- Kapitanie, mamy odpowiedź z IKC batletH. - poinformował oficer komunikacyjny. - Na ekran.Na ekranie pojawiła się sylwetka kapitana klingońskiego okrętu."Czy wyście wszyscy poszaleli? Nie mam zamiar taranować kostki, przynajmniej nie teraz. Te salwe jeszcze wytrzymam, ale jesli po niej strrace maskowania nie bede mial wyjscia tylko sie przydac na cos i przewentylowac szescian. Co do pańskiego pomyslu Panie Seldon, to wystarczy zwykła zsynchronizowana salwa, ale, mosimy rozawazyc jeszcze, pamieta pan walke w Sektorze 001? Jeśli tak to niech pan sam sobie dopowie co sie moze stać. Coen koniec." - Zrozumieliście o czym on mówił? - zapytała komandor Cannier. - Co do tej ostatniej części, to całkowicie nie. Ale otwierajcie kanał do floty. - odpowiedział kapitan Sledon. - Wykonuję. - powiedział komunikacyjny. - "USS James T. Kirk do floty. Wszystkie okręty przygotować się do ataku. W odpowiednim momencie przetransportować na sześcian torpedy kwantowe, polaronowe lub w ostateczności fotonowe. Atak musi być zsynchronizowany do mikrosekund, inaczej nie osiągniemy pożądanego efektu. Mój taktyczny przesyła do waszych okrętów dane o czasie ataku. Wtedy Borg będzie przestrajać osłony, więc będzie bezbronny. Przed atakiem upewnijcie się, że będziecie poza zasięgniem uzbrojenia sześcianu, bo trafienie bez osłon może się okazać bardzo przykre. Powodzenia. Seldon wyłącza się." - Kapitanie, USS Corsair odpala uzbrojenie. - zauważył taktyczny. - Za wcześnie, za wcześnie. Mają już komunikację? - zapytał kapitan. - Jeszcze nie... Podeszliśmy na odpowiedni wektor ataku. - Jeszcze nie zaczynajcie. Taktyczny, nadaj odpowiedni sygnał gotowości do ataku. Kiedy reszta okrętów go potwierdzi, zaczynamy atak. I proszę uzbroić torpedy kwantowe i załadować fazery. Teraz czekamy na inne okręty.