- No to już coś wiemy... Znajdź mi tabelę z częstotliwościami i kodami do zdalnej detonacji ładunków z tamtego okresu - polecił komandor oficerowi naukowemu.- Po tak długim czasie detonatory mogą nie zareagować- stwierdziła Son'ya. Mieszaniec wzruszył ramionami.- Wystarczy, żeby co dziesiąta mina zdetonowała...Reszta pola powinna również eksplodować. Jeśli nie... Gdy TC zbliży się do pola, trzeba będzie wystrzelić z dziobowych wyrzutni. Torpedy polecą w maksymalnym kącie rozproszenia... Może to wystarczy.- A jak nie? - dociekała Klingonka.- Wtedy wyślę cię tam, żebyś każdą minę z osobna młotkiem klepnęła - zdenerwował się komandor - Totalny defetyzm, moja droga...Oto, co przez ciebie przemawia...- Kapitanie, znalazłem dane, których pan zażądał - przerwał im oficer naukowy. Pół- Klingon skinął głową.- Prześlij dane taktycznemu - polecił - Taktyczny! Przygotuj impuls do wysłania...Ale nie wysyłaj. Czekaj na mój rozkaz. Aha, przygotuj też komendę zmiany kąta rozproszenia torped, musimy być gotowi na wszystko...Ale jego też na razie nie wprowadzaj. Po prostu...Miej go "pod ręką".- Gotowe - oznajmił oficer taktyczny. - Kanał wywoławczy do Vornaka i Kirka!- Otwarty."Panowie, przygotowania do zdalnego odpalenia min zakończone. Jeśli pole na niego nie zareaguje, po zbliżeniu się Sześcianu do min pokryję obszar jego bezpośredniego sąsiedztwa torpedami. Oby cztery fotonowki wystarczyły...Wolf out."