Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › EURO za czy przeciw...
Jak już zaczęliśmy z Unią a nasi politycy są za wprowadzeniem do polski Euro to poruszę ten temat...Ja jestem PRZECIW!!!A Wy???
Ja jestem ZAIdea laczenia sie, a nie dzielenia.A poza tym tak jak w ST planety ktore maga przystapic do Federacji musza miec jeden rzad, a ze u nas jeszcze sa pieniadze to niech one beda takie same
Jestem za!jak będzie jeden pieniądz łatwiej będzie go znieść.Aporpos drożenia , może też praca...
Oczywiście, że jestem PRZECIW!Po pierwsze, nie chcę, by jakaś instytucja, na którą nie mam wpływu bawiła się moim pieniądzem (poprzez np. dodrukowywanie- nigdy nie wiadomo co tym socjalistom przyjdzie do głowy).Po drugie, wraz z wprowadzeniem (T)euro we wszystkich krajach ceny wzrosły, przynajmniej o 20%. Płace się nie zmieniły.Po trzecie, w Irlandii spadł wzrost gospodarczy po wprowadzeniu (T)euro.Gdybyśmy przystępowali do UFP to chętnie zamieniłbym złotego na federacyjny kredyt czy cokolwiek innego, ale my wchodzimy do Unii Europejskiej, organizacji , która tak ma tyle wspólnego z UFP co Andrzej Lepper z Albertem Einsteinem (zaczyna się na taką samą literę).
Ixion, co to jest (T)euro ??
Gra językowa. Tak jeden z niemieckich brukowców nazwał Euro, w związku z podwyżką cen. Po niemiecku „teuer” to drogi, więc (T)euro to „drogie Euro”.
Ja wole żeby sterowała pieniądzem jakaś tam instytucja, niż wspomniany Andrzej Leper który napewno zlikowduje NBP, a przecież sam mówi, że z UE wystąpić się nie da...
Ja wole żeby sterowała pieniądzem jakaś tam instytucja, niż wspomniany Andrzej Leper który napewno zlikowduje NBP, a przecież sam mówi, że z UE wystąpić się nie da...
A ja nie chcę ani Leppera ani żadnej instytucji europejskiej. Lepper wprowadzi kryzys gospodarczy natychmiast, a Centralny Bank Europejski za 10 lat. To żadna różnica.
Euro? Jasne, że tak! Skoro powiedziało sią "A"(zdecydowało się wejść do UE) trzeba powiedzieć "B"(wprowadzić euro). Przede wszystkim jednak liczą się niewątpliwe korzyści z przyjęcia wspólnej waluty:1. Wyeliminowanie ryzyka związanego ze zmianą kursów i zliwkidowanie kosztów "ubezpieczenia" tego właśnie ryzyka. Ryzyko to powstaje podczas zmiany kursów w czasie trwania okresów rozliczeniowych daltego wypracowywuje się odpowiednie techniki, które mają na celu ograniczenie tego ryzyka (tzw. hedging). Jednak są one drogie. W rezultacie małe i średnie firmy nie korzystają z technik hedgingowych.2. Wyeliminowanie kosztów związanych z zawieraniem transakcji,ponoszonych przy wymianie jednej waluty na drugą. Np. wg obliczeń przeciętny europejski turysta podczas przekraczania granicy państw europejskich każdorazowo ponosił koszty wymiany waluty w wysokości ok. 13$. Teraz juz ich nie ponosi. Kiedy Nasz kraj przyjmie euro Polacy też sporo zaoszczędzą.poza tym wprowadzenie euro pozwoli zaoszczędzić polskim przedsiębiorcom handlującym z Europą Zachodnią na likwidacji kosztów związanych z wymianą waluty.3. Większa przejrzystośc cen i większa konkurencja. Łatwiej będzie można porównać ceny danego towaru w obszarze kilku panstw UE. Zwiększy się też konkurencja wśród banków i innych instytucji finansowych (tańsze kredyty). W rezultacie pojawią się wieksze możliwości inwestowania dla firm.4. Wieksza stabilnośc ekonomiczna i większa wiarygodnosc PolskiCo może ściągnąc nowe inwestycje zagraniczne do naszego kraju.5. Wyższy wzrost gospodarczyWieksza konkurencja, obnizenie kosztów, itp. powinny się przyczynić do większego wzrostu.6. Obnizenie stóp procentowychDzięki zmniejszeniu ryzyka związanego z wymianą walut.Oczywiście istnieją pewne potancjalne negatywne strony wprowadzenia euro, np. wzrost cen (które i tak by wzrosły bez wprowadzania euro. Poza tym wzrosną płace realne a wzrost cen bedzie powolny więc tak na prawdę nie odczujemy go) ale korzyści zwiazane z wprowadzeniem wspólnej europejskiej waluty kazą stwierdzić, że to się opłaci.
Mniej więcej zgadzam się co do punktów 1. i 2.
3. Większa przejrzystośc cen i większa konkurencja. Łatwiej będzie można porównać ceny danego towaru w obszarze kilku panstw UE. Zwiększy się też konkurencja wśród banków i innych instytucji finansowych (tańsze kredyty). W rezultacie pojawią się wieksze możliwości inwestowania dla firm.
Przykład z obecnymi państwami strefy Euro wcale nie wskazuje na wzrost konkurencji, tylko na powszechny wzrost cen. Oba te skutki wykluczają się nawzajem.
4. Wieksza stabilnośc ekonomiczna i większa wiarygodnosc Polski
Co może ściągnąc nowe inwestycje zagraniczne do naszego kraju.
Czy Irlandia miała w czasie swojego największego wzrostu PKB Euro?
Czy ma teraz wzrost inwestycji?
5. Wyższy wzrost gospodarczy
Wieksza konkurencja, obnizenie kosztów, itp. powinny się przyczynić do większego wzrostu.
Na jakiej podstawie ten wzrost gospodarczy?!
To, co się dzieje z krajami strefy euro wzrostem gospodarczym nazwać nie można. Nawet Irlandia odnotowała znaczny spadek wzrostu, podczas gdy w Wielkiej Brytanii coś takiego nie nastąpiło.
6. Obnizenie stóp procentowych
Dzięki zmniejszeniu ryzyka związanego z wymianą walut.
Obniżenie stóp procentowych nie musi być dla gospodarki korzystne, o czym przekonują się ostatnio Węgrzy.
Oczywiście istnieją pewne potancjalne negatywne strony wprowadzenia euro, np. wzrost cen (które i tak by wzrosły bez wprowadzania euro. Poza tym wzrosną płace realne a wzrost cen bedzie powolny więc tak na prawdę nie odczujemy go) ale korzyści zwiazane z wprowadzeniem wspólnej europejskiej waluty kazą stwierdzić, że to się opłaci.
Dlaczego ceny i tak by wzrosły? O 25%-50% ?
Na jakiej podstawie sądzisz, że realne płace wzrosną?
Zapytaj się przeciętnego Niemca, czy jest zadowolony z wprowadzenia Euro.
Teoria teorią a praktyka praktyką. Teoretycznie nie jestem wstanie stwierdzić, czy korzyści z punktów 1. i 2. są większe niż przedstawione koszty. Wystarczy jednak popatrzeć na to, co dzieje się teraz z państwami strefy Euro, by stwierdzić, że jednak nie są.
Przykład z obecnymi państwami strefy Euro wcale nie wskazuje na wzrost konkurencji, tylko na powszechny wzrost cen. Oba te skutki wykluczają się nawzajem.
Wręcz przeciwnie. Większa przejrzystośc pozwala konsumentom łatwiej wybierać tańsze towary. Powoduje to wzrost konkurencji wśród producentów.
Czy Irlandia miała w czasie swojego największego wzrostu PKB Euro?
Czy ma teraz wzrost inwestycji?
Nie szukaj kozła ofiarnego w euro. Wysoki wzrost gospodarczy nie da rady utrzymać w nieskończoność. Poza tym pojawiły się nowe bardziej atrakcyjne możliwości inwestowania dla zagranicznych przedsiębiorstw, np Azja Płd - Wsch. na czele z Chinami czy chociażby kraje bałtyckie.
Na jakiej podstawie ten wzrost gospodarczy?!
To, co się dzieje z krajami strefy euro wzrostem gospodarczym nazwać nie można. Nawet Irlandia odnotowała znaczny spadek wzrostu, podczas gdy w Wielkiej Brytanii coś takiego nie nastąpiło.
Chyba już pisałem na jakiej podstawie. O Irladnii też już pisałem. A jeśli chodzi o Wielką Brytanię to wyobraź sobie, że jej władze chcą w ciągu kilku lat wprowadzić euro do swojego kraju.
Obniżenie stóp procentowych nie musi być dla gospodarki korzystne, o czym przekonują się ostatnio Węgrzy.
Nam by akurat pomogło. Zresztą Węgry to wyjatkowy przypadek.
Dlaczego ceny i tak by wzrosły? O 25%-50% ?
Na jakiej podstawie sądzisz, że realne płace wzrosną?
Zapytaj się przeciętnego Niemca, czy jest zadowolony z wprowadzenia Euro.
Nasz kraj się rozwija i staje się coraz bogatszy. Płace realne niewątpliwie wzrosną jak to miało miejsce na Zachodzie w ostatnich kilkudziesięciu latach. Podobnie stanie się z cenami.
Te 25 - 50% wzrosty cen są zdecydowanie wzięte z sufitu. Bądźmy ludźmi poważnymi.
Niemca mogę się oczywiście spytać ale dopiero jak jego kraj wyjdzie z kryzysu spowodowanego przesocjalizowaniem gospodarki.
Teoria teorią a praktyka praktyką. Teoretycznie nie jestem wstanie stwierdzić, czy korzyści z punktów 1. i 2. są większe niż przedstawione koszty. Wystarczy jednak popatrzeć na to, co dzieje się teraz z państwami strefy Euro, by stwierdzić, że jednak nie są.
Punkty nr 1. i 2. to są najważniejsze korzyści ale nie wszystki (o pozostałych pisałem w kolejnych punktach). Na razie mięliśmy do czynienia z pierwszymi latami "panowania" euro. W moim mniemaniu jest jeszcze za wcześnie aby trafnie ocenić sens i faktyczną opłacalnosc wprowadzenia nowej waluty. Nie możemy na razie prawidłowo ocenić korzyści jakie przyniesie spodziewane wprowadzenie euro w naszym kraju. Jednk uważam, że na dłuższą metę przyniesie to spodziewany korzystny efekt.
Wręcz przeciwnie. Większa przejrzystośc pozwala konsumentom łatwiej wybierać tańsze towary. Powoduje to wzrost konkurencji wśród producentów.
Teoretycznie tak powinno być, ale w strefie Euro takiego zjawiska nie widać.
Nie szukaj kozła ofiarnego w euro. Wysoki wzrost gospodarczy nie da rady utrzymać w nieskończoność. Poza tym pojawiły się nowe bardziej atrakcyjne możliwości inwestowania dla zagranicznych przedsiębiorstw, np Azja Płd - Wsch. na czele z Chinami czy chociażby kraje bałtyckie.
Zależy jaką szkołę ekonomiczną się uznaje za najlepszą. Moim zdaniem (i zdaniem wszystkich przeciwników cykli koniunkturalnych) wysoki wzrost gospodarczy można utrzymać w nieskończoność.
Dlaczego kraje bałtyckie czy Chiny stały się bardziej atrakcyjne? Może dlatego, że nie ma tam Euro i są niższe podatki.
A jeśli chodzi o Wielką Brytanię to wyobraź sobie, że jej władze chcą w ciągu kilku lat wprowadzić euro do swojego kraju.
Władze chcę?! Tylko Partia Pracy! Konserwatyści, Liberałowie i ponad 60% społeczeństwa jest przeciw. Na szczęście dla Wielkiej Brytanii następnych wyborów nie wygrają zwolennicy Euro.
Nam by akurat pomogło. Zresztą Węgry to wyjatkowy przypadek.
No, zobaczymy......... inflacja właśnie zaczyna rosnąć.........
Nasz kraj się rozwija i staje się coraz bogatszy. Płace realne niewątpliwie wzrosną jak to miało miejsce na Zachodzie w ostatnich kilkudziesięciu latach. Podobnie stanie się z cenami.
Te 25 - 50% wzrosty cen są zdecydowanie wzięte z sufitu. Bądźmy ludźmi poważnymi.
Niemca mogę się oczywiście spytać ale dopiero jak jego kraj wyjdzie z kryzysu spowodowanego przesocjalizowaniem gospodarki.
Wzrost płac to długotrwały proces, a wzrost cen nastąpił natychmiast po wprowadzeniu Euro.
25-50% nie są wzięte z sufitu. Porównaj ceny w Niemczech.
Gdyby ceny w Niemczech wzrosły w wyniku przesocjalizowania, to następowałoby to stopniowo, a tak nie było.
Punkty nr 1. i 2. to są najważniejsze korzyści ale nie wszystki (o pozostałych pisałem w kolejnych punktach). Na razie mięliśmy do czynienia z pierwszymi latami "panowania" euro. W moim mniemaniu jest jeszcze za wcześnie aby trafnie ocenić sens i faktyczną opłacalnosc wprowadzenia nowej waluty. Nie możemy na razie prawidłowo ocenić korzyści jakie przyniesie spodziewane wprowadzenie euro w naszym kraju. Jednk uważam, że na dłuższą metę przyniesie to spodziewany korzystny efekt.
A ja nie. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, czy przyjąć Euro, czy nie, to niech robi to, co Wielka Brytania. To państwo najszybciej się rozwijające wśród bogatej części UE.