Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Mesa › Cześć - jestem nowy
Ale i tak najbardziej "rozbroił" mnie kolega-perfumoholik, który stwierdził, że on filmy sci-fi bardzo lubi, pod warunkiem, że akcja NIE dzieje się w kosmosie. I dlatego jemu osobiście Star Trek nie poodchodzi. Pytać, jakież to sci-fi mu w takim razie "podchodzi", już się bałam 😉
W sumie może miałby co wymienić - "Blade Runner", dzieła Crichtona ("Andromeda...", "Westworld", "Runaway", "Park jurajski"), Carpentera, Garlanda ("Ex Machina", serialowy Devs); "Mucha" (może nawet obie wersje), "RoboCop", "Her", "Seksmisja", "Primer", "Matrix", "Kontakt", "Altered States"; historie o UFO (ze spielbergowskimi na czele), inwazjach Obcych, czy podróżach w czasie; no i postapo...
A, z nowszych rzeczy najbardziej "kojarzony" był The Expanse.
Parę osób widziało co najmniej parę odcinków.
No, przynajmniej!
Czyli jest cień nadziei 😉 .
W sumie może miałby co wymienić - "Blade Runner", dzieła Crichtona ("Andromeda...", "Westworld", "Runaway", "Park jurajski"), Carpentera, Garlanda ("Ex Machina", serialowy Devs); "Mucha" (może nawet obie wersje), "RoboCop", "Her", "Seksmisja", "Primer", "Matrix", "Kontakt", "Altered States"; historie o UFO (ze spielbergowskimi na czele), inwazjach Obcych, czy podróżach w czasie; no i postapo...
Wiadomo, coś tam "nie dziejącego się w kosmosie", znaleźć można ... ale IMO to zdecydowanie nie jest trzon/rdzeń gatunku.
To mnie więcej tak, jakby powiedzieć: "Lubię kuchnię śródziemnomorską, ale pod warunkiem, że potrawy nie zawierają ryb/owoców morza ani warzyw".
Wiadomo, coś tam "nie dziejącego się w kosmosie", znaleźć można ... ale IMO to zdecydowanie nie jest trzon/rdzeń gatunku.
Z drugiej strony... Czy większość powszechnie rozpoznawalnych dzieł założycielskich gatunku - "Frankenstein", przeważająca część dorobku Verne'a i Wellsa, a jak głębiej w czasie grzebnąć, to i baconowa "Nowa Atlantyda"* - nie rozgrywa się na Ziemi? 😉
* A propos:
https://onezero.medium.com/the-first-scientific-utopia-still-matters-400-years-later-395d1bb3184a
To mnie więcej tak, jakby powiedzieć: "Lubię kuchnię śródziemnomorską, ale pod warunkiem, że potrawy nie zawierają ryb/owoców morza ani warzyw".
Cóż, różne są gusta 😉 😉 😉 .
Z drugiej strony... Czy większość powszechnie rozpoznawalnych dzieł założycielskich gatunku - "Frankenstein", przeważająca część dorobku Verne'a i Wellsa, a jak głębiej w czasie grzebnąć, to i baconowa "Nowa Atlantyda"* - nie rozgrywa się na Ziemi? 😉
Ależ daleko w przeszłość sięgnąłeś, Q__ 😉
Verne, Wells ... to - pełna racja - "założyciele" gatunku.
W swoich dziełach kreślili wizje przyszłości, ale mimo wszystko poruszali się w obrębie pewnych ram.
Kosmos poza te ramy wykraczał, ponieważ w tamtych czasach nawet największym "fantastom" nie przyszedł do głowy pomysł, że człowiek (jako gatunek) mógłby opuścić Ziemię.
Od czasów Verne'a i Wells'a sci-fi jednakowoż dość mocno ewoluowała i obecnie (a raczej: od dłuższego czasu) - co by nie powiedzieć - akcja utworów sci-fi toczy się najczęściej/przeważnie poza Ziemią.
Dlatego - niezależnie od gustów i guścików - kiedy ktoś twierdzi, że bardzo lubi sci-fi, ale nie znosi, kiedy akcja dzieje się w kosmosie, ja osobiście czuję "zgrzyt" 🙂
Kosmos poza te ramy wykraczał, ponieważ w tamtych czasach nawet największym "fantastom" nie przyszedł do głowy pomysł, że człowiek (jako gatunek) mógłby opuścić Ziemię.
Przecież obaj panowie (V. i W.) wysłali swoich bohaterów na Księżyc, pierwszy ponadto nawet na kometę, a drugi znów kazał Marsjanom (pokazanym cokolwiek jako gatunek, w którego kierunku sami możemy ewoluować) najechać Ziemię.
Dlatego - niezależnie od gustów i guścików - kiedy ktoś twierdzi, że bardzo lubi sci-fi, ale nie znosi, kiedy akcja dzieje się w kosmosie, ja osobiście czuję "zgrzyt" 🙂
Tak serio to ja też, acz teoretycy tzw. mundane SF*, czy wcześniej - cyberpunku by się nie zgodzili. Niektórzy nowofalowcy pewnie też...
* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthread&forum=8&topic=2286&page=2#msg125399
drugi znów kazał Marsjanom (pokazanym cokolwiek jako gatunek, w którego kierunku sami możemy ewoluować) najechać Ziemię.
Prawda, aczkolwiek między kolonizacją/próbą kolonizacji Ziemi przez Obcych, a kolonizacją Kosmosu lub +/- swobodnym się w nim przemieszczaniem przez ludzi jest różnica.
O mundane SF nie słyszałam. Poczytam ...
aczkolwiek między kolonizacją/próbą kolonizacji Ziemi przez Obcych, a kolonizacją Kosmosu lub +/- swobodnym się w nim przemieszczaniem przez ludzi jest różnica.
Owszem, jednakże Wells zasugerował możliwość podróży międzyplanetarnej (w tym wypadku być może bezzałogowej) w jeszcze jednym, napisanym również w roku 1897, utworze, w "Kryształowym jajku":
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Crystal_Egg
(A co jest możliwe w jednym kierunku, jest możliwe i w drugim, choćby potencjalnie.)
Przy czym rozmawiając o kosmicznej SF tamtych czasów warto wspomnieć jeszcze o takiej oto powieści, którą (15 lat po pierwszym księżycowym tomie Verne'a, a więc w roku 1880) wydał niejaki Percy Greg, w niej bowiem to człowiek leci na Marsa:
https://en.wikipedia.org/wiki/Across_the_Zodiac
Sorry, że odpowiadam tak późno...
No z nastolatkiem to już faktycznie może być za późno, żeby go do oglądania Treka "przysposobić" 😉
A żebyś wiedziała. Z pomocą Q__ zalanowałam podstęp polegający na tym, że dodam mu ST do jego biblioteki 😉
Ja nad swoim od jego "maleńkości" pracuję. No i teraz mam efekty!
Mój 10-latek bardzo zainteresował się LD, ale tego mu pokazać raczej nie mogę, bo tam jest ekstremalna przemoc i seks... 🙁
Ubolewam trochę nad tym...
Za to TŻ kompletnie nie dał się wciągnąć.
A mój się dał wciągnąć. Na ST Abramsa byliśmy w kinie, na wszystkich trzech częściach. TNG też wyrywkowo oglądaliśmy. Nie narzekał 😉
Okazało się, że co drugi perfumoholik to jednocześnie - kto by się spodziewał - "fan" Star Teka!
O kurczę, dobre!
Ale i tak najbardziej "rozbroił" mnie kolega-perfumoholik, który stwierdził, że on filmy sci-fi bardzo lubi, pod warunkiem, że akcja NIE dzieje się w kosmosie. I dlatego jemu osobiście Star Trek nie poodchodzi. Pytać, jakież to sci-fi mu w takim razie "podchodzi", już się bałam 😉
Nie mam pojęcia.. Blade Runner? Ghost in the Shell (tak zachwalany przeze mnie w innym wątku)? I dunno. Większość dzieje się w kosmosie, chociażby znakomity Aliens
A, z nowszych rzeczy najbardziej "kojarzony" był The Expanse.
Expanse jest świetny. Bardzo science w tym SF. Uwielbiam <3
Hej, IDIC, zajrzyj do naszych innych tematów na forum, zwłaszcza o Star Treku 🙂
Z pomocą Q__ zalanowałam podstęp
Wszystko co złe, na biednego mnie... 😉
Expanse jest świetny. Bardzo science w tym SF. Uwielbiam <3
Wiecie, Miłe Panie, że temat o nim też mamy? Sam zakładałem (w ramach reaktywacji phoenixowego)? 😉
Hej, IDIC, zajrzyj do naszych innych tematów na forum, zwłaszcza o Star Treku 🙂
Zwłaszcza o TNG 😉 .
Wszystko co złe, na biednego mnie... 😉
Bo jesteś w końcu Q, a ich obwiniać można o wszystko XD
Wiecie, Miłe Panie, że temat o nim też mamy? Sam zakładałem (w ramach reaktywacji phoenixowego)? 😉
Pewnie wlecę tam za jakiś czas, ale najpierw muszę sobie wszystko odświeżyć, bo serial widziałam dawno temu i nie do końca. Ale jest na Amazonie, więc muszę obejrzeć raz jeszcze.
Zwłaszcza o TNG 😉 .
O, tak tak! Zapraszamy serdecznie do naszych dziwacznych rozkminian 😉