Dla mnie Dr. Who - zaczalem i skonczylem na serii rozpoczetej kilka lat temu, z taka blondynka i chyba z tym Tennantem - to straszna siermięga. Praktycznie wszystko w tym serialu bylo 'na odwal sie'. Historie, dialogi, aktorstwo, rezyseria, montaz, zdjecia, muzyka etc. Znalem historie i wklad Dr'a Who w s-f i spodziewalem sie s-f w starym stylu a dostalem papke made in/by brytyjska popkultura.