Dodajcie do tego, że pojedynczy MG nie musiałby być ekspertem od wszystkiego, tylko jeden miałby "w paluszku" wszystko, co związane z bronią, inny - mógłby być "alfą i omegą" odnośnie wyposażenia ratunkowego... Ścisła specjalizacja i mniejsze obciążenie dla pojedynczego człowieka. Jestem "za".