Forum Fantastyka Star Wars Andor

Andor

Viewing 15 posts - 61 through 75 (of 87 total)
  • Author
    Posts
  • Q__
    Participant
    Smok Eustachy
    Participant
    #250813

    Pojawił się miecz świetlny jednak. Taki duży

    Q__
    Participant
    #250872

    Jeszcze jedna recenzja ep. 11:
    https://starwars.pl/2022/11/andor-s01e11-recenzja-serialu/

    I zakulisowa featurette poświęcona wiadomemu więzieniu:

    Q__
    Participant
    Q__
    Participant
    #250932
    Smok Eustachy
    Participant
    #250937

    Jednak słabo. biedaserial.

    Q__
    Participant
    #250945

    Niemniej, warto jednak odnotować, że jego dwa pierwsze epizody da się dziś obejrzeć w telewizji Fox:
    https://starwars.pl/2022/11/andor-na-fox/

    A to kolejna recka dwu - jak dotąd - ostatnich:
    https://rebe1scum.com/2022/11/23/andor-s01e11-12-wrazenia-z-finalu-sezonu/

    Smok Eustachy
    Participant
    #250954

    Dobrze że są jeszcze ludzie potrafiący w swej twórczości zachować klimat Gwiezdnych Wojen. Ich zaangażowanie daje nadzieję na przyszłość:

    A teraz przejdźmy do serialu Andor, który fortunnie zakończył swój pierwszy sezon. Pisałem o nim już

    https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1252748,gwiezdne-wojny-andor

    a teraz zaznaczam, że będą spoilery. Od razu powiem, że ustępuje on startrekowemu Lower Decks. Czemu on zresztą nie ustępuje? Nie ustępuje Kenobiemu i Pierścieniom Władzy, podobnie jak Kenobi jest też przykładem biedaserialu. Pierścienie Władzy Amazona biorąc pod uwagę rzekomy budżet też nie wyglądają dobrze. Prawdopodobnie nie mieli tam deklarowanego pół miliarda dolarów tylko połowę z tego albo nawet jedną trzecią dlatego wygląda to tak ubogo.

    Andor słusznie może być sklasyfikowany jako biedaserial bez polotu. Uzasadnienie tego wniosku podam jednak za paywallem, tj. pardon, za spoilerem:

    UWAGA SPOILER

    Konstytutywną cechą Andora jest jego amerykańskość: funkcjonariusze w 1 odcinku to typowe typy, czy też archetypy amerykańskiego skorumpowanego policjanta. Orkiestra w ostatnim też wygląda jak amerykańska tradycyjna orkiestra. Przykłady można mnożyć. Kontrowersyjny kałach to próba powiązania Rebelii z Fidelem Castro, tzw ruchami narodowowyzwoleńczymi finansowanymi przez Moskwę (Czerwone Kmery np.) i innymi takimi. I dowodem na brak polotu ten kałach jest. Braku wyobraźni dowodem jest. Kreatywności i rozeznania. Czego jeszcze jest dowodem ów kałach?

    Drugą podstawową cechą Andora jest popsuta immersja, czyli światotwórstwo. Tak sobie paczę na Imperium i nie wiem czy to jest potężne imperium obejmujące galaktykę z milionami gwiazd i planet? Nie wygląda. Ilu funkcjonariuszy potrzeba na każdej planecie zaludnionej i zaalienowanej (zaufoczonej) miliardami osobników? Jak rozbudowana musi być ich hierarchia? Nad nimi są jeszcze układowi, sektorowi itp. To jest potężna drabina funkcyjnych i potężna masa ludzi i innych takich tych. Tymczasem ta Dedra żąda w pewnym momencie akt wszystkich incydentów rabunkowych. Powinna dostać a z milion przypadków dziennie. I jak to przeanalizuje i wnioski wyciągnie? Jest ona porucznikiem więc na dnie hierarchii galaktycznej stoi, takich jak ona musi być miliardy. W ostatnim odcinku jakiś imperialny chce pokazać miejscowym potęgę imperium. I parudziesięciu funkcyjnych wyłazi. Żenada to jest. Co najmniej miliona szturmowców powinni użyć.

    Schemat stosują taki, że planeta to jest odpowiednik miasteczka na Dzikim Zachodzie. Takiego z westernów. Loty międzyplanetarne są odpowiednikiem podróży dyliżansem i konno między tymi miastami. Planeta Ferrix to jest jedna dziura tak naprawdę z jedny, placem, zamieszkała przez garstkę mieszkańców. Na dłuższą metę taka kreacja światotwórcza jest nie do utrzymania bo jest absurdalna. Żenująca jest. Dlatego wieje nudą bo nie pozwala się wczuć w świat przedstawiony, tak jak Blade Runner/BR2049, gdzie też tempo narracji było powolne.

    W odróżnieniu oglądając Orville widać ograniczenia budżetowe, ale widać że starają się wycisnąć jak najwięcej z tego co mają. Kenobi i Andor to jest zaś jakieś przepalanie kasy. Widać różnicę podejścia fachowych twórców fanowskich (Seth MacFarlane, Jon Favreau etc) i jakiegoś nie wiadomo kogo w ogóle.

    II

    Andora ratuje gra aktorska, ratują go takie wątki jak więzienie. Tam gdzie potrafią złapać odpowiednią skalę działań prowadzonych w świecie przedstawionym to sobie radzą. Bohaterowie są w dużej mierze klasyczni: mają jakieś skrzywienia i traumy, aktorzy będący męskimi szowinistycznymi świniami (Luthen, Serkis) dźwigają ciężar świata przedstawionego. Wątek Mon Mothmy przespałem w większości ale nie zachowuje się ona jak GoGaladriel. Kilka scen jest fajnych oprócz tego. Przeżycia zmieniają ich, często na lepsze.

    Pierwszy sezon oceniam w związku z tym 6/10. Jest to szczytowe osiągnięcie obozu Kennedy. Serial jest dobrze profilowany, czyli ci co im się nie podoba nie oglądają go i nie minusują. Stąd dość wysokie oceny. Skutek jest tu taki, że dość mała liczba ocen jest, np. na IMDB. Jeden z drugim biadoli: czemu takiego super seriala nikt nie ogląda.

    o Andorze:

    https://www.filmweb.pl/serial/Andor-2022-866824/episode/1/12

    Q__
    Participant
    #250961

    Dobrze że są jeszcze ludzie potrafiący w swej twórczości zachować klimat Gwiezdnych Wojen.

    Heh... Fakt, Seth i spółka regularnie ozdabiają konwencję ST scenami akcji w stylu SW i - o dziwo - zupełnie im się to nie gryzie (wręcz przeciwnie zgoła)..

    Tymczasem ta Dedra żąda w pewnym momencie akt wszystkich incydentów rabunkowych. Powinna dostać a z milion przypadków dziennie. I jak to przeanalizuje i wnioski wyciągnie?

    Na upartego da się tego bronić, dowodząc, że ichnie komputery - choć archaicznie wyglądające - wykonały jakieś 99(z okładem)% roboty i przedstawiły jej wyniki nadające się już do ogarnięcia ludzkim umysłem.

    W ostatnim odcinku jakiś imperialny chce pokazać miejscowym potęgę imperium. I parudziesięciu funkcyjnych wyłazi. Żenada to jest. Co najmniej miliona szturmowców powinni użyć.

    Prawda. Brak wyczucia skali. Skali, której zresztą nawet Lucas nie potrafił pokazać (bo 1. jest niedostępna, i tym samym nieintuicyjna, dla nas, dzieci obecnego czasu i miejsca, 2. bo budżet - wraz z możliwościami techn. - nie pozwalał), ale potrafił nieźle zasymulować:

    Co warte odnotowania, Mandalorianin uniknął podobnej wpadki w finale pierwszego sezonu, w scenie wejścia Gideona, pokazując jako straż przyboczną podupadłego wraz z całym Imperium jegomościa spory, do czasu zachowujący się w sposób sprawiający wrażenie profesjonalizmu, oddział:

    Schemat stosują taki, że planeta to jest odpowiednik miasteczka na Dzikim Zachodzie. Takiego z westernów. Loty międzyplanetarne są odpowiednikiem podróży dyliżansem i konno między tymi miastami.

    No, niestety, zrodził się ten schemat wraz ze wczesnymi space operami (do których zresztą G.L. świadomie nawiązywał w OT), w amerykańskich pulpowych pisemkach, gdzieś w latach '20 czy '30 minionego już wieku, i tak trwa siłą bezwładu...

    Smok Eustachy
    Participant
    #250965

    Za Lucasa pokazywano ową wielkość pokazując część. Tu widzisz Gwiazdę Śmierci, patrz jaka wielka a to jest część jakaś całości. Wystarczyło żeby Dedra była lokalna itp.

    Q__
    Participant
    #250968

    Za Lucasa pokazywano ową wielkość pokazując część.

    Prawda, i to w sposób wyraźnie ową częściowość akcentujący, by uruchomić wyobraźnię widza. Najciekawiej to chyba wypadło w scenie bitwy o Coruscant* w EP III, gdzie najpierw pokazano nam jednego Venatora, a potem nagle otwiera się za nim widok na znacznie szersze pole bitwy, kadrowany tak, że ma się wrażenie, iż ta (epicka) panorama to wciąż wycinek...

    * Jednej z wielu 😉 :
    https://starwars.fandom.com/wiki/Battle_of_Coruscant_(disambiguation)

    Q__
    Participant
    Smok Eustachy
    Participant
    #251000

    1. Kałach:

    Jest to ordynarny kałach który wygląda jak kałach trochę podmalowany. Gościu trzyma go w taki sposób że jest uwypuklony kałach. Równie dobrze by mogli im dać sierp i młot i czerwoną gwiazdę. Jaką inną rolę może mieć prezentacja kałacha poza prezentowaniem kałacha jako symbolu narodowowyzwoleńczego?

    2. Wielka Galaktyka versus Mała.

    Koncepcja Wielkiej Galaktyki zakłada, ze Galaktyka odległa dawno temu jest wielka: są tam duże odległości, dużo ludzi mieszka itp. I wtedy możesz dać konflikt kompletnie lokalny: porucznicessa młoda coś rozkminia, żre się z szefem i to ma zasięg jakiegoś zadupia. Lokalna działalność to jest dzięki czemu trzymamy skalę zdarzeń konsekwentną.
    To co jest w Andorze jest niepoważne.
    3. Kałach to nie dzida.

    Q__
    Participant
    Q__
    Participant
    #251111

    https://www.youtube.com/watch?v=QdELn02v4-U

    I pokazuje miejsce w/w serii w swoim rankingu produkcji SW:
    https://www.youtube.com/watch?v=T1ZksRvgkjw
    Który to ranking wygląda tak:

    - Andor, ANH, TESB, CW (Tartakovsky)
    - TCW, ROTJ, R1, TotJ
    - Rebels, The Mandalorian, ST:V, TFA, Kenobi, TBB, ROTS, TLJ
    - Solo, AOTC, Resistance, TPM, TROS, TBOBF, TCW (film)
    - Battle for Endor, Caravan of Courage, Droids, Ewoks
    - Holiday Special

Viewing 15 posts - 61 through 75 (of 87 total)
  • You must be logged in to reply to this topic.
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram