Forum Fantastyka Battlestar Galactica Cylon detector

Cylon detector

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 19 total)
  • Author
    Posts
  • Pah Wraith
    Participant
    #3099

    No dobra... Abstrahując już od tego, że we flocie jest jedna osoba z kwalifikacjami naukowymi, która pracowała nad wykrywaczem (a wybór był niezbyt dobry 😉 ) wydaje mi się, że to trochę nieteges...Jak by nie było niby Cyloni są identyczni z ludźmi, ale:- mogą podpinać się bezpośrednio do komputerów,- podczas stosunku świeci im się kręgosłup,- szkodzi im promieniowanie jakieśtam z mgławicy jakiejśtam,- nie dysponują antygenami potrzebnymi do obrony przed różnymi starymi chorobami.Jaki problem, by osoba nawet bez przygotowania naukowego (albo z częściowym - jak Gaeta) zebrała te informacje do kupy i przetestowała wszystkich pasażerów floty?Jak dla mnie to Cyloni ewidentnie różnią się od ludzi :/ fizycznie i biochemicznie

    Dalek
    Participant
    #47210

    Według kolonistów (chyba) problem stracił na znaczeniu. Wydaje im się pewno, że widzieli wszystkie modele. Zresztą dziwne jest skąd koloniści wiedzą o 12 modelach. Ta informacja, o ile dobrze pamiętam, pojawiła się u nich tylko raz, w pilocie kiedy Adama znajduję kartkę w swoim pokoju (ciekawe kto ją zostawił).

    Zarathos
    Participant
    #47211

    Wiesz, latająca z prędkościami nadświetlnymi cywilizacja nie jest w stanie wyleczyć raka (już dziś do tego aż tak daleko nie jest).Detektor (i uber-naukowiec, ciekawe, że go do czubków nie zamknęli) to po prostu narzędzie do budowania napięcia. Głupie, ale co zrobić. Wystarczyłoby przecież sprawdzić, czy w załogantach nie ma czegoś, co nie pasuje do człowieka (np jakichś części) za pomocą tych samych skanór za których pomocą szukali wody. Robot to robot, zawsze będą w nim jakieś metalowe części, choćby ten ich nadajnik. No, ale wtedy budowa detektora i wszystkie związane z tym problemy etc. nie miałyby prawa bytu (i pozbawiły reżysera ładnych parudziesięciu minut akcji - niedopuszczalne).Więc mamy głupotę i możemy ją komentować. Kurcze, na starość się zgryźliwy robie 🙂

    Barusz
    Participant
    #47212

    Wiesz, latająca z prędkościami nadświetlnymi cywilizacja nie jest w stanie wyleczyć raka (już dziś do tego aż tak daleko nie jest).

    To akurat można tłumaczyć choćby tak, że rak ewoluował i dostosowywał się do nowopowstających leków. Myślisz, że w tej chwili jest na świecie mniej chorób niż dajmy na to 500 lat temu?

    Detektor (i uber-naukowiec, ciekawe, że go do czubków nie zamknęli)

    A dlaczego mieliby zamknąć? Przecież był przydatny. I jest geniuszem, maszynkę za pomocą której rozkminił Boomer na jej prośbę zbudował w kilka tygodni, jeśli nie krócej.

    Ponadto, jeżeli nawet na Caprice też chodził i gadał sam do siebie - choć w akurat możemy mieć pewność, że nie chodził - to przecież wiadomo, że geniusze mają swoje dziwactwa. Pewnie koloniści oglądali jakiś odpowiednik filmu "Piękny Umysł" itd..

    Wystarczyłoby przecież sprawdzić, czy w załogantach nie ma czegoś, co nie pasuje do człowieka (np jakichś części) za pomocą tych samych skanór za których pomocą szukali wody. Robot to robot, zawsze będą w nim jakieś metalowe części, choćby ten ich nadajnik.

    Yyyyyyyyyyy, nadajnik? Jaki? Masz na myśli to coś co ma im zapewniać nieśmiertelność? A skąd wiesz, że ono istnieje? Tak po prostu uwierzyłeś na słowo??? Cylonom i scenarzystom nBSG???

    Więc mamy głupotę i możemy ją komentować.

    Od tego m.in. jest cudowny dar Internetu.

    Kurcze, na starość się zgryźliwy robie 🙂

    No bez przesady.

    Pah Wraith
    Participant
    #47213

    Według kolonistów (chyba) problem stracił na znaczeniu. Wydaje im się pewno, że widzieli wszystkie modele. Zresztą dziwne jest skąd koloniści wiedzą o 12 modelach. Ta informacja, o ile dobrze pamiętam, pojawiła się u nich tylko raz, w pilocie kiedy Adama znajduję kartkę w swoim pokoju (ciekawe kto ją zostawił).

    Hmmm... to skoro (co najmniej) Adama wie o istnieniu 12 modeli to czy nie powinien być z lekka zaniepokojony, że jeszcze 5 typów prawdopodobnie biega po pokładzie okrętów Floty? Ja byłbym.

    Dodajmy dla porządku, że ludzie nic nie wiedzą o "kłopocie"jaki ma Siódemka "skór" z pozostałą Piątką...

    Zarathos

    Od diagnozy do wyleczenia jednak daleko. Jest dokładnie tak jak pisał Barusz. Ponadto, rak mógł być już w zbyt zaawansowanej formie (i był o ile pamiętam). Skoro tkanki licznych organów są uszkodzone, to taki proces jest nieodwracalny i dopóki nie wynajdziemy jakichś tkanko-regeneratorów tak będzie. Przeszczep zapewne też odpadał w takiej sytuacji. Wydaje mi się, że właśnie to, że Roslin przetrwała tak długi okres czasu zachowując sprawność fizyczną i psychiczną do niemal ostatnich godzin świadczy pozytywnie o poziomie medycyny Dwunastu Kolonii.

    Barusz

    Yyyyyyyyyyy, nadajnik? Jaki? Masz na myśli to coś co ma im zapewniać nieśmiertelność? A skąd wiesz, że ono istnieje? Tak po prostu uwierzyłeś na słowo??? Cylonom i scenarzystom nBSG???

    Cóż, wspomnienia i wiedza w jakiś sposób najwyraźniej są transferowane do innego ciała po śmierci jednostki. Niech to będzie nadajnik "podprzestrzenny" czy telepatia, ale jakiś "nadajnik" najwyraźniej musi istnieć...

    Zarathos
    Participant
    #47217

    To akurat można tłumaczyć choćby tak, że rak ewoluował i dostosowywał się do nowopowstających leków. Myślisz, że w tej chwili jest na świecie mniej chorób niż dajmy na to 500 lat temu?

    Rak to nie wirus ani bakteria, tylko anormalny rozrost tkanki. Nowotwory nie dostosowaują się do nowych leków (bo nie mają jak, nie wydostają się poza ciało chorego więc po śmierci ciała umiera i nowotwór - zero szans na dostosowanie się.

    Od diagnozy do wyleczenia jednak daleko. Jest dokładnie tak jak pisał Barusz. Ponadto, rak mógł być już w zbyt zaawansowanej formie (i był o ile pamiętam). Skoro tkanki licznych organów są uszkodzone, to taki proces jest nieodwracalny i dopóki nie wynajdziemy jakichś tkanko-regeneratorów tak będzie. Przeszczep zapewne też odpadał w takiej sytuacji. Wydaje mi się, że właśnie to, że Roslin przetrwała tak długi okres czasu zachowując sprawność fizyczną i psychiczną do niemal ostatnich godzin świadczy pozytywnie o poziomie medycyny Dwunastu Kolonii.

    No nie wiem. Ciekawe dlaczego nie wykryli tego raka wcześniej. Pani prezydentowa powinna przechodzić w miarę regualarne badania jako wyższy urzędnik państwowy, więc powinni wykryć raka już we wczesnym statium i go ciachnąć czy potraktować czymś innym. A nie, że pani zydentowa musi ziółka łykać i szamańskich sztuczek zażywać.

    Humbug. Kolejny. Przyzwyczaiłem się.

    J.L.Picard
    Participant
    #47221

    A wg mnie To trochę dziwne. W bodajże Six Degrees of Separation czy jakimś innym jest mowa (podczas przesłuchiwania Cylona) ,że "Moe wyłączyc ból a ty tego nawet nie poczujesz" a cały dalszy odcinek jest o tym ,że to nie człowiek lecz ulepszony toster.

    Idziemy dalej - W pilocie stary Adama mówi ,że jakieś tam promieniowanie szkodzi na ich KRZEMOWE części. Chyba są na świecie zwłaszcza w dobie podruży kosmicznych jakieś sprtne urządzenia mogące odrużnic krzem od ludzkich organów?

    Reasumując - coś nie chce mi się wierzyc ,że dr. Baltar, gadający do siebie geniusz nie mógł użyc czegoś prostszego niż ładunek nuklearny. A jak już przy tym jesteśmy - Adama zachował się dziwnie dając taką rzecz człowiekowi ,który gada do siebie przy ludziach.

    Pah Wraith
    Participant
    #47235

    1) Baltar raczej nie chciał zrobić tego detektora, gorzej, że nikt się nie zorientował... :]2) rodzajów raka jest sporo, a w społeczeństwie jeszcze wyżej rozwiniętym niż nasze niestety tychże jest zapewne jeszcze więcej (podobnie jak alergii itp)3) co do wykrycia raka wcześniej... noooo Roslin była zaledwie podsekretarzem w departamencie edukacji (czy jakoś tak) o ile mi wiadomo nie ma i u nas obowiązku dokładnych badań medycznych , a nawet jeśli są, to te badania często nie ujawniłyby złamanej ręki, a co dopiero raka we wczesnym stadium rozwoju... :]

    Barusz
    Participant
    #47239

    1) Powiedziałbym, że chciał, skoro go miał. Bo przecież za pomocą czegoś strierdził (tak, on to wiedział!), że Boomer jest Cylonką. Zresztą jemu chyba nawet bardziej niż innym zależało, by Cyloni nie dogonili floty.3) W pierwszej rozmowie z pokładowym lekarzem Prezydent wspomniała, że jej matka miesiącami umierała na raka. Więc dla mnie nie ma nic dziwnego w tym, że pani minister unikała tych badań, po prostu klasyczny mechanizm wyparcia. Nawet nie chciała znać prawdy.JL Picard:- O wyłączeniu bólu chyba powiedziała tylko Struback i strzelała (no bo nie mogła tego wiedzieć). Więc nie wiemy, czy to prawda. Ponadto to czy mogą/nie mogą wyłączyć fizyczny ból na zawołanie chyba jeszcze nie przesądza kwesti człowieczeństwa.- Adama zlecił Baltarowi budowę detectora nim jeszcze ten zaczął nawijać do siebie publicznie, ponadto nawet w tamtej scenie stwierdził, że nie mają innych naukowców. I dał mu Geatę do pomocy, a ten chyba jest najbardziej wyważoną osobą w serialu.

    General
    Participant
    #47241

    Ta akcja z rakiem jest bez sensu ale weźcie też pod uwagę że we flocie mamy jednego lekarza i nie wiele sprzętu medycznego. W każdym razie chodzi o to by widzowie mogli wczuć się w życie bohaterów dzięki temu, że mają te same problemy co oni(nie jest tak oderwany od życia jak star trek). Co do wykrywacza to nawet największy geniusz bez aparatury nic nie zrobi, za dużo Mcgayvera się naoglądaliście. Także mnie to nie dziwi że zajeło mu to te pare odcinków.

    Sai
    Participant
    #84793

    Ta akcja z rakiem jest bez sensu ale weźcie też pod uwagę że we flocie mamy jednego lekarza i nie wiele sprzętu medycznego

    Po dłuuugiej nieobecności coś napiszę... Fakt, że we flocie mamy jednego lekarza, jest nie istotny. Przez wiele dziesięcioleci, jak wiemy kwitła w 12 koloniach cywilizacja. Po prostu, motyw ten jest wyłącznie "filmowy", tak jak wielu pisało, przy technologii zaprezentowanej ogólnie w BSG, korekta "raka" nie byłaby pewnie problemem. Taka mała niekonsekwencja.

    W każdym razie chodzi o to by widzowie mogli wczuć się w życie bohaterów dzięki temu, że mają te same problemy co oni(nie jest tak oderwany od życia jak star trek).

    Naprawdę, nie wiem, czy człowiek umierający, mający raka, będzie się wczuwał w BSG :/ to raczej motyw dodający dramatyzmu. Ponadto, teza, że Star Trek jest oderwany od życia, jest po prostu śmieszna. Właśnie w tym siła ST, że jest uniwersalny i pełen ogólnych norm etycznych, moralnych (wiadomo, nie zawsze :P)

    Co do wykrywacza to nawet największy geniusz bez aparatury nic nie zrobi, za dużo Mcgayvera się naoglądaliście. Także mnie to nie dziwi że zajeło mu to te pare odcinków.

    Nie wiem co byś tam chciał zamontować, aby przyspieszyć proces? Według mnie sprzętu jest tam, aż w naddatku, do tak prostej operacji.

    Barusz
    Participant
    #84794

    Było więcej lekarzy, bo w trzecim sezonie przecież nagle wyskoczył ten rasista, którego tropił Helo ;]

    Sai
    Participant
    #84803

    Barusz 😛 Nie doszedłem jeszcze do 3 sezonu 😉 Dawkuję sobie...

    Barusz
    Participant
    #84805

    Więc sorry za spoiler, ale ten odcinek dość często jest określany jako jeden z najgorszych w dziejach serialu, więc wiele nie popsułem ;P

    Chcesz to przeczytaj charakterystyczną reckę z IMDb.

    I. Thorne
    Participant
    #86552

    Odświeżę temat bo ostatnio trafiłem na AXN początek odcinka z detektorem.Zacznijmy od problemów.1) jak Baltar w pilocie szybko wykrył Cylona na mostku?2) wspomniane juz promieniowanie. Nie ma urządzeń do jego wytworzenia? Zresztą przecież cała flota kolnialna była w mgłaiwcy, więc XO i reszta powinna zdychać, a czuje się doskonale...3) jeśli badanie trwa 12h na próbke (słowa Baltara) to czemu nie sprawdził oczywistych podejrzanych w kilak dni? Szef i XO to przecież wazne stołki zajmowali...Jak widać BSG też nie ustrzegł się rażących błędów choc mnie najbardziej wkurzyło coś innego. W końcówce 1 seoznu Adama mówi, że Galactica NIE MA SZANS w starciu z Basestarem, ale już 10 odcinków później wraz z Pegasusem rozwala 2 Basestary, Ressurection Ship i kilka okrętów ochrony, na początku 3 sezonu rzuca się Galactica na 3 Basestary i całkiem dobrze jej idzie.Tak samo z pilotami. Najpierw stare Vipery walczą na równi z mysliwcami Cylonów (do tego tamte sie odradzają, więc są coraz lepsze i doświadczone), ale potem robią już za mielonkę. Vipery zdejmują je dziesiątkami, jeśli nie setkami i tamte są cieńkie jak boty komputerowe. Tylko Scar się wyróżniuał stosując prawie ludzką taktykę i zasadzki.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 19 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram