IKC Amar przygotowuje się do odwetu, dwa Talariańskie okręty mierzą w kadłub QuD ze swojego całego uzbrojenia. Atak zaskoczył załogę, jednak „ kapitan” nie traci zimnej krwi i postanawia odpłacić agresorom za ten nie sprowokowany atak. Dla zyskania kilku cennych chwil Chorąży Coen odpowiada na wezwania obcych okrętów………..
- Witam, nazywam się kapitan Sonak i dowodzę pirackim okrętem Solwak. Mam nadzieję iż za mocno nie uszkodziliśmy panu statek - uśmiecha się szyderczo pirat…….. Widzę iż nie jest pan dziś w najlepszym humorze więc od razu przejdę do rzeczy. Na pańskim okręcie znajduje się kilku więźniów których pragnęlibyśmy odzyskać……. Właściwie to zaopiekujemy się chętnie całą grupą. Proszę spojrzeć prawdzie w oczy…… nie ma pan szans. Daje panu 2 minuty na podjęcie decyzji, potem odbiorę swoich ludzi siłą ! Proszę się streszczać !
Piracki kapitan nie przerywając łączności czeka na decyzję dowódcy IKC Amar…… czas ucieka……..