Kliku Klingonów krzątało się przy generatorze pola integrującego.- Co nawaliło? - spytał podchodzący do nich komandor.- Nie wiemy, po prostu huknęło i nagle się wyłączył.- Co nieco z tego słyszeliśmy - mieszaniec skrzywił się lekko na wspomnienie łoskotu. Po chwili przeprowadzał juz oględziny sprzętu, od czasu do czas wymieniając uwagi z innymi. W końcu popatrzył z rezygnacją na generator i klepnął komunikator.- Wolf do Coena. Generator pola integrującego ma własne pomysły na życie. Zmusimy go do współpracy, ale w najlepszym razie integralność kadłuba nie przekroczy 65 %... Machnął z rezygnacją ręką i wrócił do swoich ludzi.- Jak to się skończy, to zaleję się w trupa, z Tazmanem czy bez niego... - wymruczał ponuro - To na trzeźwo jest po prostu nie do przyjęcia...