Forum › Fandom › Sesje RPG, PBF i inne › Sesja RPG › Walka z Borg › Re: Walka z Borg
- Komunikat z USS J.T. Kirk !- Na ekran. ""USS James T. Kirk do IKC chIS'jev. Komandorze Wolf, wiem, jak zakończyć tą parszywą bitwę zanim Borg zniszczy wszystkie nasze okrety. Muszę wiedzieć, gdzie pan znalazł swój nowy okręt z dokładnością do 1 am i złamać wszystkie dotychczas powstałe dyrektywy temporalne. Mam nadzieję, że pan mi pomoże, panie Wolf. Może uda nam się zniszczyć sześcian konwencjonalnymi metodami, ale jakby wydarzyło się najgorszę, przydałaby mnie się pana nawigacja. Niech pan na razie nie pyta o szczegóły, tylko spróbuje przeżyć. Seldon wyłącza się."Pół- Klingon zamierzał właśnie odpowiedzieć, kiedy potężny wstrząs targnął okrętem, wyrzucając dowódcę z fotela. Mieszaniec przeleciał kawałek i wylądował obok stanowiska sternika.- Raport! - warknął wściekle, podnosząc się z podłogi.- Osłony 15%, kadłub 53 %, rufowa wyrzutnia zniszczona, uszkodzona część systemów, maskowanie poszło w diabły, przebicie poszycia, pole siłowe na miejscu - trzyma.- BetleH? - Ciągle istnieje, 8 % osłon, 50 % kadłuba.- Taaa, cały remont psu na budę... - komandor wrócił na fotel - Łączność wewnętrzna!- Otwarta."Mówi dowódca. Na okręcie zostają tylko niezbędni ludzie, reszta do kapsuł. Ruszać się! Nie macie wiele czasu..."- Ja zostaję - mruknęła Son'ya.- Nie, nie zostajesz. Pakuj się do myśliwca.- Ale...- Żadne "ale". W każdej chwili mogą nawalić nam sensory, będziemy wtedy ślepi... W razie czego zastąpisz system celowniczy. Jako były oficer taktyczny wiesz doskonale, jak to się robi... No i koordynaty znalezienia chIS'jev są w konsoli myśliwca. Ja ich nie pamiętam, a zanim się do nich dobiorę, może już nie być okrętu...Klingonka milczała chwilę. Potem wstała z fotela.- Jeszcze o tym porozmawiamy - wycedziła, znikając w windzie.- Albo i nie - wymruczał do siebie dowódca. Rozejrzał się po mostku.- Zostają taktyczny, łącznościowy i sternik, reszta - wyjazd w trybie przyspieszonym, już!- Ale kapitanie... - próbował protestować jeden z federacyjnych poruczników. Solidny kopniak w pewną część ciała skutecznie go uciszył. Po paru chwilach mostek opustoszał. Mieszaniec czekał na raport.- Kapitanie, kapsuły wystrzelone. Myśliwiec opuścił hangar.- Bardzo dobrze. Łączność z myśliwcem!- Kanał otwarty." Nie podnoś maskowania, nie otwieraj ognia. Trzymaj się w pobliżu, nad okrętem. Postaraj się znaleźć te współrzędne. Wolf out."- No dobra panowie... Sternik! Zakosami...Zabierz nas z zasięgu ognia TC, musimy odwrócić się do niego dziobem... A nie chcę robić tego w zasięgu jego emiterów...Zielonkawy okręt rozpoczął serię gwałtownych uników. Gwałtownych jak na okręt tej wielkości oczywiście...