Forum › Fantastyka › Star Wars › Dekanonizacja sekłeli
Tagged: starwars
Możliwe, że cokolwiek zmarnotrawił swój kapitał (nie śledziłem tego), ale wciąż go ma sporo, sądząc po przytoczonej liczbie.
O Sequelach jako anty-trylogii:
https://www.youtube.com/watch?v=XtArKawnWNI
Takie plotki (jeśli prawdziwe - wyjaśniające dlaczego Luke musiał powtórzyć w TBoBF prequelowe błędy):
https://www.cbr.com/rumor-star-wars-new-jedi-order-post-sequel-trilogy/
Jedyną postacią nadającą się do odbudowy Zakonu jest Grogu. I do trylogii. Palpatine nie ma startu do duetu Grogu+Mando który musi z kolei stanąć do walki o Mandalorę.
Jedyną postacią nadającą się do odbudowy Zakonu jest Grogu.
Tylko, że Grogu wybrał już inaczej... Ale... 1. Zawsze może zmienić zdanie zanim dorośnie (co u niego długo potrwa), 2. Jak już dorośnie może stworzyć nową frakcję - silnych Mocą Mandalorian (która w starej continuity mogłaby się objawić w erze Legacy, jak One Sith 😉 *).
* Urodził się około roku 41 BBY, dostępna nam historia starego kanonu urywa się w 140 ABY, w sam raz, by powrócił jako młodociany mesjasz 😉 ze swoją armią 😉 .
ps. I takie marzenia ludzie miewają...
https://www.reddit.com/r/StarWars/comments/kde5dn/oc_my_dream_star_wars_animated_series_grogu/
Po pierwsze; to się nie stanie jak długo u steru SW jest KK, a ona chyba nawet za grobu będzie rządzić ta franczyza; wsadza jej głowę do słoja i będzie babka sobie zyc niczym gadające głowy z ,,Futuramy", przy okazji dyrygując poczynaniami Lucasfilm! 😂 Jedyne co musze babce przyznać, ze wie jak trzymać się stołka - nawet przyciąganie czarnej dziury by jej od owego stołka nie odciągnęło... 😂
Po drugie mimo, ze nie zgadzam się z Q co do tego, ze Reylofanki maja przyszłość - bo ten statek poszedł raczej na dno ze śmiercią Wkurzonego Bena - ale zgadzam sie z nim co do tego, ze alternatywna linia czasu była by dobrym rozwiązaniem kompromisowym - i wilk syty i owca cala. Tak samo, gdyby zaproponować fanona alternatywe wobec pseudo-Treka w wykonaniu Abramsa/Kurtzmana, wówczas skończyło by się narzekanie na obecny stan franczyzy. Ale w obu przypadkach to sie nie stanie - tam gdzie w grę wchodzi chciwość, ego twórców/producentów i polityka, tam nie ma miejsca na kompromisowe rozwiązania... Ale pomarzyć sobie można - ciekawe video na ten temat
Ciekawe video na ten temat
nie zgadzam się z Q co do tego, ze Reylofanki maja przyszłość - bo ten statek poszedł raczej na dno ze śmiercią Wkurzonego Bena
Teraz, skoro pokazali podpakowane (w zgodzie ze słowami z EP IV zresztą) Force ghosty (Yodę w nieszczęsnym TLJ, Anakina w powieści, o której ledwo wspominałem), może towarzyszyć Rey zza grobu.
Poza tym... Czy fanowanie nie jest w stanie 😉 przeżyć zgonu wielbionych postaci? (Tu kłaniają się z zaświatów Kirk, Data i filmowa wersja Tony'ego Starka 😉 .)
alternatywna linia czasu była by dobrym rozwiązaniem kompromisowym - i wilk syty i owca cala.
I zarabiać można na obie (albo i trzy) strony...
Nawiasem, skoro na Treka zeszło: po znaczących odstępstwach względem TOS-u w ujawnionych materiałach z SNW zastanawiam się czy Kurtzman i spółka oficjalnie nie idą w ustanowienie przez ten serial i DSC osobnej linii czasu. Pytanie tylko gdzie wyląduje w takim wypadku PIC (w którym mamy dużo nawiązań do TNG/VOY i trochę do DS9, ale i DISCO-wersję Connie oraz klingońską zbroję w stylu "The Vulcan Hello").
5 zamordowanych franczyz. Materiał do dyskusji. Nie chcę zdradzać szczegółów ale miejsce Star Treka za wysokie.
5 zamordowanych franczyz.
Dodam, że lista wygląda tak:
#5 The Terminator
#4 Game of Thrones
#3 Star Trek
#2 Star Wars
#1 Doctor Who
Honorable mentions: James Bond, The Matrix, The Predator, Alien, He-Man, Ghostbusters
ale miejsce Star Treka za wysokie.
Czy ja wiem? Biorąc pod uwagę, że Bond zamordowany jest tylko pod pewnymi względami (i pewnie doczeka się kolejnego reBootu), a numery 5 i 4 😉 też się kwalifikują do honorable mentions zasadniczo (dwa solidne filmy i jeden cykl/serial to jeszcze nie franczyza nawiązując do słów samego Nerdrotica) na placu boju - czy raczej pobojowisku - zostają tylko ST, SW i DW, i tu doprawdy trudno rozstrzygać, które z nich ma największy potencjał zmartwychwstańczy (bo tu LD i PRO, tam Mando, ówdzie informacja o powrocie Daviesa)... Ha, może nawet Trek powinien być wyżej...
A to jest tendencyjne:
A to jest tendencyjne
Zgoda, nakręcone w intencji czepiania się (i to widać), ale też zwracające uwagę na realny problem (identyczny do obserwowanego w wypadku ST zresztą) odrzucenie reguł wymyślonych przez oryginalnego Kreatora, wewnętrznej logiki świata przedstawionego i dopracowania worldbuildingu w imię płytko pojętej nowoczesności, efekciarstwa i przekonania, że ciemny widz nie zauważy...
Tu kreator sam najsamprzód odrzucił swoje reguły w prekłelach.
Kreatorowi wolno, bo 1. to jego świat/dzieło, 2. skoro tworzył reguły, to wie też na ile je nagiąć, lub od nich odejść. No, chyba, że nazywa się Ridley Scott i wszystko schrzani...*
* Choć można dyskutować na ile Alien to był jego świat, a na ile O’Bannona ze Shusettem (i Camerona, który potem doszlusował, ale wpływ wywarł potężny).
ad 2. Guzik wie i guzik rozumie. Fuksa miał
Oglądałem dokument, w którym tłumaczył się ze swojej wizji, wyglądało, że miał sporo przemyślane, także - wbrew pozorom - od strony futurologiczno-technologicznej...
I - mówiąc nawiasem - gdyby nie został zirytowany podobną krytyką, to byśmy dziś nie narzekali na Disney'a...