Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › UE za....Czy przeciw? › Re: UE za....Czy przeciw?
[...]Nie można jednak zmuszać obywateli państwa, by płacili pieniądze na ratowanie ludzi, którzy świadomie skazali sami siebie na śmierć, a przecież cała armia policjantów zajęta poszukiwaniem i likwidowaniem narkotyków jest utrzymywana przez podatników.
Skoro nie trafiły do Was moje poprzednie argumenty to postaram się przedstawić sytuację z życia codziennego. Oto opowiadnie pt. "W ślepą uliczkę może skręcić każdy" 😉
Paweł miał 15 lat. Był miłym, grzeczym chłopcem. Posiadał kochajacych rodziców, którzy będąc dobrze sytowanymi ludźmi zapewniali mu godziwe warunki do zycia i właściwe go wychowali. Nauczyli go odróżniać dobro od zła więc Paweł wiedział jak należy postępować w zyciu. Był on również człowiekiem ambitnym i dobrze się uczył.
Miał kilku dobrych przyjaciół, z którymi lubił chodzić na dyskoteki, gdzie w miarę dobrze się bawił. Pewnego razu jednak koledzy zaproponowali mu aby spróbował pewnego białego proszu zwanego amfetaminą/marichuaną/LSD (niewłaściwe skreślić 😉 ). Paweł odmówił ale po pewnym czasie widząc jak jego znajomi dobrze się bawią zmienił zdanie. Pomyślał: "Jeden raz mogę spróbować. Na pewno nic mi się nie stanie." I miał rację - za pierwszym razem nic mu się nie stało. Ale potem były następne zabawy, na których częstowano "białym proszkiem". początkowo Pawłowi to nic nie szkodziło. mógł cieszyć się dobrą zabawą z przyjaciółmi. Z czasem z chłopcem zaczęło dziać się źle. Pogorszył się w nauce, źle wyglądał. Uzależnił się. Teraz nie mógł już obejść się bez dyskotek i tego co tam podawano. Oczywiście teraz nie było juz darmowych działek. Paweł najpierw stracił swoje oszczędności i zaczął okradać rodziców. Pewnego dnia stało się nieszczęście: chłopiec przedawkował. Znalazł się w szpitalu. Miał on jednak szczęście w nieszczęściu, lekarzom udało się "oczyścić" jego żołądek i przywrócić go do życia. Jednak jego życie nigdy już nie bedzie takie samo...
Takiego szczęścia nie niało wielu innych młodych ludzi. Mięli dobre warunki życiowe, kochających rodziców i dobre wychwanie ale nie potrafili oprzeć się pokusie. Cóż... byli tylko ludźmi.... Jednak czy wyłącznie oni są temu winni? Nie! Bardziej winni byli handlarze, którzy rozprowadzali narkotyki. Bardziej winni byli też celnicy, którzy wzięli łapówkę na granicy.
Hmm. Czy lepiej byłoby gdyby zalegalizowano handel niebezpiecznymi używkami? Zdecydowanie NIE!! Wg mnie to jest zupełny absurd. Być może dostęp do narkotyków już teraz nie jest trudny ale dzięki zakazowi wielu wielu ludzi zostało uchronionych przed zniszczeniem sobie życia.
A terz przejdźmy do dalszej cześci posta :).
[...]. W rodzinach dzieci powinny być wychowywane odpowiedzialnie i móc rozmawiać z rodzicami na takie tematy. Obecna polityka państwa (wysokie podatki) sprawia, że wiele kobiet, które kiedyś mogły zostawać w domu i wychowywać dzieci, jest zmuszonych do pracy [...].
Jasne, że dzieci powinny byc jak najlepiej wychowywane ale nawet i to nie zapewnia własciwej ochrony przed niebezpieczeństwem popadnięcia w nałóg.
Polityka państwa nie ma aż takiego wpływu na decyzje kobiet o rozpoczęciu pracy jak Ci się wydaje. Na Zachodzie, gdzie zarobki głowy rodziny spokojnie by wystarczyły na utrzymanie w bardzo dobrych warunkach całej rodziny, wiekszość kobiet pracuje. Wynika to z modelu społeczeństwa a nie z podatków. To, że panie chcą pracować to też ich własny wybór. Poza tym taki stan rzeczy sprzyja rozwojowi naszej cywilizacji.
[...]. A nawet jeśli by tak było, to może to tworzyć efekt odstraszający. Widząc dzielnice pełne zdegenerowanych narkomanów, każdy człowiek zastanowi się dwa razy, zanim spróbuje czegoś takiego.
Jednak zakaz zazywania narkotyków skutecznie zniechęca wielu ludzi (np. dlatego, że nie chcą oni złamać prawa).
Wolę aby tego efektu odstraszjącego w ogóle nie było, nikt chyba by nie chciał zdegenerowanych dzielnic. Już lepeij pokazać coś takiego w postaci filmu. BTW widziałem taki jeden film oparty na wydarzeniach autentycznych, w którycm pewna dziewczyna popadła w nałóg chociaż pochodziła z tzw. dobrej rodziny - kolejny dowód na to, ze samo wychowanie to za mało i każdy może wejść w to bagno...
[...]UE zabrania organizowania wyprzedaży w sklepach częściej niż 2 razy w roku (...).
W tym przypadku Komisji chodzi zapewne o wprowadzenie pewnego porządku w urządzaniu tego typu przedsięwzięciach. Nie jestem specjalistą w dziedzinie urządzania wyprzedaży. Najlepiej spytać się kogoś kto zajmuje się tym 'biznesem" 😉
Inna sprawa to fakt nikłej szkodliwości (jeśli w ogóle ona występuje) tego typu ustaw. Jeśli wskazujesz takie małe "ustawki" jako wielkie zło, jakie wyrządza nam UE to bez urazy ale brak Ci chyba argumentów.
Obawiam się, że te państwa tego nie rozumieją (jakoś przynajmniej tego nie widzę). [...].
Faktycznie w tej chwili nie wszystkie państwa wspólnoty mówią jednym głosem na arenie politycznej ale jak już wspomniałem to są dopiero początki UE. Ta organizacja dopiero raczkuje. W miarę zacieśniania się więzów wspólnoty i zacierania różnic między państwami członkowskimi różnice zdań będą mniejsze. Na rzie to są dopiero początki.
Nie wyeliminujemy wszystkich „niedobrych”, ale możemy starać się tego dokonać. Po porostu sami się wyeliminują. Ewolucja bowiem dotyczy także ludzkich społeczeństw i jest bezsprzecznie zjawiskiem korzystnym. Pozostawia każdemu wolność wyboru. Jeśli odniesie sukces znaczy, że wybór był słuszny, jeśli nie, to eliminuje go. Przez to najlepsze pomysły są promowane, a tez bez sensu wymierają śmiercią naturalną. Gdyby socjaliści na siłę nie chcieli zatrzymać ewolucji (przez wyrównywanie wszystkiego), to nasza cywilizacja byłaby znacznie bardziej rozwinięta we wszystkich aspektach.[...].
Wszystko dobrze ale zazwyczaj ci lepsi (bogatsi) to bardzo wąska grupa ludzi. W społeczeństwie panuje przekonanie, że ci własnie ludzi wzbogacili się bezprawnie wykorzystując biednych robotników zpominając przy tym otym, że ci bogaci dają miedzy innymi pracę oraz przyczyniają się (poprzez swoje inwestycje) do rozwoju państwa i w ten sposób poprawiają warunki zycia przecietnych obywateli. Niestety taki jest kapitalizm, że jednym powodzi się gorzej a innym lepiej. Jednak i tak lepsze to jest od socjalizmu, gdzie ludziom bardziej pomysłowym i przedsiębiorczym odbiera się ich majątki aby "wyrównać szanse".
Oczywiście, że tak. Właśnie przez to nie możemy zmuszać narkomanów, by porzucili nałóg, jeśli sami tego nie chcą. To nie są zwierzęta, tylko ludzie. Ludzie myślą, ludzie mają wolność i ich decyzje należy akceptować (jeżeli oczywiście nie naruszają wolności innych ludzi).
Jednak człowiek czasami popełnia błedy szczególnie bedąc w trudej sytuacji zyciowej. I nie wolno go za to skazywać na samowyeliminowanie sie. Samobójców też ratuje się chociaż oni tego nie chcą. Wielu z nich dzieki temu przełamuje się psychicznie i wraca do zycia.
[...]
Po komentarz zerknij wyżej 🙂
[...]StarTrekiem[...]"wenezuela".
Star Trek i telenowela???? No comment. 😛 😈
To tyle na dzisiaj, dobranoc 😉 .