QuD zamigotał skaładają się na skrzydło i znikł w próźni. Nikt na jego pokładzie nie mugł słyszeć jak porucznik na pokładzie Polarisa wyszeptał "powodzenia toważysze...mam nadzieje ze sie jeszcze kiedyś spotkamy"
Drapieżny Ptak leciał wyznaczonym kursem już chwile. Oficer naukowa cały czas odbierała dane śladu jaki zostawiła piracka flota, jednak jak zauwazył dowódca załoga była lekko spieta i rozglądała się po sobie uwaznie. Wszyscy byli niezmiernie ciekawi jaki otrzymali rozkazy i nie mogli sie doczekac tego az sie dowiedzą.