Dollhouse

Na nowy serial Jossa Whedona czekalem z zaciekawieniem. W koncu tworca Firefly nie mogl zrobic byle czego. Teoretycznie pomysl agencji wykorzystujacej programowane 'lalki' - ludzi z wyczyszczonym umyslem - wydawal sie i oryginalny, i ciekawy. Ale jak to wyszlo w praktyce?Po pierwszym odcinku bylem raczej rozczarowany, po drugim moge powiedziec, ze jest niezle. Ale tylko niezle. Pilot wybitnie sie tworcom nie udal, bo wygladal jak typowy odcinek tygodnia. Dopiero drugi epizod pokazal cos wiecej, troche wspomnien, wczesniejsze fazy i dosc powazne problemy projektu Dollhouse, a takze cos, co zapowiada sie na watek glowny. Mam wrazenie, ze gdyby pilot byl dluzszy, zawieral czesc watkow obu tych odcinkow, to serial mialby lepszy start. On nadal ma potencjal, ale teraz bedzie trudniej nadrobic straty.Czy ktos jeszcze oglada Dollhouse i ma podobne odczucia?

pomysl agencji wykorzystujacej programowane 'lalki' - ludzi z wyczyszczonym umyslem - wydawal sie i oryginalny

Chyba tylko tym, którzy nie oglądali "My own worst enemy" :>

Fakt, tam główny bohater - agent tajnych służb ma o wszystkim pojęcie i tylko jeden "program", ale podobieństwo samego pomysłu jest spore.

A co do Dollhouse...

Na razie na dwoje babka wróżyła - z jednej strony może być to coś ciekawego i ogląda się całkiem przyjemnie (zaznaczę, że oglądam z przypadku - więc nie zdążyłam się nastawić 🙂 ), to z drugiej bywa trochę sztucznawo i naciąganie... trudno oceniać po 2 odcinkach, ale chyba idzie ku lepszemu.

Czekam na rozwój akcji 🙂

No i na to, że może poza dwiema paniami jeszcze ktoś się pojawi z obsady pewnego starego serialu...

Mi z kolei bardzo podobał się pilot. Drugiego odcinka jeszcze nie widziałem.

Obejrzalem trzeci odcinek i znow mam sprzeczne odczucia. Z jednej strony kiepski watek glowny. Przynajmniej dla mnie, bo prozne sexy gwiazdki udajace piosenkarki mnie jakos nie interesuja. ;P Poza tym byl przekombinowany - Echo zaprogramowana jako przyjaciolka, ktora jest zaprogramowana na ochroniarza. To ja wole obejrzec Bodyguarda. ;> Z drugiej strony Echo wymykajaca sie spod kontroli, jej dosc bezwgledne metody, no i koncowka - niby 'lalki', bedac w osrodku, maja wyczyszczone umysly, a Echo i Sierra sie zaczynaja przyjaznic. I wiedza, ze powinny to ukrywac.Czyli troche nudno, a koncowka obiecujaca. Oby to nie stalo sie schematem.

Odcinek ratuje tylko to, że zapowiada dalszy i być może wreszcie ciekawszy rozwój sytuacji. Niestety :/

Na nowy serial Jossa Whedona czekalem z zaciekawieniem. W koncu tworca Firefly nie mogl zrobic byle czego.

Ten twórca napisał również scenariusz do Obcego IV ;P choć trzeba przyznać, że niektóre pomysły z 4. mi się podobały. Natomiast Domek dla lalek będzie trzeba obejrzeć, żeby sobie zdanie wyrobić. Puszczają to na jakiejś polskiej stacji czy tylko p2p?

Czwarty odcinek trzyma ten sam równy poziom (ciężko mi się określić z tym serialem), ale mimo wszystko wciąga. Ciekawy motyw z resetowaniem lalki na odległość.

Według mnie juz jest nieco lepiej...Chyba drgnęło i może wreszcie zaczyna się rozkręcać - o ile nie przesadzą z przeciąganiem głównego motywu do tempa telenowelowego :>

Po obejrzeniu pilota uważam Dollhouse za średniaka, nic szczególnego, po prostu takie żywe maszyny do zadań specjalnych, którym resetuje się pamięć i nową się wgrywa, pewnie w następnych odcinnkach główna bohaterka bedzie powoli odzyskiwać pamięć, aż odzyska swoje wpomnienia i się zbuntuje itp.

Póki co (6 odc) nie trafiłeś :>

Obejrze dalej bo serial nie jest zły, a z tym odzyskaniem pamięci może się myle, ale pewnie bedzie to dużo później.

Och, kiedyś wreszcie musi odzyskać pamięć... ale kiedy i w jaki sposób już nie jest takie oczywiste :)Od razu ostrzegam, serial się rozkręca powoooliii - lecz jednak się rozkręca.

Jak się będzie tak powoli rozwijać to może się tego nie doczekać. Amerykańscy widzowie nie są tak tolerancyjni jak my 😉

Siódmy odcinek bardzo fajny (wszyscy naćpani tajnym narkotykiem, lalki łącznie z opiekunami - niezłe efekty), ale też sporo wyjaśnia z przeszłości Echo. Wygląda jakby się właśnie zaczynało rozkręcać 🙂

Zgadzam się, że pilot był średni. Ale wiecie co, miał jakis swoj klimat. Kompletnie nie trawilem tej aktorki w Buffy (pewnie ze wzgledu na grana postac 🙂 - ale tutaj jest rewelacyjna.I szczerze powiem, że wole Dollhouse od wielu innych seriali.. zwróćcie uwagę, że jakoś tak się porobiło, że większość teraz zaczyna się od jakiegoś mega wydarzenia... A tutaj, dla owej lalki, kazdy dzien jest taki sam... i chyba tak został pomyslany pilot... kolejny taki sam dzien... Aczkolwiek zgadzam sie ze publika amerykanska do tych inteligentniejszych nie nalezy, wiez i serial moze sie przez to rozlozyc...