Forum Rozmowy (nie)kontrolowane Polityka Czy Polska powinna wycofać wojsko z Iraku ?

Czy Polska powinna wycofać wojsko z Iraku ?

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 94 total)
  • Author
    Posts
  • Barusz
    Participant
    #78008

    Co to znaczy "wojna jest nielegalna"? Jeżeli przykładowo Francja zaatakuje teraz - wbrew najsurowiej komunikowanym obiekcją ONZ - Włochy, a te będą się bronić, to to też będzie nielegalne?

    Dzikowy
    Participant
    #78009

    Tak. Francja dokona napaści. Amerykanie próbują przekonać świat, że w Iraku nie było i nie ma żadnej wojny zasłaniając się wyłudzoną rezolucją. Wobec tego pewnych rzeczy nie mogą.Ale na szczęście obrońcy moralności, pokoju i demokracji na świecie nie podpisali większości nowszych konwencji i dokumentów humanitarnych.Z tym, że Polska to zrobiła :/

    Jamjumetley
    Participant
    #78010

    Amerykanie próbują przekonać świat, że w Iraku nie było i nie ma żadnej wojny zasłaniając się wyłudzoną rezolucją.

    Mają rację - nie ma żadnej wojny! To co się w Iraku i w Afganistanie wyprawia nie podchodzi pod tą definicję. Nie ma czegoś takiego jak wojna z ludzką twarzą. Z wrogiem trzeba walczyć wszelkimi dostępnymi narzędziami. Tymczasem media nagłaśniają każde, jedno zdarzenie w wyniku którego giną cywile, dowódcy muszą się tłumaczyć, a żołnierze są napiętnowani i boją się strzelać, żeby przypadkiem prokurator się do nich nie dobrał. Początkowo popierałem te działa, mając nadzieję że się ostro wezmą do roboty i raz na zawsze załatwią sprawę z Talibami i innymi Mudżahedinami, ale w takiej formie jak to przedsięwzięcie jest realizowane, to masakra (dosłownie i w przenośni). Jeżeli tak to ma wyglądać, to niech lepiej jak najprędzej się stamtąd wynoszą.

    Barusz
    Participant
    #78011

    Tak. Francja dokona napaści. Amerykanie próbują przekonać świat, że w Iraku nie było i nie ma żadnej wojny zasłaniając się wyłudzoną rezolucją. Wobec tego pewnych rzeczy nie mogą.

    Ale na szczęście obrońcy moralności, pokoju i demokracji na świecie nie podpisali większości nowszych konwencji i dokumentów humanitarnych.

    Z tym, że Polska to zrobiła :/

    No, dokona napaści, a Włochy 'kontrnapaści', ale nielegalnej? To w ogóle nie jest kategoria o której można tu mówić.

    Poprzednio pisaleś, że to wojna nielegalna (czyli, że jej sprawcy starali się nadać jej pozory legalności, tak?), teraz, że Amerykanie twierdzą, że wojny nie było w ogóle. Nie widzisz sprzeczności?

    Eviva
    Participant
    #78014

    Amerykanie próbują przekonać świat, że w Iraku nie było i nie ma żadnej wojny zasłaniając się wyłudzoną rezolucją.

    Mają rację - nie ma żadnej wojny! To co się w Iraku i w Afganistanie wyprawia nie podchodzi pod tą definicję. Nie ma czegoś takiego jak wojna z ludzką twarzą. Z wrogiem trzeba walczyć wszelkimi dostępnymi narzędziami. Tymczasem media nagłaśniają każde, jedno zdarzenie w wyniku którego giną cywile, dowódcy muszą się tłumaczyć, a żołnierze są napiętnowani i boją się strzelać, żeby przypadkiem prokurator się do nich nie dobrał. Początkowo popierałem te działa, mając nadzieję że się ostro wezmą do roboty i raz na zawsze załatwią sprawę z Talibami i innymi Mudżahedinami, ale w takiej formie jak to przedsięwzięcie jest realizowane, to masakra (dosłownie i w przenośni). Jeżeli tak to ma wyglądać, to niech lepiej jak najprędzej się stamtąd wynoszą.

    Wojna jest zawsze sprawą brudną. Jednak nagłaśnianie tego, że gina tam cywile, jest idiotyzmem, bo to wiadomo i tak. Wystarczy, że terroryści i inne śmieci będa miały w swych kwaterach kilkuletnie dzieciaki i mogą być spokojne, tak? Gdyby patrzeć na cywili, to RAF nie bombardowałby Berlina ani innych niemieckich miast. Nie jest nasza winą, jeśli afgańscy cywile pomagają mordercom - wtedy sami są sobie winni. Oczywiscie powstaje pytanie, czy wogóle nalezało pchać się do Afganistanu czy tam Iraku - dla mnie nie, ale zamknąć granice, zerwać wszelką współpracę i pomoc, y niechby się dusili we własnym sosie. Teraz, niestety, nie bardzo już wiadomo, jak postąpić.

