Czas dłużył się niemiłosiernie, a palce aż swedzialy aby nacisnąc spust. Po kilku minutach które zdawały sie eonami dyskretnie zapiszczał komunikator
- Załatwiłem wartownika na wierzy, co wiecej miał on nasz karabin snajperski, proponuje abym został tu i osłaniał was na wypadek gdyby ktoś próbował wejsc do kompleksu, np wracajce patrole