Słucham uważnie słów "kapitana" po czym mowie spokojnie
- zastanowię się. - i wyłączam przekaz. Załoga mostka popatrzyła na mnie uważnie, ja zaś mruknąłem do siebie - nie strzelać...a takiego. - rozejrzałem się uważnie po mostku, po czym zwrociłem się do sternika
-Zmiana planów, nie lecimy w asteroidy, zamiast tego wyhamujesz będąc obok tamtego lewego okrętu, i wykorzystamy go jako bufor, będą musieli się natrudzić aby nas trafić.
- Nie sądzi pan kapitanie, ze powinniśmy wydać tych więźniów? - spytał Guderian przeglądając namiary celowników
- Nie, bo są dwie możliwości, albo to nietypowi piraci i zależy im na swoich ludziach, przez co będą się bali nas zniszczyć, albo próbują tylko nas nakłonić do przyjęcia abordażu, wiec albo mamy przewagę albo próbują nas oszukać.
- Naprawdę...- Guderian uśmiechną się lekko –nigdy bym nie przypuszczał że zna się pan na dedukcji
Również się uśmiechnąłem po czym oparłem wygodnie splatając dłonie za głową.
- Kapitanie? - spytała pierwsza oficer trochę nie rozumiejąc mojego zachowania
- Mamy jeszcze 50 sekund - odparłem spokojnie czekając poczym 40 sekund później powiedziałem do pierwszej oficer - wywołać ich.
Na ekranie pojawił się kapitan Sonak uśmiechając się kpiąco
- Tak? - spytał
- Pańska prośba została odrzucona- powiedziawszy to krzyknąłem do załogi -Teraz! -
Amar ruszył do przodu i sekund później wystrzeliły z niego 3 torpedy fotnowe mknąc w stronę okrętu po lewej, a po chwili jak QuD nabrał prędkości, skręcił gwałtownie i leciał bokiem pchany siła rozpędu osłaniając się przed talarianiem z prawej ostrzelał swoja tarcze z dezruptorów
- Utrzymaj nas teraz za tą piracka tarczą! - rozkazałem sternikowi