Czas dłużył się niemiłosiernie, minuty wydawały się godzinami a palec swędził aby pociągnąć za spust. Już zaczynałem się ma martwić gdy wreszcie usłyszałem znajomy dźwięk komunikatora……- No nareszcie ……melduj !- Strażnik zdjęty, zostawił mi ładną zabawkę……zostanę tu i będę was osłaniał - zaproponował taktycznyD`meg zastanowił się chwilę rzucając jeszcze raz okiem na okolice bazy i rozkazał……..- Dobrze, jeśli któryś z nas spudłuje to wiesz co robić……a i uważaj na las czy nie wraca jakiś patrol….- luq ! Komunikator zamilkł, dowódca IKC Go`TeR skinął porozumiewawczo na otaczających go wojowników. Wszyscy obrali swoje cele……Nagle D`meg wydał rozkaz, z gąszcza zieleni wyleciał zielone pociski dezruptorów kierując się w stronę wartowników. Zaraz za nimi młodzi wojownicy rzucili się do ataku…………..