Ech... Cały post wcięło i muszę pisać jeszcze raz. :?A więc, syłyszałem już co nieco o tej koncepcji białych dziur. Ona głównie jest próbą udowodnienia, co dzieje się z materią wciąganą przez czarne dziury. Jednak czarne dziury są obiektami dość stabilnymi, zaś białe - wprost przeciwnie. Jak zauważyłeś, Ixion, białe dziury mają tendencję do zamieniania się w czarne. I trzeba by dokładnie prześledzić proces pojawiania się takich obiektów, ponieważ musiałyby się ciągle pojawiać. Jeżeli jakaś czarna dziura powstałaby lub biała zamieniła się w czarną, to następowało by pojawienie się białej dziury, która wyrównywałaby braki. W taki sposób ilość czarnych dziur rosłaby proporcjonalnie do ilości białych dziur (a raczej odwrotnie), a więc ilość czarnych dziur rosłaby kwadratowo! To by zwiastowało niezbyt przyjemnymi skutkami dla wszechświata.Zaś co do teorii wirujących czarnych dziur, to jest ona już od dłuższego czasu znana. Ale i tak, mimo że na okręt (hipotetyczny wysyłany), który by wkraczał w taki obiekt, oddziaływałyby potężne siły grawitacyjne rzędu setek g, więc mimo że uniknąłby rozerwania w wyniku działalności sił pływowych, to jednak dla załogi nie byłoby to zbyt przyjemne. Powstała nawet teoria, według której można by było z takich czarnych dziur uzyskiwać energię. Działoby się to na zasadzie przekazywania energii kinetycznej wirującej czarnej dziury, ale nie pamiętam dokładnie w jaki sposób. Gdyby ktoś z was był zaintersowany, to poszukam.