Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › UE za....Czy przeciw? › Re: UE za....Czy przeciw?
Zacznę trochę nie po kolei, bo nie mogłem się powstrzymać.
Z pewnością pamiętasz z lekcji historii, że przez kilkanaście wieków państwa europejskie zawzięcie z soba wojowały. Na szczęście po II Wojnie Światowej ktoś wpadł na genialnie prosty pomysł aby z tym skończyć i nieustanną walkę zastapić sojuszem gospodarczym. Tak narodziła się EWG. Z czasem ktoś inny wpadł na równie ciekawy pomysł aby rozwinąć współpracę i zacieśnić więzy sojusznicze i powstała UE.
Skoro państwa europejskie przestały walczyć to przestaną się też kłucić.
BTW jeśli nie powstałaby UE i państwa Starego Kontynentu nadal by ze sobą rywalizowały to w pewnym momencie w czasie kryzysowej sytuacji mogłoby dojść do kolejnych nieporozumień i konfliktów a nawet (chociaz w tej chwili wydaje nam się to absurdalne) do wojny . Itnienie UE praktycznie eliminuje ryzyko wystapienia takiej sytuacji. I to jest kolejny wielki plus dla Wspólnoty.
Słyszałeś może o czymś takim, jak ZSRR. Duże, złe imperium dybiące na niezależność państw Europy Zachodniej. 😀 Czy ktoś normalny prowadziłby wojnę, mając w perspektywie możliwość ataku bardzo agresywnego supermocarstwa? Po II Wojnie Światowej nie było wojny w Europie, bo każdy taki konflikt osłabiłby państwa demokratyczne w konfrontacji z ZSRR. Żadne wspólnoty gospodarcze nie mają z tym nic wspólnego. Trwała zimna wojna!
A teraz po kolei:
Motywem przewodnim tego posta bedzie znane wszystkim powiedzenie: "Błądzić jest rzeczą ludzką"
To trzeba to zmienić!
Człowiek to nie maszyna. Nie zawsze postępuje zgodnie ze swoją logiką. Myślisz, że Paweł w chwili zażycia narkotyków myslał, o tym, że narkotyki zniszczą mu życie? Niestety w sytacjach pełnych niepewności często postępujemy nierozważnie i niezgodnie ze swoimi przekonaniami. Cóż jesteśmy tylko ludźmi. Nie ma wśród nas jednostek doskonałych a tylko takie potrafią zachować się właściwie w każdej sytuacji. Opowiadanie, które anpisałem to tylko skrajny przykład, pokazujący, że w wielu przypadkach nie potrafimy postapić zgodnie z logika.
Ludzie powinni ewoluować w stronę racjonalnego i logicznego myślenia. Jeżeli będzie się utrzymywać takie poglądy, że człowiek nie zawsze potrafi się odpowiednio zachować w danej sytuacji, to nasze cechy nie będą ulepszane. Jeśli nie ma jednostek doskonałych, to niech te które są dążą do doskonałości.
Poza tym mogłem napisać, że Paweł był w stanie upojenia alkoholem (często w takich sytuacjach dochodzi do pierwszego spróbowania narkotyków) ale wolałem pokazać, że nawet pozornie dobrze ułozony człowiek może wpaść w nałóg.
Jeśli Paweł byłby odurzony alkoholem (stan upojenia alkoholowego= utrata przytomności), to przecież przesuwa naszą dyskusję na poziom wpadania w nałóg alkoholowy i nie jest żadnym argumentem. Co to znaczy pozornie dobrze ułożony, albo dobrze ułożony, albo źle ułożony.
Nie jestem wybitnym specjalistą ale wiem, że zdecydowana większość (tak na oko 99%) uzależnionych chciałaby wyrwać się z nałogu. Lepiej starać się im pomóc czy skazać ich na powolną śmierć jak sugerujesz (oczyszczenie , o którym piszesz to będzie właśnie taka powolna smieć dla uzależnionych). Nie lepiej spróbować wyciągnać ich z nałogu???
Do dlaczego ci, którzy chcą wyjść z nałogu wciągają w niego innych (np. Pawła)? Jasne, że można ich próbować wyciągnąć, ale po co do tego delegalizować narkotyki. Jak chcą to się ich wyciągnie bez względu na to, czy narkotyki są legalne, czy nie. Ale jak nie chcą, to sami się zniszczą.
Inna sprawa, że brak narkotyków na rynku sprawiłby, że w to bagno nikt nowy by już nie wszedł i to byłby niewątpliwy sukces. Oczywiście w tej chwili nie mamy odpowiednich możliwości aby szczelnie zablokować granice tak aby nie prześlizgnął się przez nie żaden towar z niedozwolonymi używkami ale być może w przyszłości będzie to możliwe.
