Forum › Fantastyka › Battlestar Galactica › BSG w TVP2 - dyskusje
Wszyscy interpretujemy fakty.
Interpretować sobie możemy, ale sensu to ma mniej niż dyskusja o gustach, bo mimo tego prawada jest tylko jedna:
fakt «to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości»
Moim zdaniem ma więcej sensu. Poprzez dyskusję, interpretacje właśnie, dochodzimy do owej jednej prawdy. I to ma więcej sensu, moim zdaniem znacznie więcej, niż 'podoba mi się, bo jest super'..Rozpaczliwa próba powrotu do temat:Przeróbmy to na przykładzie. Zastanawiamy się dlaczego TVP1 nie puści drugiego sezonu nBSG od razu po pierwszym. Ktoś napisze, że ze względu na porę oglądalność jest denna. Ktoś inny, że jednak TVP2 z jakiegoś powodu umieściła ten serial o tej właśnie porze. Ktoś jeszcze sprawdzi, czy zdarzyło się, że inne seriale emitowane o tej porze jednak były puszczane po kilka serii pod rząd. Itd.
Ależ oczywiście, że o gustach się nie dyskutuje - gusta to właśnie - podobało mi się/nie podobało. Natomiast dyskutować można (a nawet trzeba) o tym, co dokładnie przypadło (lub nie) komuś szczególnie do gustu i z jakiego powodu. Stąd właśnie w każdej rozmowie potrzebne są fakty. Natomiast co do interpretacji... IMO lepiej żeby debatujący zamiast rozważać ile gdzieś tam było myśliwców zastanowili się co odcinek (seria) ma do powiedzenia jako całość... Dyskusja o formie (gdy ta forma jest jeszcze lekka - popularna - serialowa) jest chyba dyskusją jałową...
W cyklu - komentujemy ostatni odcinek - Powiem to tak: Najgorszy jaki oglądałem w tym serialu.
Zacznijmy od początku.
Flota statków konwojowana przez przestarzałego battlestara w stałym zagrożeniu przed nagłymi atakami Cylonów, posiadająca ciągłe problemy z napędem FTL i innymi rzeczami. I w takiej sytuacji urządza się święto narodowe w którym na jednym statku i na jednym pokładzie tańczą sobie wszyscy przywódcy państwowi i wojskowi od komandora Adamy przez Roslin i pułkownika aż do Starbuck i młodego Adamy.
Hmm.. Zostawili na battlestarze włączone światło aby Cyloni myśleli ,że ktoś jest w domu??
Idziemy dalej. Dlaczego ochroną polityków i przesłuchiwaniem więśniów zajmują się piloci myśliwców?
Od czego na tym statku są marines?
Trzecia rzecz czyżby szefowie ochrony (Starbuck i Adama) uznali ,że podczas potańcówki nikomu nie zagraża już niebezpieczeństwo i zamiast chodzic po parkiecie z krótkofalówką w ręku zaczęli po prostu tańczyc. Taaaa.......
Po czwarte primo: Chciałbym zobaczyc polityka popierającego w wyborze na wiceprezydenta człowieka który wysadził w powietrze budynek. No i media które jeszcze twierdzą ,że to w porządku.
Praktycznie jedyna rzecz która m się podobała to krótkie scenki z Helo który dowiaduje się ,że kobieta którą wybrał na towarzyszkę życia jest cylonką. Ehhhh i teraz przyjdzie czekac tydzień na następny odcinek
Flota statków konwojowana przez przestarzałego battlestara w stałym zagrożeniu przed nagłymi atakami Cylonów, posiadająca ciągłe problemy z napędem FTL i innymi rzeczami. I w takiej sytuacji urządza się święto narodowe w którym na jednym statku i na jednym pokładzie tańczą sobie wszyscy przywódcy państwowi i wojskowi od komandora Adamy przez Roslin i pułkownika aż do Starbuck i młodego Adamy.
Hmm.. Zostawili na battlestarze włączone światło aby Cyloni myśleli ,że ktoś jest w domu??
Czepiasz się. Na pewno mają uzdolnionych młodych oficerów, którzy poradzą sobie z ewentualnym atakiem. 😛
Idziemy dalej. Dlaczego ochroną polityków i przesłuchiwaniem więśniów zajmują się piloci myśliwców?
Od czego na tym statku są marines?
Pełnią rolę Star Trekowych Redshirtów (czyli to do nich się strzela, oni natomiast rzadko i zazwyczaj niecelnie odpowiadają ogniem). Poza tym Marines i podobne służby zazwyczaj mają ładnie wyglądać w serialach i nic więcej.
Ostatecznie biorąc przykład z głównego tematu forum TSS - jakim idiota daje na dowódcę okrętu kretyna, który na niezbadaną planetę pełną wrogich (lub potencjalnie wrogich) form życia wysyła całą kadrę dowódczą pozwalając kontyngentowi ochrony wypoczywać??
Normalny kretynizm i zero wyobraźni twórców serialu. Poza tym popatrz na to od tej strony - gdyby całą robotę odwalali Marines (w założeniu statyści), to scenarzyści musieli by wysilić szare komórki, żeby wymyśleć interesujący scenariusz nie kręcący się dookoła bijatyki w barze i wyboru terrorysty na wiceprezydenta.
Trzecia rzecz czyżby szefowie ochrony (Starbuck i Adama) uznali ,że podczas potańcówki nikomu nie zagraża już niebezpieczeństwo i zamiast chodzic po parkiecie z krótkofalówką w ręku zaczęli po prostu tańczyc. Taaaa.......
Oj tam. Wiadomo przecież, że terroryści to mili ludzie, i nie zabijają ludzi podczas takich miłych przyjęć. Nawet amerykańscy scenarzyści to wiedzą, a ty nie? Wstydziłbyś się.
Chciałbym zobaczyc polityka popierającego w wyborze na wiceprezydenta człowieka który wysadził w powietrze budynek. No i media które jeszcze twierdzą ,że to w porządku.
Wiesz, że akurat to to jestem w stanie sobie wyobrazić. Oba przypadki. Wystarczy włączyć TV i obejrzeć Fakty albo Wiadomości, a w nich gęby naszych polityków. I posłuchać dziennikarskich komentarzy. Może nasi jeszcze nie weszli w erę kosmiczną, i niczego nie wysadzają, ale duż już nie brakuje.
Praktycznie jedyna rzecz która m się podobała to krótkie scenki z Helo który dowiaduje się ,że kobieta którą wybrał na towarzyszkę życia jest cylonką. Ehhhh i teraz przyjdzie czekac tydzień na następny odcinek
Zgadzam się. To jedyny interesujący wątek w całym serialu. Jedyna rzecz która powoduje, że czekam na następny odcinek.
W cyklu - komentujemy ostatni odcinek - Powiem to tak: Najgorszy jaki oglądałem w tym serialu.
A moim zdaniem najlepszy i jedyny naprawdę dobry poza pilotem 😉
Zacznijmy od początku.
Flota statków konwojowana przez przestarzałego battlestara w stałym zagrożeniu przed nagłymi atakami Cylonów, posiadająca ciągłe problemy z napędem FTL i innymi rzeczami. I w takiej sytuacji urządza się święto narodowe w którym na jednym statku i na jednym pokładzie tańczą sobie wszyscy przywódcy państwowi i wojskowi od komandora Adamy przez Roslin i pułkownika aż do Starbuck i młodego Adamy.
Hmm.. Zostawili na battlestarze włączone światło aby Cyloni myśleli ,że ktoś jest w domu??
Moim zdaniem właśnie w takiej sytuacji powinno się urządzać święto. Z dwóch powodów. Po pierwszy skoro świętujemy 52. rocznicę uchwialenia czegoś_tam_sprzed_ataku, to podkreślamy w ten sposób ciągłość państwowości. Tak, jesteśmy ciągiem dalszym 12 kolonii. Tak, my wciąż żyjemy. Jeszcze nie umieramy jeszcze w zielone gramy. Przetwaliśmy i przetrwamy. A nasi potomkowie powtócą i odbiorą co nam odebrano. Po drugie zaś: co bardziej niż chwila odprężęnia i właśnie tańca było potrzebne uciekinierom, skoro już uregulowano podstawowe sprawy (woda, leki, żarcie, notabene ciekaw jestem w jaki sposób, bo w ogóle nam tego nie wyjaśniono, ale to już zarzut do poprzednich odcinków).
Idziemy dalej. Dlaczego ochroną polityków i przesłuchiwaniem więśniów zajmują się piloci myśliwców?
Od czego na tym statku są marines?
Bo to była sprawa wymagająca wysłania najwierniejszych z wiernych. Ludzi na których zawsze będzie można liczyć.A już na pewno na ich dyskrecję.
Trzecia rzecz czyżby szefowie ochrony (Starbuck i Adama) uznali ,że podczas potańcówki nikomu nie zagraża już niebezpieczeństwo i zamiast chodzic po parkiecie z krótkofalówką w ręku zaczęli po prostu tańczyc. Taaaa.......
Bo oni zakończyli wahtę i mają wolne. Chyba nie chcesz, by ci sami ludzie pilnowali zebranych non stop. Dla mnie to oczywiste, że ktoś zajmował się ochroną gości. A dlaczego tego kogoś nie zobaczyliśmy - pewnie z tego samego względu dla którego nie widzieli go koloniści.
Po czwarte primo: Chciałbym zobaczyc polityka popierającego w wyborze na wiceprezydenta człowieka który wysadził w powietrze budynek. No i media które jeszcze twierdzą ,że to w porządku.
Pamiętaj, że to był wybór między dwoma i tylko dwoma opcjami. Albo Zarek albo "Owładnięta Żądzą Władzy Przedszkolanka". Prezydent którą w naturalny sposób wielu obwiniało za niewygody i braki w zaopatrzeniu. Ponadto Zarek jest bardzo sprawnym politykiem. Skoro nie narzekaliscie gdy w 1x03 przekonał do siebie najpierw całą załogę Astral Quinn - a przecież większość więźniów to byli zwykli bandyci, nie jego towarzysze z czasów walki o wolność Sagitarionu, a później Apolla (!!!), to nie powinniście też chyba narzekać teraz.
No wiesz, akurat przyjęcie to jestem sobie w stanie wyobrazić. Z tych samych powodów co Ty. Natomiast obecność na nim obydwu dowódców jedynego okrętu wojennego w konwoju i obydwu (chyba) dowódców skrzydła myśliwskiego (czyli głównej ochrony konwoju) na przyjęciu już zdecydowanie nie. To po prostu głupota, ale z drugiej strony mówimy o serialu, a nie bardzo by to wyglądało, gdyby połowa dowództwa się bawiła, a druga połowa nudziła na swoich stanowiskach.
Bo to była sprawa wymagająca wysłania najwierniejszych z wiernych. Ludzi na których zawsze będzie można liczyć.A już na pewno na ich dyskrecję.
Tia. Prezydent właśnie powiedziała wojskowym: nie ufam wam. Bardziej ufam pilotom myśliwców bez żadnego przygotowania w gestii walk naziemnych i ochrony osobistej oraz ich dyskrecji niż fachowym, w pełni wyszkolonym i przygotowanym do tych zadań żołnierzom.
Nie mów mi, że tylko ja i Picard widzimy w takim podejściu objawy skrajnego kretynizmu wśród piszących odcinek i zdecydowanej naiwności oraz nieznajomości zasad dowodzenia pani prezydent.
Poza tym... jak to jest: w SAAB, SW, BSG, ST... w zasadzie każdym serialu główni bohaterowie są jak szwajcarskie scyzoryki - idealni do wszystkiego 😀
Bo oni zakończyli wahtę i mają wolne. Chyba nie chcesz, by ci sami ludzie pilnowali zebranych non stop. Dla mnie to oczywiste, że ktoś zajmował się ochroną gości. A dlaczego tego kogoś nie zobaczyliśmy - pewnie z tego samego względu dla którego nie widzieli go koloniści.
