Forum Fandom Opowiadania Cykle opowiadań dział tymczasowy Dom, milusi dom... - część 1

Dom, milusi dom... - część 1

Viewing 6 posts - 1 through 6 (of 6 total)
  • Author
    Posts
  • Zarathos
    Participant
    #2617

    Tagi: Star Trek, SG, Crossover, Nell Rawlinson,

    Cz. 1

    USS Excelsior-B, środek niczego

    Dziennik osobisty, kapitan Nell Rawlinson, 12 styczeń 2381

    Ja mam jednak cholerne szczęście. Dwa dni temu objęłam dowodzenia Excelsiorem. Szczęście. A dwie godziny temu wylądowałam... gdzieś. Cholerne szczęście. Co ja, druga Janeway jestem czy jak? No tamta miała do przebycia tylko galaktykę. A jak ja, do kurwy nędzy, mam znaleźć odpowiednie uniwersum pośród nieskończonej ilości innych? Niech szlag jasny trafi teorie kwantowe i profesora Date z jego teoriami na temat nieliniowości czasu. Niech szlag trafi wszystko w okolicy, tylko niech mi przy okazji powie, jak mam wrócić do domu. Bo jak na razie ja i reszta grupy siedzimy na zadkach i pierdzimy w stołek. No może nie do końca. Naprawa czterech bardziej uszkodzonych okrętów grupy i uspokajanie prawie ośmiuset tysięcy kolonistów ciężko nazwać pierdzeniem w stołek. Inna sprawa że efekt jest podobny ? ża..den...

    Dzwonek do drzwi przerwał potok żalów.

    ?Komputer, stop. Wlazł?

    Drzwi rozsunęły się cicho i do kwatery kapitan wszedł jej pierwszy oficer. Porucznik komandor Stephen Franklin był z tego samego rocznika co Nell, i był, w przeciwieństwie do niej, ulubieńcem admirałów i wykładowców. Jej nie cierpieli wszyscy admirałowie za wyjątkiem jednego. A raczej jednej: Alyany Nechayew. Jakimś cudem Rosjanka zdołała przepchnąć ją przez wszystkie problemy w jakie wpadała z powodu swojej agresywnej natury. I dorobiła się stopnia kapitana przed Franklinem. Co nie poprawiło jej wizerunku u niego. Dlaczego Nechayew chciała, żeby Franklin został jej PO, było poza możliwościami wyobraźni Nell. No ale chciała, a Rawlinson nauczyła się, że na ustępowaniu starej admirał zazwyczaj dobrze się wychodzi. I ustąpiła.

    A teraz była z tym maminsynkiem w sytuacji z jakiej sam Picard by się łatwo nie wyplątał.

    ?Mam raporty mechaników grupy, proszę pani.?

    ?I??

    ?Wszystkie okręty są zdolne do lotów w warp i slipstream. Resztę napraw mogą przeprowadzić po drodze.?

    ?Świetnie, komandorze. Co z wynikami zwiadu??

    ?Sondy warp nie wykazały żadnej cywilizacji w okolicy najbliższych 120 lat świetlnych. Sensory astrometryczne wykryły zakłócenia grawitacyjne w niektórych systemach sugerujące jakieś sztuczne obiekty, ale nie wykryliśmy sygnatura warp ani żadnych innym napędów.?

    ?Czyli jesteśmy w środku niczego.?

    ?Tak ma'am.?

    Nell pokiwała głową i odwróciła się do okna. Przez chwilę obserwowała gwiazdy zastanawiając się, co robić. W sumie wielkiego wyboru nie miała.

    ?Jakieś dobre wieści??

    ?78 lat świetlnych stąd jest planeta klasy O. W sumie wygląda na raj. Większość lądu, o ile te parę wysp można nazwać lądem, znajduje się w sferze umiarkowanej planety. Idealne do założenia koloni. Żadnych śladów życia inteligentnego, planeta była pod ciągłą obserwacją i nie wykryliśmy żadnych śladów aktywności. Zdaje się, że nawet jeżeli istnieje to jakaś cywilizacja kosmiczna, to nie interesuje się tą planetą.?

    ?Znakomicie komandorze. Niech grupa weźmie kurs na tą planetę. Po przybyciu, chcę spotkać się z dowódcami pozostałych okrętów i szefem kolonistów.?

    ?Tak jest, pani kapitan. Coś jeszcze.?

    ?Nie? komandor odwrócił się do wyjścia. ?Tak. Świetna robota, panie Franklin.? komandor uśmiechnął się i skinął głową po czym wyszedł. Nell zastanawiała się, dlaczego to powiedziała. Ostatecznie Franklin tylko zaprezentował jej dane zebrane przez resztę załogi.

