Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Nauka › Działa elektromagnetyczne, lasery i inna nowa broń
Jeśli może ktoś jeszcze o tym nie czytał to jest to nowa technologia rozwijana głownie w USA. Czytałem kiedyś w "Technice Wojskowej" że amerykanie mają już prototypy które będą testowane na amerykańskich okrętach wojennych, gdyż tam prawdopodobnie najszybciej znajdą zastosowanie. Główne zalety znacznie większa prędkość pocisków niż w działach z chemicznym materiałem miotającym, oraz znacznie mniejsza masa zasobnika amunicji gdyż przechowuje on same pociski bo nie ma już oczywiście materiału miotającego i kolejne zalety to znacznie większa szybkostrzelność niż klasycznych dział, no i brak zużycia lufy a także znacznie większa celność, zasięg prowadzenia ognia i siła kinetyczna pocisku. Poniżej zamieszczam linki na temat.
http://cyberpunk.net.pl/nauka/dzialaszynowe.html
http://cyberpunk.net.pl/nauka/dzialaszynowe.html
Dwa lata temu na Tarconie i Alchemiconie Sony miał o tym dużą prelekcje. O tych jak i innych broniach z s-f.
W artykule pisze się o zmniejszeniu rozmiarów amunicji, ale w zamian trzeba więcej miejsca na akumulatory. Poruszona jest też kwestia odrzutu. Może trochę głupie pytanie, ale czy w wypadku działa elektromagnetycznego jest z tym rzeczywiście problem? W broni takiej wyeliminowany jest przecież ładunek miotający, wywołujacy ciśnienie wewnątrz lufy i wyrzut pocisku.
Odrzut także się pojawia, nie jestem specem od tego ale jeśli dobrze zrozumiałem to co jest pod 2 linkiem (nie czytałem do końca) to siła odrzutu zależy od rozmiarów i wagi amunicji oraz prędkości początkowej. Chodzi o to że trzeba odepchnąć jeden przedmiot od drugiego, na pewno jest to mniejszy odrzut niż w klasycznej broni ale jest.
Sposób wyrzucenia pocisku nie ma znaczenia - tak w wypadku działa elektromagnetycznego jak i takiego z ładunkiem miotającym jedno ciało oddziałuje na drugie (broń na pocisk).
Kłania się III zasada dynamiki Newtona.
Chodzi o to że trzeba odepchnąć jeden przedmiot od drugiego, na pewno jest to mniejszy odrzut niż w klasycznej broni ale jest.
W wypadku takiej samej masy pocisku, "armaty" i tej samej prędkości wylotowej odrzut będzie w zasadzie identyczny. Różnice wynikać będą z rozkładu przyspieszenia, a nie ze sposobu miotania pocisku.
W wypadku takiej samej masy pocisku, "armaty" i tej samej prędkości wylotowej odrzut będzie w zasadzie identyczny. Różnice wynikać będą z rozkładu przyspieszenia, a nie ze sposobu miotania pocisku.
Całkiem możliwe i dlatego napisałem w poprzednim poście że specem nie jestem ;]
Sposób wyrzucenia pocisku nie ma znaczenia - tak w wypadku działa elektromagnetycznego jak i takiego z ładunkiem miotającym jedno ciało oddziałuje na drugie (broń na pocisk).
Kłania się III zasada dynamiki Newtona.
No tak - jasne! Zaćmienie miałem. :blush:
A co za problem kosztem prędkości wylotowej użyć lufy, która będzie uciekać w przeciwną stronę przy braku stałego zamocowania w łożu, tym samym niwelując odrzut całej platformy? Przy odrobinie szczęścia można miotać w dwie strony przy oskrzydleniu :killer:Zmiana: sprecyzowanie
Nie, no jasne. Nie ma to jak strzelanie we wroga i w samego siebie jednocześnie. Jak to powiedział Mollari: arogancja i głupota w jednym. Jakie to efektywne.
A kto powiedział, że tył takiego działa miałby celować w nas? Inna sprawa, że raczej mało prawdopodobne, żeby dwa cele ustawiły się w jednej linii po obu stronach...
BTW:
Linki do stron z demotywatorami Star Trek:
No ok, powiedzmy, że w nic nie trafi, tylko wypadnie. To teraź sobie wyobraź okręt strzelający z railguna do celu po lewej burcie. Zgadnij, co się stanie z lufą po takim strzale.
Nie, no jasne. Nie ma to jak strzelanie we wroga i w samego siebie jednocześnie.
Bynajmniej. W przypadku wieżyczek i np. armat samobieżnych lufę zostawiasz za sobą tak jak teraz łuskę.
Dzikowy, wiem, że się proszę o bana, ale pomyśl, zanim coś napiszesz, ok? Chodzi mi o to zostawianie lufy, bo przykład ze strzelaniem do siebie był przesadzony.
@ Dzikowy Zarathos ma rację ( i wg. mnie wcale się o bana nie prosi ) .Twój przykład z zostawianiem lufy za sobą jest kompletnym nonsensem . Pomijam jej ew. masę , zawiera ona przecież trochę elektroniki i magnesy itp. Poza tym taki sposób to logistyczny koszmar , który żadna szanująca się armia nie wprowadzi .A co do odrzutu takich dział - w przypadku klasycznych dział problem odrzutu zniwelowano już dawno temu ( chyba w latach między wojennych albo w czasie I WŚ ) - lufa ma ruchome łoże po którym się przemieszcza po strzale , w ten sposób znacznie redukując skutki odrzutu , z drugiej strony strzał z głównej baterii pancernika o masie ~ 70 000 ton trzęsie nim jak zabawką . Podobny sposób można zastosować w działach gauss , lufa po strzale przemieszcza się do tyłu - podczas gdy sama platforma ( mech , czołg czy okręt ) przemieszcza się w niewielkim stopniu .