Blizzard okazał się bardzo niefajną korpo.
Cóż, po Gamergate i aferze z naszym "ulubieńcem" molestantem Moonvesem (prywatnie - i publicznie - fanem gier, co prawda strzelanek) nic nie zdziwi... :]
(Co nie znaczy, by należało gamerów a priori stygmatyzować.)