Forum Rozmowy (nie)kontrolowane Nauka Choroby genetyczne i kontrola urodzin w społeczeństwie

Choroby genetyczne i kontrola urodzin w społeczeństwie

Viewing 4 posts - 196 through 199 (of 199 total)
  • Author
    Posts
  • Lo'Rel
    Participant
    #65171

    czy próbujemy raz jeszcze, czy adoptujemy

    Ja bym próbował jeszcze raz i teraz pewnie zostanę nazwany przez niektórych bezdusznym bydlakiem... Ale każda sytuacja jest inna i to też zależy od ryzyka. Jeżeli lekarz powiedziałby, że nie moje dzieci z dużą dozą prawdopodobieństwa będą chore, to zostaje adopcja.

    Zuza
    Participant
    #65194

    Glejak. Bardzo zaawansowany. Tyle wiem. Być może gdyby to była inna postać to dziecko miałoby jakieś szanse.

    I taką diagnozę postawiono jeszcze w ciąży? Nie bardzo widzę na jakiej podstawie.

    Z drugiej strony, glejaki rozwijają się bardzo szybko i wcześniej guz mógł być za mały jak na możliwości USG, nie dawał też objawów sugerujących, że coś jest nie tak.

    Z trzeciej (:) ) strony - małe dzieci mają bardzo plastyczny mózg i są w stanie przeżyć bardzo poważne operacje usunięcia nowotworów mózgu, a potem nadrobić większą część utraconych umiejętności.

    Co do badań markerów to wiem że można w okresie prenatalnym je znaleźć, ale jakich postaci raka dotycza nie wiem, nie jestem lekarzem. Ty powinnaś wiedzieć lepiej ode mnie ile postaci nowotworów można zdiagnozować w okresie ciąży.

    Jako lekarz wiem, że nowotwór się diagnozuje z badania histopatologicznego tkanki. A tej się przed narodzeniem nie uzyska.

    Markery mogą być oznaką nowotworu, ale nie są potwierdzeniem diagnozy. Są osoby z podwyższonym poziomem, a bez nowotworu (np. palacze, osoby z przewlekłymi zakażeniami, ale też i zdrowi), są osoby z nowotworem, nieposiadające markera we krwi.

    Można oznaczać pewne substancje, których obecność we krwi matki oznacza duże ryzyko pewnych wad u płodu, ale też samo w sobie nie daje 100% pewności istnienia owej wady.

    Nie ma nieinwazyjnych (= nie stwarzających ryzyka poronienia) metod badania krwi dziecka.

    Pytałam, czy coś wiesz, czy tylko słyszałeś jakieś pogłoski, bo w medycznych źródłach takich rewelacji nie słyszałam, a temat ciekawy i istotny - gdyby miał jakieś pisemne poparcie. Zawsze chętnie się douczę, ale ze sprawdzonych źródeł.

    Co do HIV widzisz sama, że ryzyko rośnie kilkanaście razy.

    No i? I tak większa szansa jest na urodzenie dziecka zdrowego, a jeśli chciałoby się dokonywać aborcji, to i tak musiałoby to mieć miejsce u początków ciąży - a wtedy jest czas na leczenie i zminimalizowanie ryzyka do 1-2%. A to już mniejsze ryzyko niż populacyjne ryzyko wystąpienia choroby genetycznej.

    Niestety nadal przy obowiązkowych badaniach będą takie co to się oburzać będą, bo "nie są narkomankami i mężów też nie zdradzały".

    Podkreślam słowo "obowiązkowe". Dla Twojej ulubionej grupy przykładowej oznacza to "bez tego badania nici z becikowego".

    Nie wiem po co to vacum jakby nie mozna normalnej cesarki robić. Z

    Po to, że cesarka ma jednak dużo większe ryzyko powikłań, i to nie tylko "na bieżąco"?

    Tak samo może wystąpić niedotlenienie dziecka, a śmiertelność okołoporodowa jest czterokrotnie większa. Dziecko rodzi się nie zaadaptowane do warunków zewnętrznych, częściej ma problemy z napięciem mięśniowym = rozwija się wolniej, bo poruszanie sprawia mu problemy. A matka - przy vacuum jest ryzyko urazu pochwy; przy cesarce - uszkodzenie pęcherza moczowego, samej macicy, dużo wieksze ryzyko zakażeń i to w miejscach trudniejszych do leczenia, ryzyko peknięcia macicy i nieprawidłowości łożyska w kolejnej ciąży, nie mówiąc już o zwiększonym do końca życia ryzyku wystąpienia mechanicznej niedrożności jelit.

    Kwestie samopoczucia po obu zabiegach i karmienia piersią zbyt się różnią między osobami, ale też mogą być ważnym czynnikiem.

    Poza tym do cesarki trzeba jednak pacjentkę przygotować - sala, zespół zabiegowy, znieczulenie (w przypadkach nagłych bardziej obciążone ryzykiem). Vacuum stosuje się w trakcie trwania porodu, by go dokończyć, nie wymaga czekania, co przy rozwiniętej akcji porodowej jest jedynie zwiększaniem ryzyka powikłań u dziecka.

    Cesarka to nie takie hop-siup, jak piszą w kolorowych gazetkach.

    drugiej strony jak się ktoś nie umie posługiwać sprzętem to "po co komuś zegarek jak nie umie go nakręcać".

    Mylisz nieumiejętność z ryzykiem stosowania danej metody. To jak bys oskarżał kierowcę samochodu, że to jego wina, że ktoś inny popełniał wykroczenie i w niego wjechał.

    Niestety najwięcej edukacji jest potrzebne lekarzom.

    A czy ktos pisze, że nie?

    Lekarze mają ustawowy obowiązek ustawicznego dokształcania się.

    Nie jeden raz u różnych lekarzy spotkałem się z pytaniem "co panu dolega?". A skąd ja mam wiedzieć?

    LOL, nie chodzi o to, zebyś sobie postawił diagnozę, tylko żebyś powiedział, co się dzieje, że przyszedłeś do lekarza 😀

    Da się zauważyć, że ktoś kaszle czy ma wysypkę, ale już tego, że np. miał rano gorączkę albo wymiotował nie bardzo, więc trzeba jakoś zapytać :>

    RTG płuc to nie wiem kiedy miałem ostatnie. Nawet przy badaniach okresowych już tego nie ma.

    Nie ma obowiązkowo, bo jako przesiew się nie sprawdzało.

    Wykonuje się, gdy są wskazania.

    Ale niestety najtrudniej przetłumaczyć jest tym wykształconym.

    Najtrudniej, ale nie jest to niemożliwe.

    Po wypowiedziach może przypuszczać, że żadne z Was (może najprędzej Lo) nie zdecydowałoby się na aborcję dziecka z ciężkimi wadami genetycznymi.

    Czy z wadą genetyczną... zależy jaką. Z zespółem Downa na 99,9% nie. Jesteśmy w stanie się takim dzieckiem opiekować, mamy rodzinę, która może nas wspomóc, wiemy, gdzie szukać pomocy.

    Ja bym próbował jeszcze raz i teraz pewnie zostanę nazwany przez niektórych bezdusznym bydlakiem...

    Dlaczego?

    Zdarzają się rzadkie choroby genetyczne, które dają pozór wad rozwojowych zdarzających się losowo - wtedy nikt nie ma podstaw do podejrzeń, że taka wada może się powtórzyć.

    Lo'Rel
    Participant
    #65200

    Zdarzają się rzadkie choroby genetyczne, które dają pozór wad rozwojowych zdarzających się losowo

    Dlatego pisałem, że każdy przypadek jest inny i należy go rozpatrywać indywidualnie. Jeśli jakaś wada przydarzyła by się z powodów losowych, to nie widzę problemu, żeby starać się o kolejne dziecko. Ale i o to też chodzi, żeby każdy przypadek rozpatrywać osobno, a nie wrzucać do jednego worka.

    Romek 63
    Participant
    #108977

    Genetyczny portret współczesnego człowieka. Dokąd zmierzamy i jak szybko

    http://nauka.gadzetomania.pl/2012/12/02/ge...my-i-jak-szybko

    Trwa jedno z największych przedsięwzięć związanych z badaniem ludzkiego genomu i zmian w nich zachodzących. Kilka największych uniwersytetów podjęło się zadania opracowania mapy zmiany w naszym DNA i wysnucia dalekosiężnych wniosków. Częściowo widoczny obraz, jaki wyłania się z badań, nie napawa niestety optymizmem.

    Joshua Akey (University of Washington) zwraca uwagę, że nie są to zmiany losowe, czy korekty wynikające z mechanizmu naturalnej selekcji. Ewoluujemy znacznie szybciej niż kiedykolwiek w historii. Skąd więc tak nagłe przyspieszenie i gdzie właściwie jedziemy?

    Kilka artykułów wydrukowanych niedawno w Science (np. artykuł Alona Keinana i Andrew Clarka oraz opracowanie Matta Nelsona i Johna Novembre) wskazują, że przytłaczająca większość zmian, to zmiany rzadkie. Nie jest to dla nas dobra wiadomość. Zmiany tego typu mogą oznaczać przede wszystkim jedno – choroby. Czemu tak się dzieje? Czy uruchomił się mechanizm automatycznej regulacji?

    Dołączona grafika

    To w takim razie co nas czeka za kilkadziesiąt lub kilkaset lat ? 😐

Viewing 4 posts - 196 through 199 (of 199 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram