Akurat ludnośc arabska będzie miała coś do powiedzenia. Dopóki duchowi przywódcy są przeciwni Amercy to USA nic tam nie zrobi.
Przywódcy duchowni i polityczni mają sprzeczne różny stopień władzy w różnych krajach. W tych w których dominują polityczni, duchowni będą musieli się podporządkować.
Francuskie? Nie słyszałem o tym. Białoruś to owszem ale Francja?
Rosyjskie- na pewno, a francuskie- raczej też (tak przynajmniej słyszałem).