Forum Fantastyka Star Trek Dylemat na temat oceny postawy federacji

Dylemat na temat oceny postawy federacji

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 79 total)
  • Author
    Posts
  • iron1992
    Participant
    #113667

    Może coś dopisze. Federacja a raczej rząd bo cały czas do Wolf 359 mieli podejście nie ma zagrożenia nie ma niebezpieczeństwa.A co do floty USA to powiem to tak oni dysponują takimi środkami żeby budować nowe albo poprawiać bo Lotniskowce klasy Nimitz były wypuszczane od 1975 do 2003 roku (a takieokręty to kawał skurkowańca), a co do polskiej floty to polska nie ma kasy nawet na utrzymanie dróg więc o flocie nie ma co mówić. Ale wracając do USA ich flota to flota gotowa dowalki w razie potrzeby więc działają gdy trzeba. A Federacja (rząd) zareaguje dopiero gdy dojdzie do wojny.

    FAB
    Participant
    #113683

    Dwudziestoletnie okręty to nowoczesne jednostki. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to budowa jednego trwa około 5-6 lat, więc nie byłoby sensu, by po 20 latach taka jednostka szła na przysłowiowe żyletki. Wystarczy zrobić unowocześnienie podzespołów raz na jakiś czas i można śmigać.

    iron1992
    Participant
    #113685

    teraz dzięki wykorzystaniu technologii modułowej to może zejść o połowę niżej więc jakieś 3 czy 4 lata oczywiście okręty klasy Galaxy a takie intrepidy to w rok albo półtora i już ze stoczni na pełnej parze ze wszystkimi bajerami wychodzi.

    FAB
    Participant
    #113686

    Ok, ale żeby zbudować/zmontować te moduły, to też potrzeba czasu, więc od startu projektu, do startu gotowego okrętu mijają lata - pomimo rozwoju technologii i myśli technicznej.

    PS. Wg tego źródła pierwszy statek klasy Galaxy mógł być budowany nawet 13 lat.

    swgs1994
    Participant
    #113687

    Czyli wynika także z tego, że Entek z 2009 ST był budowany około 8-9 lat.Ale w 23 wieku przecież się to nie opłaca, lepiej poświęćić czas na dok który zreplikuje elementy i je złoży niżeli budować je na powierzchni i je teleportować w kosmos by złożyć.

    iron1992
    Participant
    #113688

    Jeśli budujesz pierwszy okręt to tak na prawdę budujesz je w ciemno dopiero za drugim wiesz czego możesz się spodziewać. A co do części to transportowce z surowcami latają pewnie non stop a systemy przetwarzają te surowce w to co chcą projektanci i inżynierowie. I to wszystko na orbicie bo z planety to ściągać to za dużo energii idzie.

    Melnikor
    Participant
    #113689

    Zapominacie o jednym, nie wszystko da się zreplikować (była o tym mowa w którymś serialu) dlatego wciąż istnieje przemysł wydobywczy, lub zreplikowane ma gorsze właściwości niż "oryginał" (np. posiłki, kotlet schabowy z replikatora nie jest kotletem schabowym, a mieszaniną odpowiednich substancji odżywczych potrzebnych organizmowi o smaku kotleta schabowego).

    iron1992
    Participant
    #113690

    czyli zupki chińskie. Dla tego przeprawiłem i napisałem że non stop latają statki z surowcami które są wykorzystywane do produkcji.Ale tak z innej beczki czy nie uważacie że system przekazywania danych, albo energii chodzi mi o światłowody nie jest zbyt przestarzała bo ostatnio poszperałem u wujka Google i wykombinowałem żezamiast światłowodów użyć splątania kwantowego albo wykorzystywanie grafenu.

    I. Thorne
    Participant
    #113697

    Budowa pierwszego okretu jest dluga nie dlatego, ze sie go dlugo sklada. Zreszta jak pokazano w ENT Dead Stop to kadlub robi sie szybko.Najpierw okret trzeba zaprojektowac, potem mamy setki symulacji. Budujemy prototyp i powoli go sprawdzamy, bo moze sie okazac, ze przy warp 2 traci gondole i mamy problem. Na koncu kolejne dziesiatki testow, proby wytrzymalosciowe od burz magnetycznych, broni zlych sasiadow i pelno innych. I dopiero gdy wszystko sie uda to budujemy nastepne.Nie wiem ile procent statku da sie zreplikowac, ale sadze, ze z 90%. Ale pamietajcie, ze replikacja tez kosztuje, nie ma PUUU! i mamy kadlub. To wszystko wymaga od cholery innych materialow i energii, a tu trzeba cos poprawic czy naprawic inny statek co wrocil w kilku kawalkach na promieniu trakcyjnym.Znacie klase B'Rel? Byla i w TOS i, w DS9. Czy uwierzycie, ze w srdoku ma wciaz te same komponenty i systemy? Wyglad jest bardzo fajny dla KSO, wiec buduja te same kadluby, a B'Rel z 2409 zmiotlby flotylle swoich odpowiednikow sprzed 150 lat.

    Melnikor
    Participant
    #113714

    Zreszta jak pokazano w ENT Dead Stop to kadlub robi sie szybko.

    Sęk w tym że technologia stoczni pokazana w tym odcinku znacznie wyprzedzała ówczesne możliwości Floty, jak i późniejszej zresztą też (ot wspomniana wcześniej replikacja materiałów). Stocznie pokazywane w filmach i serialach z okresu TNG nie są przerośniętymi drukarkami 3D, jak ta z Dead Stop, a klasycznymi "suchymi" dokami w których jednostki składa się kawałek po kawałku, nit po nicie.

    Co więcej, samych stoczni zdolnych do budowy od zera nowej jednostki dla Floty nie było, z tego co kojarzę, wymienianych zbyt wiele albo wręcz dawano do zrozumienia że jest ich dość mało. Więcej było raczej placówek czysto remontowych. Tyczyć się to może również sektora cywilnego (o ile można w ogóle o takim mówić w ST) co widać po małej liczbie jednostek transportowych czy pasażerskich. Chociaż to trochę inny fakt który mnie w ST, nazwijmy to, drażni. Orbity głównych planet, jak i ważniejsze systemy gwiezdne są po prostu puste. Wejście na orbitę postojową nad taka planetą powinno wymagać koordynacji z planetarną kontrolą lotów, a nie odbywać się na zasadzie: Sternik, proszę nas ustawić... o tam.

    Każda planeta wydaje się całkowicie samowystarczalna i niechętna, niepotrzebująca, jakiegokolwiek handlu z resztą Federacji. Nawet frachtowiec pokazany w ENT miał raptem może z 1,2km długości wraz z ładunkiem. Co jest równe 4-5 kontenerowcom pływającym po ziemskich oceanach i morzach, a takich kontenerowców dla zaspokojenia ziemskiego handlu pływa kilka setek.

    swgs1994
    Participant
    #113721

    Stocznie pokazywane w filmach i serialach z okresu TNG nie są przerośniętymi drukarkami 3D, jak ta z Dead Stop, a klasycznymi "suchymi" dokami w których jednostki składa się kawałek po kawałku, nit po nicie.

    Tu się nie zgodzę, ponieważ większość części okrętu budowana była na powierzchni planet np. Marsa, a potem modułowo złożone w kosmosie.

    Widać to podczas budowy NX-02 Columbii, jak ramię stocznii trzyma sporą część poszycia. Dlatego na tabliczce USS Enterprise było napisane "San Francisco Fleet Yards", oznacza to iż części modułowe zostały zbudowane w owej stocznii.

    BTW: Fajny offtop zjechaliśmy na statki zamiast oceniać moralnie federcję.

    iron1992
    Participant
    #113815

    Wiecie powiem to tak takie drukarki 3D to nie całe stocznie ale tylko jakieś sektory i tak jak powiedział użytkownik I. Thorne ale nie do końca się zgodzę bo mi nie pasuje że koncepcja że złożymy i posprawdzamy czy wszystko działa tylko bym powiedział że same komponenty są już wstępnie testowane a reszta to tylko dopracowanie kompatybilności niż testy czy się rozpierdzieli w warp 2. Ale to tylko moja koncepcja i tak dodam że okręty które są tej samej klasy nie są takie same w stu procentach bo np w Next Generation dokonano modyfikacji reaktora. Ale same stocznie których jest za pewne kilka ( stocznie które budują okręty od zera) a reszta to odlakieruj, zaszpachluj i spadaj. Ale powiem to tak przydało by się więcej stoczni które budują od zera.(A swgs1994 fan uniwersum me?)

    I. Thorne
    Participant
    #113820

    Ja tylko dodam po jakiego gniota spawac poszycie? Mamy replikator i teleporter. Bierzemy "ceglowe" duranium/tritanium, podgrzewamy ja i teleportujemy prosto do dziury w kadlubie. Kosmos wymrozi wszystko i nawet sladu laczenia nie ma.Pamietajcie jeszcze jedno. Trzeba sporo brac na zdrowy rozsadek, skoro mamy jakas technologie to dlaczego sie jej nie uzywa? Bo scenarzysci o niej zapomnieli. Przyklad? Sadzicie, ze w XXIV wieku na planetach bija sie przy uzyciu karabinow i nic poza tym? A gdzie dziala, czolgi, napedy antygrawitacyjne czy chociazby zwyczajne granaty? Zakazane? Gdyby naprawde mieli pokazac prawdziwa bitwe planetarna z uzyciem ciezkiego sprzetu, inhibitorow, ostrzalu z orbity itp. to by mieli budzet godny superprodukcji z Hollywood.

    Barusz
    Participant
    #113823

    To chyba dlatego, że nie widzieliśmy chyba nigdy planowanych bitew na planetach. Planowane były bitwy w przestrzeni, pomiędzy statkami, na planetach mieliśmy przypadkowe potyczki, w czasie których broń trzeba było głównie improwizować.

    I. Thorne
    Participant
    #113824

    Nie chce juz narzekac, ze away teamy tez nic poza malymi recznymi fazerkami nie mialy, a karabinki na wiekszych akcjach. Tylko jakos zadne statki nie przewozily nic wiekszego?

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 79 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram