Oficerowie potwierdzają przyjęcie rozkazów. Seeker obiera kurs na Strefę Neutralną.Pierwszy myśli przez chwilę, a potem zaczyna mówić. Robi to powoli, z namysłem:- Cóż... Jeśli to pytanie o moje zdanie... Nie wydaje mi się, aby klingońska sonda była złamaniem traktatu. Ostatecznie przed opuszczeniem Bazy komandor uprzedzał nas o jakiejś "niespodziance". Sądzę, że tę sondę miał na myśli. Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że Dowództwo chciało przetestować czułość skanerów Seekera i ich zdolność do prawidłowej analizy danych nawet w tak niesprzyjających warunkach, jak pole asteroidów, wykorzystując w tym celu zamaskowaną sondę. Zapewne wypożyczoną od Klingonów. Nie widzę innego wyjaśnienia na to, skąd się miałby tam wziąć ćwiczebny próbnik... Mniej by mnie zdziwiło, gdybyśmy trafili na sondę dalekiego zasięgu. Zresztą, po wydarzeniach na Unity 1 stosunki federacyjno-klingońskie wróciły już do normy. Imperium nie ryzykowałoby ponownej utraty stabilności sojuszu, działając w tak kretyński sposób. Jedyną niewiadomą dla mnie pozostaje ten scout. Skąd się tam wziął - nie mam pojęcia. Można założyć, że pełnił misję zwiadowczo-szpiegowską. Ale co się właściwie stało na jego pokładzie... - oficer wzrusza ramionami.