Ale na razie nie jest, a my musimy rozwiązać ten problem przy obecnej technologii. Przypomnij sobie odcinek Voyagera, w którym w idealnym społeczeństwie bez przemocy rozpoczął się nielegalny handel „złymi” myślami. Ludzi pociąga to co jest zakazane i jest to chyba związane z obecną ludzką naturą. Ludzie powinni więc pracować nad sobą i ewoluować (ci którzy nie ewoluują muszą wymrzeć).
A ja jestem przekonany w 100%. Więcej pracowników (pracowniczek) to więcej rąk czy też głów do pracy. I to chyba wyjaśnia całą sprawę.
Do nauki ma zmuszać szkoła (a raczej nauczyciele). Oboje pracujacy rodzice mogą bez problemu zmotywować swoje dziecko do nauki. I nie uwierzę, że dotego potrzebna jest mamusia, która cały czas czuwa przy swoim kochanym dziecku.
Twierdzisz, że matki, które zostają w domu aby wychowywać swoje dzieci zapobiegają spowolnieniu rozwoju naszego społeczeństwa . W takim razie czemu na Zachodzie (gdzie takich matek było i jest duzo mniej) ten rozwój był i jest taki szybki, że wyprowadził panstwa zachodnie na szczyt społeczeństw wysokorozwiniętych?
Zachodnie społeczeństwa są już dobrze rozwinięte, więc rozwijają się szybciej (10% z 100 to więcej niż 50% z 10). Jeśli rodzice nie będą mieli czasu na monitorowanie dzieci, to mogą one (jak Paweł) wpaść w złe towarzystwo, co spowoduje, że później przestaną się dobrze uczyć itd. Poza tym kobieta pracująca w domu wytwarza wiele dóbr i sług. 😀
Chciałem tylko udowodnić, że zakaz prawny ma jakiś wpływ na niższy poziom zażywania narkotyków. Tak w ogóle to najlepsze są kampanie w telewizji.
Jakiś ma, ale jak dla mnie za mały. Zgadzam się z kampanią w telewizji.
Zazwyczaj jedno idzie w parze z drugim.
Nie sądzę. Zależy od tego, jak rozumiemy dobrą rodzinę.
Nad tą i wieloma innymi ustawami pracowało grono specjalistów, którzy dobrze znali się na rzeczy i wiedzieli co robią.
Albo ktoś ich przekupił.
Co to ma do porzadku? Wystawy zazwyczaj sprowadzaj wielu chętnych, którzy chcą sobie coś kupić. Jednak sprowadzją one też przestępców (złodzieji) więc potrzebna jest ochrona przez policję. Jeśli policja miałaby co miesiąc przysyłać swoje oddziały to my podatnicy bedziemy na tym tracić. Poza tym największe zainteresowanie wyprzedazą istnieje w okresie świątecznym i bodajże w lecie. Wtedy ,na ulicach miasta, w którym jest urządzna ustawa, może panować lekki chaos i nieporządek więc chyba lepiej jeśli taka sytuacja ma miejsce raz, dwa razy w roku niz 12 razy.
Przecież to sprzedawcom zależy na wyprzedażach. To oni będą się martwić o złodziei. Największe zainteresowanie wyprzedażą panuje w okresie świątecznym i letnim, bo tylko wtedy można je organizować. Nie przeszkadza mi lekki chaos i nieporządek, jeśli zapłacę za jakiś towar 50% ceny, albo i mniej.
Z socjalizmu całkowicie zrezygnować nie możemy bo gdybyśmy tak zrobili to w kraju wybuchłoby wielkie niezadowolenie, które z czaem przekształciłoby się w anarchię. Poza tym częsć ludzi bardzo potrzebuje jednak swiadczeń socjalnych i zasługuje na nie (gł. chorzy, niepełnosprawni, itp.).
O chorych i niepełnosprawnych będzie troszczyć się rodzina albo organizacje charytatywne. A jeśli pojawi niezadowolenie społeczne to wyśle się wojsko na ulice i wprowadzi porządek.
Więc mamy zrezygnować z wszelkiej pomocy dla takich ludzi. Nonsens. Przypominam, że ludzie czasami popadja w ciężkie sytuacje życiowe i pod wpływem impulsu decydują się na odebranie sobie zycia. Czy mamy pozwolić aby impulsy wymazywały ich z listy ludzi zywych?
Możemy im pomagać, ale nie możemy naruszać ich wolności. Możemy rozmawiać, ale nie używać przemocy.
Resztę zostawiam dla Vonga 🙂