    'On zrobi z ciebie kapitana Floty' przypomniała sobie słowa Nechayew. Wyglądało na to, że rosyjska admirał miała rację. Jak zwykle. Może faktycznie ten Franklin nie jest taki zły, na jakiego wygląda?

    Pół godziny później, sala zebrań

    Kapitan Rawlinson z lekkim zniecierpliwieniem słuchała dyskusji, a raczej kłótni zebranych w sali osób. Po tym jak powiedziała im co najprawdopodobniej się stało wybuchła dyskusja pełna wzajemnych oskarżeń. Nell nie bardzo wiedziała, o co się kłócą, ale pozwalała im na to. Uznała, że jak się teraz wyszumią, to nie będą później przeszkadzać.

    Rzecz jasna główna część debaty koncentrowała się na tym, jak wrócić. Dobrze przynajmniej, że nie powiedziała im, jeszcze, że to niemożliwe. Mogą zmienić uniwersum, ale nie mają jak 'wycelować' we właściwe. Na szczęście kapitanowie okrętów Floty skoncentrowali się na danych jakie im przekazała.

    ?Dobre i to? pomyślała Nell i z westchnieniem popukała w blat stołu. Gdy nikt nie reagował walnęła z całej siły i krzyknęła

    ?Dosyć!?

    Wszyscy umilkli i spojrzeli na nią. Przez chwilę wodziła wzrokiem od twarzy do twarzy chcąc się upewnić, że wszyscy jej słuchają.

    ?Wystarczy tego kwękania. Jesteście dowódcami okrętów, a nie plotkarami z bazarów na Risie. A ja nie wezwałam was tutaj na plotki. Musimy zastanowić się co dalej...?

    ?Jak to co? przerwał jej jedne z kapitanów frachtowców ? rosły Andorianin ?Wracamy.?

    Reszta pokiwała głowami na znak że zgadzają się z nim. Jednak T'Per, dowódczyni USS Chekov, spokojnie wyprowadziła ich z błędu

    ?To niemożliwe. Nie znamy koordynatów fazowych naszego niwersum. A skoki w ciemno nic nie dadzą.?

    ?Jak to niemożliwe?? zaoponował kolejny cywil i dyskusja wybuchła na nowo. Nell znów odczekała parę chwil, żeby rozładowali emocje, po czy ponownie przywołała ich do porządku.

    ?Starczy! T'Per powiedziała prawdę. Mój oficer naukowy doszedł do tego samego wniosku. Dopóki nie znajdziemy metody na dokładne określenie współrzędnych fazowych naszego ojczystego uniwersum, nie ma co nawet próbować wracać. Najprawdopodobniej tylko bardziej się zagubimy.?

    ?Więc co robimy?? zapytała azjatka dowodząca jednym z okrętów kolonizacyjnych ?Mój okręt nie będzie w stanie podtrzymać życia kolonistów dłużej niż przez miesiąc, może dwa. Potem szlag trafi systemy środowiskowe.?

    Nell skinęła na swojego PO

    ?Stephen wprowadzi was w szczegóły.?

    Franklin wstał i podszedł do monitora. Pojawiła się na nim planeta pokryta oceanami, z paroma niewielkimi plamkami lądu.

    ?To planeta oznaczona przez komputer PD-56/ASD-3461U1. My nazwaliśmy ją Nowym Domem.?

    ?Chcecie żebyśmy się tam osiedlili?? zapytał przedstawiciel kolonistów. Franklin skinął głową

    ?To szaleństwo!? odpowiedział kolonista ?Nie znamy tej planety, jej warunków, nawet flory i fauny. Nasz sprzęt przeznaczony był dla planety klasy N, nie O.?

    ?Na pokładzie Chekova jest 5 replikatorów przemysłowych, nieprawdaż??

    T'Per skinęła głową

    ?Można ich użyć do budowy niezbędnej infrastruktury. System posiada gorące i młode słońce, F-IA więc kolektory słoneczne zapewnią wystarczającą ilość energii dla kolonii zanim wybudujemy odpowiednią ilość elektrowni podwodnych. No i sama planeta, jej księżyce i cały układ słoneczny mają wystarczającą ilość materii do zasialnia reaktorów fuzyjnych przez następne parę milionów lat. A na sam początek jeden z frachtowców może być źródłem energii.?

    Widok planety zmienił się ? na obraz nałożono siatę 3D pokazującą jej wnętrze.

    ?Jak wszyscy widzą, planeta pokryta jest w 97 procentach wodą. Średnia głębokość oceanów wynosi pięć przecinek cztery kilometra. Dno morskie jest aktywne tektonicznie, co jednak nie przenosi się na suchy lad ? leżący w strefie zerowej aktywności. To powoduje iż w oceanach istnieje dużo prądów termalnych oraz podmorskich wirów. Sekcja naukowa szacuje, że budowa czterech podmorskich elektrowni typu 6 wystarczy do zasilenia wszystkich systemów kolonii. Reaktory fuzyjne oraz kolektory słoneczne zapewnią koloni ponad tysiąc procentowy zapas energii.?

    Obraz zmienił się ponownie. Wszyscy słuchali z uwagą, tak niepodobną do tego, co działo się parę minut wcześniej. ?Zupełnie jakby zrozumieli, że od tego wykładu zależy ich życie oraz to czy kiedykolwiek wrócimy do domu. My albo nasze dzieci.? pomyślała kapitan. Tymczasem dowódca kontynuował.

    ?Standardowe baraki dla kolonistów wystarczą na początek. Co prawda suchy ląd znajduje się obecnie w porze jesiennej, jednak leży w strefie umiarkowanej, więc zima nie będzie ciężka. Temperatury nie powinny spaść poniżej minus dwudziestu stopni Celsjusza.?

    ?Faktycznie łagodne? burknął szef kolonistów. ?Problem polega na tym, że nasz sprzęt przystosowany jest do temperatur opadających do dwudziestu stopni ? w plusie.?

    ?Dlatego zostanie zniszczony i użyty jako materiał do replikacji sprzętu niezbędnego do kolonii. Inżynierowie na naszych okrętach rozpoczęli już budowę runaboutów typu Warhammer ? mogą być używane pod wodą. Posłużą do montażu pierwszych generatorów podwodnych i kolektorów wodoru dla reaktorów. Chekov przetransportuje i zamontuje replikatory dla kolonii i będziecie mogli budować sobie schronienia i sukcesywnie przenosić kolonistów z okrętów na powierzchnię. Docelowo można by zbudować kolonię podwodną która ochroni mieszkańców przed warunkami zewnętrznymi, ale na razie w grę wchodzi tylko kolonizacja powierzchni.?

    ?Zgadzam się.? skinął głową kolonista ?Moi ludzie także nie będą mieli nic przeciwko. Podejrzewam że większość będzie nawet zadowolona z życia tutaj zamiast na środku pustyni.?

    ?A jaką reakcję przewiduje pan na wiadomość o naszej sytuacji?? zapytał Florek, dowódca USS Maelstrom ? jednego z eskortowców kolonii. Szef kolonistów zastanawiał się przez moment.

    ?Raczej spokojną. Ostatecznie chcieli uciec od rządów centralnych. Wszyscy wylecieli z całymi rodzinami więc nie powinni przyjąć tego zbyt emocjonalnie.? uśmiechnął się smutno ?To twardzi ludzie, gotowi walczyć ze wszystkim co stanie na ich drodze ku szczęściu. A to gdzie znajdą to szczęście interesuje ich już trochę mniej.?

    Franklin skinął głową.

    ?Pozostały jeszcze kwestie obronne. A konkretnie...?

    Kolonista wstał i sapnął cicho

    ?To już, jak zwykle, gestia Floty. Jeżeli nie jestem do niczego potrzebny, wolałbym porozmawiać z moimi ludźmi i zacząć pracę.?

    ?Oczywiście, panie Bloembergen? kapitan Rawlinson podała mu dłoń. ?Kapitan T'Per przekaże swojej załodze wytyczne i będziecie mogli budować nasz nowy dom.?

    Oczy potężnego mężczyzny pojaśniały na słowo 'nasz'. Uśmiechnął się i uścisnął dłoń kapitan z szacunkiem po czym opuścił zebranie.

    ?A więc, Pierwszy.?

    ?Zaczynając od początku ? czyli od naszych obecnych sił. Konwój składał się z szesnastu okrętów. Dwóch frachtowców z zaopatrzeniem, dwóch okrętów kolonizacyjnych, jednego replikatora, jednej mobilnej kopalni oraz dziesięciu okrętów eskorty stałej i czasowej.?

    Wszyscy pokiwali głowami. Część z nich miała eskortować konwój tylko do pewnego punktu, korzystając z okazji że lecieli w tym samym kierunku. Zresztą zanim wpadli w ten kompot prawie dwadzieścia okrętów rozleciało się po galaktyce.

    ?Na szczęście nie mieliśmy żadnych strat przy naszym wypadku. Statki kolonii raczej do obrony się nie nadają. Pozostaje eskorta. Tu stoimy trochę lepiej. Dziesięć okrętów, w tym cztery eskortowce to już spora siła. Co prawda część okrętów jest uszkodzona, ale niedługo powinniśmy przywrócić im zdolność operacyjną a w ciągu tygodnia ? bojową.?

    Na monitorze pojawiły się sylwetki okrętów razem z komentarzami.

    ?Okręty jakimi dysponujmy stanowią misz-masz jakiego nie powstydziłyby się floty z początków wojny z Dominium. Ponieważ dyskutujemy o sprawach obronnych zacznę omówienie od najcięższych. Czyli od Excelsiora.?

    Schematy okrętów zniknęły a ich miejsce zajęła zgrabna, drapieżna sylwetka Exclesiora.

    ?Excelsior, klasa Soveregin-refit. Najszybszy, najlepiej uzbrojony i opancerzony okręt w naszej flocie. Jednak nienadający się do działań obronnych. Gdy tylko sytuacja kolonii się ustabilizuje, wyruszymy na patrole.?

    System zmienił się ponownie, pokazując zgrabne i zwarte kształty okrętu klasy Nebula.

    ?USS Chekov, klasa Nebula. Miał zbadać mgławicę Styx, wyposażono go więc w moduł sensoryczny. Co dla nas jest prawdziwym błogosławieństwem. Uzbrojenie i ochrona standardowa dla klasy Nebula, podobnie napęd, poza wyposażeniem w system slipstream.?

    Na monitorze pojawił się płaski i drapieżny kształt przypominający trochę Sovereigna.

    ?USS Borodin, klasa Prometheus. Nasza pięść. Szybki zwrotny okręt taktyczny. Ponieważ nie nadaje się do obrony i ma stosunkowo niewielki zasięg w porównaniu z pozostałymi okrętami, będzie stanowił nasza wysuniętą czujkę.?

    ?USS Fearless, USS Maelstrom, USS Rogue, USS Pathfinder. Klasa Defiant? monitor po raz kolejny zmienił wyświetlany obraz, tym razem pokazując niewielką sylwetkę Defianta. ?Te maszyny i ich zdolności znamy wszyscy. Będą stawiły obronę wewnąt5rzsystemową.?

    ?USS Oberth, USS Intrepid, klasa Intrepid. Obok Defiantów jedyne okręty nadające się do obrony. Będą patrolować okolice systemu i stanowić siły szybkiego reagowania.?

    ?USS Groshkov. Zmodernizowana zgodnie ze standardem Lakota klasa Constitution. Okręt przeznaczony był do obrony kolonii ? i tak pozostanie. Będzie stanowił okręt dowodzenia dla Defiantów. Jakieś pytania..??

    Zarathos
    Participant
    #33174

    Mam nadzieje ze sie podobalo co mozna tu wyrazic. A jak sie nie podobalo, to tez mozna to wyrazic 🙂

    I. Thorne
    Participant
    #33187

    Na razie to tylko wprowadzenie. Zobaczymy jak się rozwinie...Nell Rawlinson komandorem i dowódcą Sovka? Ale napracowała się na Harpii 😉

    Coen
    Participant
    #33189

    Eee...czy Lakota nie była klasy Excelsior a nie Constitution? Bo tak mi się kojaży a wtedy nie rozumiem tej modernizacji. Cona w Exca zmienili czy jak?

    Reyden
    Participant
    #33191

    Raczej Conniego wzmocnili tak samo jak Excelsiora - czyli dali nowsze banki fazerów ( mniemam że też 30 ) , wyrzutnie torped kwantowych , dodali pancerz i wzmocnili osłony.Swoją drogą Zarathos chyba sie zapatrzył na mojego Conniego II

    Zarathos
    Participant
    #33193

    Zgadza sie - dokonali tych samych modyfikacji co na Lakocie - nowe fazery, nowe oslony, nowe komputery, rdzen warp i naped etc.

    Twojego Conniego II? Ja swojego wzialem stad: http://www.bravofleet.com/avalon/starship-...efitvariant.htm

    tyle ze dodatkowo dostawilem technologie z Lakoty (oslony i fazery - 10-tki nie 9-tki)

    Poza tym lubie ta klase i Conn walczy u mnie o palme pierwszenstwa z Galaxy w tabeli najfajniejszych okretow ST 😀

Viewing 6 posts - 1 through 6 (of 6 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram