- Kapitanie. TC rozpoczął skan przestrzeni.- Pewnie szuka omegi...- Przy wejściu do pola asteroidów?- Co? - komandor zerwał się z fotela i podszedł do naukowego - Pokaż no. Rzeczywiście, dziwna sprawa...Nie podoba mi się to i to bardzo. Możemy się trochę oddalić od pola? - zwrócił się do oficera taktycznego.- Owszem. - Cała wstecz!Krążownik rozpoczął manewr oddalania się od pola.- Nic z tego nie rozumiem - przyznała szczerze Son'ya.- Ja też - wymruczał komandor, wracając na stanowisko - Borg powinien rzucić się na omegę jak głupi...- Jeszcze trochę i nie trafimy w miny - ostrzegł taktyczny.- Silniki stop! Wprowadź nas za taką asteroidę, która osłoni nas przed skanem TC, a jednocześnie pozostawi nam widok na pole minowe.- Robi się...Fek'Ihr powolnie skręcił i obrócił się wokół osi, zamierając blisko jednej z asteroid, na tyle dużej, by osłonić cały jego kadłub.- Nie będę się zastanawiał. Maskowanie w dół, podnieść osłony!Oczom dowódców innych okrętów ukazał się chIS'jev, będący w zupełnie innym miejscu niż sie go spodziewali.- Kapitanie, nasza emisja...- Nie przejdzie przez asteroidę - spokojnie dokończył pół-Klingon - Nie wiem, co Sześcian szykuje, ale wolę to coś przyjąć na osłony, niż bezpośrednio na kadłub. Raport!- Osłony 100 %, kadłub 100%, wszystkie systemy sprawne.- Oby tak zostało...