne.

    - Dajcie mi ennariana.

    - Aye? odpowiada.

    - Monitor.

    - Zdaje się, że otrzymał pan rozkazy od swojego senatu, admirale. Będę więc wdzięczny, jeżeli przepuści pan moją flotę.

    - Pięćset jednostek, ennarian. I ani jednej więcej. Wszystkie ze zdjętym maskowaniem. Przesyłam panu warunki waszego pobytu na terytorium Uniwersum II. Złamie je pan ? wyrzucę pana z powrotem do naszego uniwersum. Będzie się pan opierał? - Jurek zakończył zdanie pozostawiając groźbę wiszącą w powietrzu. Romulanin zmarszczył brwi

    - Jak pan sobie życzy, admirale. Pięćset okrętów. Kerchan, koniec.

    Po chwili od floty Rihhansu oddzieliło się pięćset okrętów. Pozostałe zawróciły i weszły w warp, kierując się w stronę granicy. Jurek odetchnął. Przynajmniej z nimi nie będzie musiał walczyć. Ciekawiło go, kiedy pojawi się pięćset okrętów Klingońskich. Miał nadzieję, że jak najpóźniej.

    - Taktyczny, status romulańskiej floty.

    - Pięćset okrętów, wszystkie bez maskowania. Skład: 1 Kerchan, 2 Imperiale, 4 Raptory, 32 Ham?rexy, 98 Norexanów, 101 Dhivaeli, 125 Shirke, 47 Sorenów, 12 Shadowów oraz 78 Pi.

    - Dlaczego mnie to nie dziwi ? zapytał głośno Jurek ? pewnie dlatego, że zdziwiłbym się, gdyby trzon floty stanowiły Pi. Ech, Sygnał do floty, odlatujemy. Romulanie mają lecieć za nami. Prześlijcie im dane modyfikacji warp do wejścia w nadprzestrzeń.

    - Aye, sir.

    Paręnaście sekund później flota wyszła z nadprzestrzeni w układzie New Hope. Jurek uśmiechnął się z zadowoleniem. Trzynaście tysięcy okrętów zgrupowanych wokół ciągle jeszcze budowanych sześciu stacji typu Pendragon i prawie osiemdziesięciu tysięcy platform obronnych rozmieszczonych w całym układzie. Siły zdolne pokonać armadę Borg. I najprawdopodobniej wszystko, co mogłoby rzucić na nich to uniwersum?

    Żaden z tych okrętów, mimo zaawansowanych czujników nie wykrył małego, czarnego statku pogrążonego w szczelinie między rzeczywistą przestrzenią a nadprzestrzenią? czujniki zarejestrowały dopiero jego przejście w nadprzestrzeń, ale operatorzy uznali, że to fałszywy sygnał. Ostatecznie, kto mógł podejść tak blisko bez wykrycia. Nawet w nadprzestrzeni?

    Dwadzieścia dziewięć godzin później przestrzeń nad piękną, zielono-niebieską planetą przestrzeń zafalowała i nad planetą pojawił się Zwiadowca. Potwierdził informacje zebrane przez Oczy. Vorlonowie sprowadzili siłę z innego świata. Ponownie. Tym razem zostali pokonani. To otwierało nowe możliwości?

Viewing 1 post (of 1 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram