Forum › Fantastyka › Battlestar Galactica › BSG w TVP2 - dyskusje
Przy założeniu ,że 2 Vipery niszczą około 8 cylońskich myśliwców
I tu jest błąd większości widzów. Nie każdy pilot to Starbuck to szła na ósemkę (i pamiętamy jak skończyła :> ). Do tego jak 10 (tyle było w pierwszej fali poszło na 50 Raiderów to na początki dostawali baty, a potem magicznie się wkurzyli i dokopali wrogowi. Ciekawe ile Red Bulli wypili? :>
Bo wtedy mogliby rozwalić nie tylko cylońską bazę, ale i dużą część surowców o które walczyli
Tia, bo standartowo wszystkie pociski na Viperze to atomówki, bo tylko to niszczyło minerał. Galactica mogła pojawić się i wypalić bazę nim blasznki rzekłyby "To Adama!" :>
Już raz to powtarzałem, z taktycznego punktu widzenia ten odcinek jest do bani.
I Barusz, trochę krytycyzmu. Naprawdę wszędzie zdarzają się błędy scenarzystów (za każdym razie po oglądnbięciu FC uważam, że Picard jest debilem). To jest w każdym serialu i nBSG to nie ominęło.
Ale w każdym serialu można też szukać racjonalnego wytłumaczenia bugów, co zazwyczaj jest ciekawe i rozwijające ;)Moim zdaniem, skoro mieli wtedy strzelać nieatomówkami, to wyskakiewnie tam Galacticą było właśnie bezsensowne. Bo co by osiągneli angażując cały statek? Nic. Użyliby takiej samej (ba, nawet tej samej) broni której... i tak użyli 😉 , z tym, że nie narażając statku na pokładzie którego przebywało kilkaset (?) osób i który brał na siebie zawsze lwią część walki.
Najprostszym wytłumaczeniem większości bugów to przyznanie się, że załoga BG i przewodnictwo ludzkości to idioci. Od razu sporo wyjaśni :)I.Thorn - idiotami to się wszyscy w ST okazali przy okazji Nemezis. Tak niekompetentnych kretynów to się nawet w sci-fi nie za często widzi. No chyba, że się ogląda neoBSG 😛
Powiem tak - Z taktycznego punktu widzenia odcinek ma tylko kilka drastycznie małych błędów.
Plan Starbuck był dobry.
Dzięki temu ,że flota cylońska została odciągnięta od bazy została bez wsparcia rakiet z metorytu. Zaś ludzkie myśliwce jako pierwsi zajęli teren i mieli wsparcie dział galactici.
Poza tym w bazie stacjonowała częśc floty Cylońskiej. Gdyby Wyłonili się od razu nad bazą, nie dośc ,że ryzykowaliby zniszczenie Battlestara, to musieliby walczyc od razu ze wszystkimi siłami Cylonów na nie swoim terenie. Jeśli nawet by wygrali to ponieśli by ciężkie straty. A tak walnęli sobie flotkę Tosterów na 2 części przy minimalnych stratach.
Muszę powiedziec ,że ten odcinek był jednym z lepszych w tej serii.
Co do błędów: Dlaczego Apollo sam jeden kieruje się na bazę CYlonów zostawiajac pozostałe 7 myśliwców by sobie ot tak latali w kółko?
Dlaczego przed Apollem jeszcze jeden kozak próbował robic to samo (i zginął)
Witajcie.Prześledziłem pobieżnie przebieg rozmowy i chciałbym dołożyć kilka własnych przemyśleń i wniosków...Po pierwsze -nie zgodzę się, że serial jest płytki i sztampowy, a bohaterowie nudni -przykładem jest chociażby Baltar
Co do rang to wszystko jest ok:
Witajcie.
🙂
albo pani prezydent, która na początku serialu była wręcz ideałem moralności, a z biegiem serialu stawała się wręcz przzebiegła
-To już nie była ta sama pani prezydent.
Zgadzam się, że jest świetną postacią (miałem długo na kompie tapetę "It's not selfish, it's human" ;)), ale trudno tu tak naprawdę mówić o ewulucji. Co do Leubena, to ona nie widziała w nim człowieka tylko rzecz. Dla niej to nie było zabójstwo. Co do Baltara zaś, to aż się zdziwiłem, gdy użyła co do niego określenia devil you know. Przecież on przez cały pierwszy serial nie dał im cienia powodu, by wątpić w jego lojalność i zaanghażowanie.
(A skoro mowa o sztampowych dowodcach, to Adama jest wyjątkowo oryginalny w porównaniu do dowódcy Enterprise w ST:Enterprise albo typowo amerykańskiego cpt. Kirka :P)
To było czterdziści lat temu, wtedy kryteria ocen serialu były trochę inne... 😉
Drugi oficer i jego żonka...
Mów co chcesz, ale problem alkoholowy i Lady MakBet to są typowe hamerykańsko-telewizyjne, wręcz soupkowe problemy.
Co do Baltara zaś, to aż się zdziwiłem, gdy użyła co do niego określenia devil you know. Przecież on przez cały pierwszy serial nie dał im cienia powodu, by wątpić w jego lojalność i zaanghażowanie.
Nie zmienia to stanu rzeczy ,że:
a) Poparł projekt Toma Terrorysty o wiceprezydencie.
😎 Gadał do siebie przy ludziach
c) Opuźniał budowę detektora Cylonów
To chyba dostatecznie wiele powodów?
Mów co chcesz, ale problem alkoholowy i Lady MakBet to są typowe hamerykańsko-telewizyjne, wręcz soupkowe problemy.
Ale to czy ta kobieta jest cylonem czy nie, oraz to ,że ma szpiegowac dla Zarecka już nie jest takie typowo hamerykańskie.
1) Dla mnie to było logiczne. Przecież Roslin może w każdej chwili zginąć, jeden cyloński zamachowiec (w stylu początku 1x06), jedna celna atomówka w stronę Air Force One i nie mają prezydenta. I co wtedy. Nagle zawieszają na kołku wszystko to co wywalczyli przez cały pierwszy sezon? I kto by decydował o rozdziale leków i jedzenia pomiędzy statki. Viceprezydent był potrzebny, i chyba trzeba go było wybrać jeszcze przed merytorycznymi obradami - tak jak zaproponował Zarek - by potem, już z tej pozycji, mógł odnieść się do projektów tyczących systemu edukacji, poszukiewnia i przechowywania zapasów itd.Już bardziej zdziwił mnie wtedy sam Zarek, który bardzo chciał zostać tym vickiem na niecałe półroku, a chyba powinnien był wiedzieć, że to nienajlepsza pozycja, by ubiegać się potem o prezydenturę.2) Gadał raz i wszyscy zrzucili to na przemęczenie i stres. Pewnie w tej sytuacji wielu cywili zaczęło mieć problemy z opanowywaniem emocji.3) Wykrywacz chyba zbudował w dwa tygodnie - to jest bardzo dobry wynik.Co do Elen to jej intrygi na rzecz męża za jego plecami właśnie cokolwiek kojarzą się z "Modą na Sukces".
Viceprezydent był potrzebny, i chyba trzeba go było wybrać jeszcze przed merytorycznymi obradami - tak jak zaproponował Zarek
Ale doskonale wiedział ,że Roslin nie chce popierac tej ustawy aby nie dopuścic Zarecka do władzy.
Już bardziej zdziwił mnie wtedy sam Zarek, który bardzo chciał zostać tym vickiem na niecałe półroku, a chyba powinnien był wiedzieć, że to nienajlepsza pozycja, by ubiegać się potem o prezydenturę.
Wręcz przeciwnie - to bardzo dobra pozycja i właśnie po to proponował ustawę o wiceprezydencie aby w przyszłości zostac prezydentem.
Gadał raz i wszyscy zrzucili to na przemęczenie i stres. Pewnie w tej sytuacji wielu cywili zaczęło mieć problemy z opanowywaniem emocji
Gadał do siebie w 1x01, Starbuck przyłapała go raz na igraszkach z Six (z tym ,ze samej Six rzecz jasna nie widziała) ,że już nie wspomne jak się zachowywał gdy Cyoni podrzucili na niego obciążające dowody.
3) Wykrywacz chyba zbudował w dwa tygodnie - to jest bardzo dobry wynik.
To chyba nie pamiątesz rozmowy Williama Adamy na temat przekazania w ręce Baltara głowicy atomowej.
Ale doskonale wiedział ,że Roslin nie chce popierac tej ustawy aby nie dopuścic Zarecka do władzy.
Gdyby on nie poparłbym tej propozycji - to chyba nie była nowa ustawa, tylko realizacja postanowień starej - to z miejsca uczuniłby to ktoś inny. Bo przecież zaraz potem ktoś poparł kandydaturę Zareka.
Wręcz przeciwnie - to bardzo dobra pozycja i właśnie po to proponował ustawę o wiceprezydencie aby w przyszłości zostac prezydentem.
Dobra pozycja? W momencie gdy z miesca część z wyborców zaczełaby go współobwiniać za niewygody, braki w zaopatrzeniu itd.? Ponadto gdyby do opini publicznej zaczeły wyciekać pogłosi o nieporozumieniach we władzach, większa część winy obciążyłaby chyba jego. Bo jest facetem, bo wcześniej takich kłótni nie było (a przecież Roslin miała bliskich współpracowników), bo nie ma doświadczenia w administracji.
3) Wykrywacz chyba zbudował w dwa tygodnie - to jest bardzo dobry wynik.
To chyba nie pamiątesz rozmowy Williama Adamy na temat przekazania w ręce Baltara głowicy atomowej.
A Baltar najpier powiedział, że nie czuje się kompetentny dop budowy, a potem stworzył wykrywacz. Chyba nie mógł postąpić lepiej.
Co do Elen to jej intrygi na rzecz męża za jego plecami właśnie cokolwiek kojarzą się z "Modą na Sukces".
Możliwe -"Mody na Sukces" nie oglądałem 😉 , ale motyw wydał mi się ciekawy, zwłaszcza kiedy się pojawił po raz pierwszy -Kiedy okazało się, że Adama opóźnił przebadanie swojej krwii, prowadził jakieś tajne rozmowy, zniknął z pokładu Galacticki i przywiózł żonę pułkownika. No i z tego co pamiętam to wciąż nie wiadomo, czy ona jest Cylonem (Six zapytała Baltara o 'prawdziwy' wynik testu, a on jej go nie wyjawił)
W samym serialu podoba mi się też muzyka pana McCreary, a zwłaszcza utwór "Are You Alive?".
Ciekawy i moim zdaniem oryginalny jest też sposób 'filmowania' podczas bitew w kosmosie -Zwłaszcza efekty 'zbliżeń' i 'ruchów kamery', jakby usiłującej uchwycić jakiś szczegół w obiektywie, albo nadązyć za statkiem. Sprawia to wrażenie, jakby ktoś filmował całą akcję w kosmosie z zewnątrz...
Gdyby on nie poparłbym tej propozycji - to chyba nie była nowa ustawa, tylko realizacja postanowień starej - to z miejsca uczuniłby to ktoś inny. Bo przecież zaraz potem ktoś poparł kandydaturę Zareka.
Dobra pozycja? W momencie gdy z miesca część z wyborców zaczełaby go współobwiniać za niewygody, braki w zaopatrzeniu itd.?
Takie gdybanie "co by było gdyby było" uważam za nielogiczne - skupmy się na tym co BYŁO w serialu.
A w serialu było ,że Zareck wyszedł z tym pomysłem aby miec wolną drogę do prezydentury (o czym mówiła sama Roslin), a potem wysłał zabójcę właśnie po to aby ten usunął Roslin ze stanowiska i w ten sposób sam Zareck zostałby prezydentem.
Baltar poparł ustawę nieoczekiwanie dla nikogo gdyż nie miał tego w zamiarze (dopierop po nacisku Six) co mogło wydac się dziwnie dla Roslin gdyż jak wiemy należał do jej "sztabu" i znał stosunek madame president do Toma.
I dlaczego uważasz ,że kto inny poparłby propozycje Zarecka? Przecież nikt się na to jakoś nie kwapił (a gdyby było inaczej Six nie kazałaby robic tego Baltarowi).
A Baltar najpier powiedział, że nie czuje się kompetentny dop budowy, a potem stworzył wykrywacz. Chyba nie mógł postąpić lepiej.
Mógł postąpic lepiej, bo zrobił to nie "najpierw" a dopiero jak Adama go przycisnął. Wcześniej tylko udawał ,że może go zbudowac.
Takie gdybanie "co by było gdyby było" uważam za nielogiczne - skupmy się na tym co BYŁO w serialu.
A w serialu było ,że Zareck wyszedł z tym pomysłem aby miec wolną drogę do prezydentury (o czym mówiła sama Roslin), a potem wysłał zabójcę właśnie po to aby ten usunął Roslin ze stanowiska i w ten sposób sam Zareck zostałby prezydentem.
I byłby nim przez niecałe pół roku. I co by mu to dało? Pokazałby tylko, że nie jest cudotwórcą i że za jego rządów wcale nie żyje się we flocie dużo lepiej niż za rządów Roslin. Uważam jego zachowanie wtedy za nielogiczne.
I dlaczego uważasz ,że kto inny poparłby propozycje Zarecka? Przecież nikt się na to jakoś nie kwapił (a gdyby było inaczej Six nie kazałaby robic tego Baltarowi).
Bo kilka sekund później ktoś zgłosił kandydaturę Zareka na viceprezydenta. I powtarzam, obsadzenie tego urzędu było wtedy potrzebne, ze względów o których już pisałem.
Mógł postąpic lepiej, bo zrobił to nie "najpierw" a dopiero jak Adama go przycisnął. Wcześniej tylko udawał ,że może go zbudowac.
A doktorek maszynkę stworzył - i to doskonale działającą, ponadto nikt chyba nie podejrzewa Baltara o specjalną skromność. Więc przyznanie, że nie czuje się kompetentny do budowy wykrywacza chyba działało na jego korzyść.
I byłby nim przez niecałe pół roku. I co by mu to dało? Pokazałby tylko, że nie jest cudotwórcą i że za jego rządów wcale nie żyje się we flocie dużo lepiej niż za rządów Roslin. Uważam jego zachowanie wtedy za nielogiczne
Ale chodzi o to ,że Roslin nie chciała pozwolc terroryscie zasiadac w rządzie a to już zupełnie inna sprawa.
To jak by się sprawował i to czy viceprezydent był potrzebny nie ma tu nic do rzeczy.
Bo kilka sekund później ktoś zgłosił kandydaturę Zareka na viceprezydenta. I powtarzam, obsadzenie tego urzędu było wtedy potrzebne, ze względów o których już pisałem.
To ,że zgłoszono kandydaturę Zarecka nijak się nie ma do samego pomysłu tworzenia urzędu viceprezydenta.
W końcu to ,że po przejściu tego pomysłu Zareck będzie mocnym kandydatem Roslin wiedziała od razu ale inni politycy nad kandydatami zaczęli się zastanawiac dopiero po przepchnięciu ustawy. (w końcu nie zapominajmy ,że to Zareck wyszedł z tym pomysłem)
A doktorek maszynkę stworzył - i to doskonale działającą,
Sprawdzenie wszystkich ludzi we flocie potrwa te dobre kilkadziesiąt lat więc nie jestem pewny czy maszynka działa tak "doskonale".
ponadto nikt chyba nie podejrzewa Baltara o specjalną skromność. Więc przyznanie, że nie czuje się kompetentny do budowy wykrywacza chyba działało na jego korzyść.
Nie wie jak u ciebie, ale ja nie ufam bardziej ludziom tylko dlatego ,że raz przełamali wysokie mniemanie o sobie. A baltar przyznał się do tego dopiero po dłuższym czasie i to przyciśnięty przez Adame.