Apolla i kanciatą blondynę wcześniej jakoś widzieliśmy. Zresztą Adama i pani prezydent mają ciekawe pojęcie w temacie rozdział zadań podwładnym: pilot jako ochroniarz, pilot jako Marine, pilot jak główny taktyk... ciekawe, że znajdują czas na latanie i nie zapominają w natłoku zadań, jak się to robi.
Daj spokój Barusz, przecież takie podejście to głupota.
----
A co do Zareka - jaki czubek wypuścił terrorystę z więzienia i pozwolił mu zostać radnym czy jak to się tam nazywa?
No wiesz, akurat przyjęcie to jestem sobie w stanie wyobrazić. Z tych samych powodów co Ty. Natomiast obecność na nim obydwu dowódców jedynego okrętu wojennego w konwoju i obydwu (chyba) dowódców skrzydła myśliwskiego (czyli głównej ochrony konwoju) na przyjęciu już zdecydowanie nie. To po prostu głupota, ale z drugiej strony mówimy o serialu, a nie bardzo by to wyglądało, gdyby połowa dowództwa się bawiła, a druga połowa nudziła na swoich stanowiskach.
Przyjmijmy, że struktura władz nBSG jest zerżnięta z amerykańskiej, a tam chyba zdarza się - nawet w szczytowytm momencie "Wojny z Terroryzmem" - że prezydent, viceprezydent i więszość sztabu wojskowego spiją się jednocześnie i fiką po jednym parkiecie.
Tia. Prezydent właśnie powiedziała wojskowym: nie ufam wam. Bardziej ufam pilotom myśliwców bez żadnego przygotowania w gestii walk naziemnych i ochrony osobistej oraz ich dyskrecji niż fachowym, w pełni wyszkolonym i przygotowanym do tych zadań żołnierzom.
Prezydent od początku robi z Apolla alternatywnego szefa wojska. Od pilota na prowo i lewo stara się urobić go, by stanął po jej stronie i jeżeli trzeba będzie zastąpił tatusia. Zresztą
krótkoterminowe spoilerki
dobrze jej to wychodzi, bo za dwa odcinki Adama będzie chciał ją aresztować, a Apollo niemalże zastrzeli posłanego w tym celu Tigt'a. Gorzej, że Roslin wtedy nagle się podda, zaprzeczając wszystkiemu, co - jak już pisałem - robiła z chłopakiem od pilota 😉
Nie mów mi, że tylko ja i Picard widzimy w takim podejściu objawy skrajnego kretynizmu wśród piszących odcinek i zdecydowanej naiwności oraz nieznajomości zasad dowodzenia pani prezydent.
A mogę powiedzieć, że ja nie widzę? 😉
A co do Zareka - jaki czubek wypuścił terrorystę z więzienia i pozwolił mu zostać radnym czy jak to się tam nazywa?
Najpierw Apollo go wypuscił w 1x03 dzięki czemu odzyskali wodę, potem ludność gnębionej kolonii wybrała go na swojego reprezentanta.
Dodam, że Zarek przez wielu uważany był za bohatera walczącego z systemem, a nie terrrorystę. Apollo w 1x03 mówił, że czytanie zakaznych przez władzę książek Zareka było modne na uniwersytetcie. Wykształcona młodzież + dyskryminowana mniejszość wykorzystaly niezwykłą sytuację, zawirowanie wojenne i wprowadziły swojego reprezentanta do Rady.
Barusz - nie chodzi mi o samo organizowanie imprezy ale obecnośc na niej na jednym statku i w jednym miejscu wszystkich dowódców wojskowych i poltycznych.
Wystarczy aby Ruchome Tostery wysłali szturm myśliwców wyposażonych w 1-2 głowice atomowe i już cała ludzka walka o przetrwanie sparaliżowana.
Bo to była sprawa wymagająca wysłania najwierniejszych z wiernych. Ludzi na których zawsze będzie można liczyć.A już na pewno na ich dyskrecję.
Szkoda tylko ,że nie na kompetencję. Szef pilotów który jednocześnie ma na głowie ochronę głowy państwa
ma przesłuchiwac więźnia?
I ciekawe dlaczego ta sprawa wymagała "najwierniejszych z wiernych"? Rozumiem ,że złapali zabójce i może to spowodowac grubą aferę ale wśród marines na pewno znalazłby się na tyle zaufany człowiek by mu coś takiego przekazac.
PS:
Pamiętaj, że to był wybór między dwoma i tylko dwoma opcjami. Albo Zarek albo "Owładnięta Żądzą Władzy Przedszkolanka".
W stanie wojny, w nieustanej ucieczce przed Cylonami, będąc infiltrowaną przez wrogich szpiegów i targana wewnętrznymi niepokojami, ludzkośc gdy staje przed takim wyborem może smiało stwierdzic ,że jest zgubiona.
Bo oni zakończyli wahtę i mają wolne. Chyba nie chcesz, by ci sami ludzie pilnowali zebranych non stop. Dla mnie to oczywiste, że ktoś zajmował się ochroną gości. A dlaczego tego kogoś nie zobaczyliśmy - pewnie z tego samego względu dla którego nie widzieli go koloniści.
Ja to doskonale rozumiem - przecież Adama ma co robic: nie dośc ,że pilot to jeszcze: ochroniarz, doradca prezydenta do spraw wojskowych, spec od przesłuchan, dowódca myśliwców a na dodatek bierze udział w misjach bojowych.
Prawdziwy Jan Niezbędny!
Co do Zareka. Ja rozumiem ,że u nas Lepper kilka wyroków, sexafera itp. ale jest różnica między naszym rodowitym konsumentem samoopalaczy a facetem który wysadza budynki w powietrze.
Chyba nikt nie wybaczyłby mu śmierci tych kilkudziesięciu kilkuset lub nawek kilkutysięcy ludzi. To tak jakby Osama po wysadzeniu WTC i odbębnieniu kary (załuzmy ,że nie dokonanao by egzekucji ani nie byłoby dożywocia) kandydował na gubernatora USA. Raczej niemożliwe.
Chyba nikt nie wybaczyłby mu śmierci tych kilkudziesięciu kilkuset lub nawek kilkutysięcy ludzi. To tak jakby Osama po wysadzeniu WTC i odbębnieniu kary (załuzmy ,że nie dokonanao by egzekucji ani nie byłoby dożywocia) kandydował na gubernatora USA. Raczej niemożliwe.
A jednak, na wschodzie to w sumie normalka - politycy miewają nie jedno na sumieniu - Hamasy i inne takie organizacje, a jednak walczą w wyborach i wygrywają....
A tak z innej beczki wracając do wcześniejszego odcinka to zadziwia mnie taktyka starbuck na zdobycie rafinerii.
Chce wykorzystać podstęp i zaskoczyć wroga.
Flota ma ok 30 viper vs 150.
25 z nich odciąga całą wrogą flotę, żeby 12 mogło zniszczyć bazę. Wszystko ok, aż do samego końca. 25 viperów niszczy 150 myśliwców cylońskich od tak sobie. Ja rozumiem że bez bazy osłabły morale, ale jak można było je rozwalić normalnie to po co był podstęp?
Cylońskich myśliwców było 50 (w flocie która atakowała jako pierwsza) nie 150.
Flota miała 36 Viperów (było napisane na figórkach na battlestarcze). Przy założeniu ,że 2 Vipery niszczą około 8 cylońskich myśliwców (tak było w przypadku Starbuck i Hot Doga) to flota miała całkiem spore szanse zwłaszcza, że wsparł ich Galactica.
A dzięki temu ,że zrobili tak jak zrobili mieli:
a) Mniejsze straty
😎 Odciągniętą flotę cylonów od bazy głównej (w końcu częśc Cylonów w przypadku gdyby zaczęli przegrywac mogłaby się wycofac by ochraniac bazę co spowodowałoby ,że grupa mająca zniszczyc bazę zostałaby rozgromiona gdyż ich było zaledwie 10.
Ciekawe dlaczego nie wyskoczyli Galaktyką tuż nad bazą i nie siepneli w nią z jakiegoś działa. Myśliwce nie zdążyłyby nawet wystartować jak byłby wielki bum.Tylko wtedy odcinek nie miałby sensu.