Oket zatrząsł sie silnie a z paneli poleciały iskry. Oparłem sie o fotel romulanina aby nie stracic ruwnowagi
- Fajnie było - mruknołem poczym poprosilem o raport
- Osłony 40%, oslony wroga 35% - poinformował mnie guderian - wypuscili cała dostepna salwe, fregaty podcvhodza do ataku
- No, to był muj ewidetny bład ze nie zaaatakowałem najpierw jednej z fregat, było by mniej problemów - przynałem.
- Proponuje zmienic wyliczanke- zripostował mi oficer taktyczny
- Dorzucic linijke 'a żaba kardacha?
- Mi pasuje - Guderian popaczył na konsole - dowódco, romulanie zdołali unieruchomic okret
- Złamali twoje kody? - zdziwiłem sie
- Nie, ale silników niema na mostku - odparł
- Słuszna uwaga, ale i tak nic im to nie da, nie mialęm zamiaru ruszac tej łajby puki jestesmy w jej srodku, teraz zas namierzyć najblizsza fregate i posłac pełna salwe, mozesz włączyc automatyczne strzelanie?
- Moge, ale gwarancji za efekt nie daje
- Efekt nie musi być durzy, tylko aby wygladało ze romulanie walcza
- Zrobione, sawla poszła
- Zniszczyc wszystkie konsole, a potem zmywajmy sie z tad- rozkazałem sam umieszaczajac w kilku strategicznych mijscac granaty z zapalnikiem czaosym ustawionym na 10 minut, i maskujac je tak aby nie dało sie zauwazyc. Innie w tym czasie zniszczyli cały osprzet mostka w taki jednak sposób aby nie uszkodzic systemu automatycznego ostrzału. Kiedy po chwilce wszystko było gotowe klepnołem komunikator
- Coen do hali transportera, zabierzcie nas z tad - powiedziałem do niego i po chwili przed oczami zamigotały mi czerwone iskierki...