[ Pokój Kapitański ]Kapitan od jakiegoś czasu studiował raporty przychodzące z innych jednostek a także dotyczące aktywności okrętów Federacji w tym rejonie.Poszukiwania jakiś wskazówek narazie były bezowocne co tylko przyspażało kapitanowi frustracji i bałaganu na biurku.Tazman: Pierwszy !!!Pierwszy: Tak ?Tazman: Mamy coś nowego z Malstrom ?Pierwszy: Jeszcze nie jeśli coś będzie od razu pana poinformujemyTazman: Wyznaczył pan już drużyne inżynieryjną i techników do pomocy przy naprawach Mariposy ?Pierwszy: Oczywiście, za piętnaście minut przetransportują się na miejsce wraz z niewielką ilością części zamiennych.Tazman: Poproście USS Merovingian aby zreplikowali te części do iniektorów.Pierwszy: Wysyłam wiadomośćTazman: Wiadomo już coś o poparzonuch ?Pierwszy: Jak na razie sytuacja wygląda stabilnie.Tazman: Dziękuje kontynuujcie.Kapitan zaczął ponownie przeglądać wszystkie dokumenty, ale parogodzinne siedzenie przy biurku powoli zaczęło się dawać we znaki.Tazman: ( Do siebie ) Szlag by to. ( patrząc na parametry lotu i czas dotarcia ) Jeszcze 30 godzin chyba pójdę do mesy coś zjeść, to biurko mnie już drażni.Po czym wstał i udał się w kierunku drzwi. Jednak gdy owe drzwi już się rozsunęły zatrzymał się, obrucił, podrzedł do biurka i chwycił jeszcze jednego pierwszego z brzegu pada i ruszył w kierunku mesy.