Forum › Trek.pl › Newsy › Fantastyka › 100 Największych filmów Sci-Fi
Serwis Total Sci Fi Online zamieścił zestawienie 100 największych produkcji filmowych z gatunku Science-Fiction.
[more]Oto jak prezentuje się pierwsza dziesiątka:
Lista jest bardzo różnorodna. Umieszczone zostały na niej zarówno filmy bardzo stare (A Trip to the Moon z 1902 roku) jak i świeże produkcje (Star Trek z 2009 roku).[/more]
Stanowczo brakuje Gttacka ( chyba tak się pisze?), bardzo nie doceniony film o dużym potencjale. Wszystkie oglądałem oprócz Solaris. Co Blade Runner. Mam wrażenie że jest o wiele więcej ciekawszych filmów niż ten. Jak zwykle zadział owczy pęd. Jakiś "Guru" SF orzekł, że to najlepszy film i tak ma być. A może byśmy zrobili listę najlepszych polskich filmów SF ???
Jak to lista. Do każdej powinna być dołączona szczegółowa metodologia użyta przy opracowaniu. Bez niej wszystkie wyglądają na prowokację.
Masakra, racja Dzikowy, ciekawe jakim systemem oceny posługiwali się twórcy tej listy. Wiele pozycji u mnie zajmuje wyższe miejsca.
A mi ta pierwsza dziesiątka nawet pasuje, szczególnie Blade Runner na szczycie.
Dużej części nie kojaże ale np StarGate powinno być duużo wyżej tak jak i Terminator 2.
Gattaca, Raport Mniejszości, Cube, StarGate, Event Horizon, Terminator 2, Matrix - te tytuły są zdecydowanie za nisko, cieszy za to Planeta Małp, Obcy i SW w pierwszej dyszce. Zaskoczył mnie nowy ST na tej liście. Ja tam się zgadzam i dałbym go wyżej, cieszy, że został zauważony.
Jak to lista. Do każdej powinna być dołączona szczegółowa metodologia użyta przy opracowaniu. Bez niej wszystkie wyglądają na prowokację.
Metodologia nazywa się: "to mi się lepiej oglądało a to gorzej" 😉 Jak prawie zawsze 😉
Kto mi powie w którym miejscu Slepper Woody'ego Allena to SF? No ok., dzieje się w przyszłości, jest klonowanie, maszyny orgazmu...
A Galaxy Quest?
Bezsensownie Star Wars wysoko ponad The Empire Strikes Back.
A układ Star Treków to już totalna porażka, w szczególności brak First Contact.
Też uważam, że SW jako najsłabsza w trylogii (tej prawdziwnej, bez Słoika-Słoika) powinna znaleźć się daleko, daleko za pozostałymi. Z twórczości Verhoevena akurat Starship Troopers bym podniósł za fantastyczne przedstawienie propagandy wojskowej i ciekawe ujęcie heinleinowskiej wizji społecznej. W Trekach bałagan, anime poprzestawiane, głupawe bajeczki Stefana Spielberga coś wysoko, z drugiej strony "Kokon" ledwo się załapał. Też sobie zrobię ranking i wrzucę ku ogólnemu wqr... fanów f-s. 🙂
A ja nie rozumiem jakim cudem obcy jest tak wysoko. No i wszystkie "obce" filmy są do kitu moim skromnym zdaniem.
A ja mam osobiście dość Blade Runnera / 2001 na zmianę zajmujących pierwsze miejsce w podobnych rankingach 😛 Star Wars rzeczywiście w dziwnej kolejności. Treki też bym minimalnie pozmieniał. ID4 mimo, że nie jest filmem ambitnym, podobał mi się. Zasłużenie znalazł się w rankingu. Brakuje mi Time Machine z 1960, Robinson Crusoe on Mars z 1964, 20000 Leagues Under the Sea z 1954. Pytam się: Gdzie Superman II? The Thing powinno znaleźć się wyżej.
A ja nie rozumiem jakim cudem obcy jest tak wysoko.
Obcy (jedynka) to klasyk gatunku. Zobrazowanie walki z wewnętrznym strachem, Obcy to personifikacja naszych lęków. Dlatego jest to pozycja obowiązkowa dla fana sci-fi. Nie docenić Obcego, to jak nie docenić Odysei Kosmicznej.
Ja też "nie doceniam Obcego". "Personifikacja naszych lęków"? Abstrahując od faktu, że to w oczywisty sposób złe sformułowanie (Obcy nie jest osobą-personą, bliżej mu do robaka) jeszcze ktoś by mnie musiał do tego przekonać. Istnieje z 10000 filmów o walce z bestią/megapająkiem/szczurem/łotewer, wszystkie mają być superhitemi? Dziwne, bo znakomita większość spośród nich powszechnie określana jest jako bardzo kiepska. Obcy to... obcy. Nie pochodzi od załogi Nostromo, nie jest związany z ich życiem, z możliwościami rozwoju zawodowego (tzn. akurat jest, bo jak ich zabije to nie awansują, ale wiadomo o co chodzi ;)), z dzieciństwem, z kontaktami z rodzicami itd. Dla mnie teza o "personifikacji" to taka ideologia dopisywana na siłę do filmu.