    Dzikowy
    Participant
    #78015

    Wystarczy, że terroryści i inne śmieci będa miały w swych kwaterach kilkuletnie dzieciaki i mogą być spokojne, tak? Gdyby patrzeć na cywili, to RAF nie bombardowałby Berlina ani innych niemieckich miast.

    RAF od 1946r. nie może bombardować miast właśnie dlatego, że czyniono to w czasie II wojny światowej.

    Nie jest nasza winą, jeśli afgańscy cywile pomagają mordercom - wtedy sami są sobie winni.

    Tak samo warszawski mordercy z AK, którzy chowali się pomiędzy cywilami i nie nosili regularnych mundurów.

    Oczywiscie powstaje pytanie, czy wogóle nalezało pchać się do Afganistanu czy tam Iraku - dla mnie nie, ale zamknąć granice, zerwać wszelką współpracę i pomoc, y niechby się dusili we własnym sosie.

    Przecież Irak objęty był embargiem przed okupacją, a Afganistan w większości opiera gospodarkę na handlu opium, więc towarze i tak nielegalnym.

    Jamjumetley
    Participant
    #78016

    RAF od 1946r. nie może bombardować miast właśnie dlatego, że czyniono to w czasie II wojny światowej.

    Tyle, że na wojnie nie ma reguł. To są takie sztuczne regulacje. Tak jak fakt, że w samoobronie nie możesz użyć przedmiotu potężniejszego niż posiadany przez napastnika. Albo cała akcja z bronią kasetową. Wróg wejdzie Ci na terytorium, ale grzecznie (jak mówią międzynarodowe konwencje) nie posuniesz się do użycia tej broni, bo to nieładnie...

    Tak samo warszawski mordercy z AK, którzy chowali się pomiędzy cywilami i nie nosili regularnych mundurów.

    Mówisz o tych, którzy siedzieli na barykadach z opaskami na ramieniu? Uważam analogię za mocno nietrafioną. Zauważ, że nasi żołnierze nie organizują łapanek, nie stawiają ludzi pod murem. Ba! Organizują pomoc humanitarną i inne takie. Poza samą ich obecnością lokalni nie mają powodów, żeby ich nienawidzić. Oczywiście obce wojska na własnym terenie, to nie miła sprawa, ale żeby ich atakować?

    Dzikowy
    Participant
    #78017

    Oczywiście obce wojska na własnym terenie, to nie miła sprawa, ale żeby ich atakować?

    Uważam, że to warunek konieczny i wystarczający, żeby je atakować. Na tym właśnie polega okupacja, że bez zgody kraju okupowanego panoszą się tam obce wojska.

    Mówisz o tych, którzy siedzieli na barykadach z opaskami na ramieniu? Uważam analogię za mocno nietrafioną.

    Jest jak najbardziej trafiona. Jeżeli okupant z kolaborantami (miejscowa policja) robią Ci przeszukanie domu z użyciem zwierząt nieczystych to jest chyba powód, żeby posiedzieć w barykadach lub powysadzać patrole (lub pociągi za co mój dziadek, przecież partyzant nie terrorysta został wielokrotnie odznaczony).

    Wybaczcie mi balistykę interpunkcyjną. Nie będę 4 raz tego czytał, poprawiał i zmieniał. 😛

    Jamjumetley
    Participant
    #78018

    Uważam, że to warunek konieczny i wystarczający, żeby je atakować. Na tym właśnie polega okupacja, że bez zgody kraju okupowanego panoszą się tam obce wojska.

    Jakoś Niemcy po wojnie nie urządzali ataków na wojska okupacyjne.

    Jest jak najbardziej trafiona. Jeżeli okupant z kolaborantami (miejscowa policja) robią Ci przeszukanie domu z użyciem zwierząt nieczystych to jest chyba powód, żeby posiedzieć w barykadach lub powysadzać patrole (lub pociągi, za co mój dziadek, przecież partyzant, nie terrorysta został wielokrotnie odznaczony).

    OK, ale nie to miałem na myśli. Mój dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim. Nie ukrywał się wśród cywilów i nie był mordercą. Dlatego przyczepiłem się tego zdania.

    Dzikowy
    Participant
    #78019

    Jakoś Niemcy po wojnie nie urządzali ataków na wojska okupacyjne.

    Wojna w Iraku i w Afganistanie jest teraz, mimo że nazywa się ją inaczej.

    OK, ale nie to miałem na myśli. Mój dziadek walczył w Powstaniu Warszawskim. Nie ukrywał się wśród cywilów i nie był mordercą. Dlatego przyczepiłem się tego zdania.

    Słusznie się przyczepiłeś, bo chciałem pokazać bzdurność takiego twierdzenia. Mudżahedini walczący z ZSRR byli partyzantami, teraz są terrorystami, wtedy była wojna i okupacja, teraz jest misja stabilizacyjna. Wtedy wprowadzano socjalizm, teraz demokrację.

    Nie nam ocenia kto, jak i przed kim broni swojego domu. Tak naprawdę są to dwie wojny - o surowce energetyczne i narkotykowa, a cała reszta to propagandówka.

    The D
    Participant
    #78023

    Wjazd na Irak miałby sens gdyby zrobiono go wtedy gdy Saddam zagazował kurdyjskie wioski, a nie kilkanaście lat później. Z drugiej strony stało się i powiedzieliśmy A. Ciężko mi sobie wyobrazić co stanie się w tym kraju gdy wyjadą zagraniczne wojska. Bo że obecny rząd nie da rady utrzymać faktycznej kontroli nad krajem to chyba nikt nie wątpi.

    Barusz
    Participant
    #78025

    Sorry, ale nie znieszem... ;/ Już zupełnie poza wszystkim... jeżeli ktoś nie widzi, jak wspaniale (piszę bez ironicznych intencji) obalenie Saddama Husejna przełożyło się choćby na sytuację w Libii, to naprawdę nie widzi niczego. Choćby tylko dla otwacia tego jednego kraju warto było interweniować.

    Eviva
    Participant
    #78027

    Dzikowy... miałam nie używać takich argumentów, ale nie zdzierżę... Przy mnie w oczy nie powiedziałbyś "mordercy z AK", bo zacząłbyś mówić na miejscu, ale skończyłbyś na urazówce najbliższego szpitala. I piszę to z pełną świadomością. Gdyby to ode mnie zależało, to za to jedno zdanie poszedłbyś do więzienia.

    Dzikowy
    Participant
    #78031

    Przy mnie w oczy nie powiedziałbyś "mordercy z AK", bo zacząłbyś mówić na miejscu, ale skończyłbyś na urazówce najbliższego szpitala. I piszę to z pełną świadomością. Gdyby to ode mnie zależało, to za to jedno zdanie poszedłbyś do więzienia.

    Powiedziałbym i podałbym nawet przykład "Ognia", ale nie o to mi chodziło.

    Określenie "morderca", "terrorysta" przez media i polityków używane wobec osób, które bronią się przed najeźdźcą jest używane do zdeprecjonowania partyzantki przez okupanta właśnie. Bez względu na to czy to Brytyjczycy w Indiach, Amerykanie w Iraku lub Wietnamie, teraz Polacy w Afganistanie. Używają dokładnie tego samego aparatu pojęciowego jakiego używali Niemcy wobec powstańców i partyzantów w czasie II wojny.

    A najgorsze jest to, że NATO w Afganistanie przegra (pytanie tylko kiedy i za ile), a najgorsze z najgorszego, że Polska żadnej nauki z tego nie wyniesie, bo to kraj, który pakował się zawsze w każdą awanturę i zawsze dostawał bęcki.

    Ale będzie znowu co świętować na Pl. Piłsudskiego.

    Polecam 1 kwietnia.

    Eviva
    Participant
    #78033

    Powiem tylko jedno: jak mi się zdaje, jest pewna różnica między żołnierzami AK, a islamskimi fanatykami, i porównywanie jednych z drugimi jest demagogicznym chwytem, takim dużo poniżej pasa. Poza tym sformułowanie, którego użyłes, było używane w stosunku do żołnierzy AK jedynie przez stalinowskich oprawców, więc wnioski co do Twej oceny nasuwają się same.AK broniło narodu, bestialsko okupowanego i planowo mordowanego przez okupanta. Amerykanie usiłuja jedynie doprowadzić do tego, by Afganistan przestał być schronieniem tych, którzy porywają i ścinają zakładników, podkładają na oślep bomby - i nie mów, że wrogom, bo tym, którzy nic im nie zrobili. Porównywanie tych prymitywów z żołnierzami AK - tak na marginesie, w mojej rodzinie kilku takich było, w tym mój dziadek, 15 lat w stalinowskim obozie za sam fakt - naprawdę świadczy o Tobie fatalnie. Myślałam dotąd, że jesteś mądrzejszy, ale zmieniłam zdanie.W swej zajadłości na Amerykę ludzie często posuwają się do absurdalnych wręcz oskarżeń i do bronienia tych, którzy naprawdę są wrogami, i to nie Ameryki, a wszystkich, co myślą choć odrobinę inaczej niż oni. Nie podoba mi się to, choć nie zawsze i nie we wszystkim pochwalam amerykańskie działania.

Viewing 15 posts - 31 through 45 (of 94 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram