Coen stał nad konsolą naukową pacząc na dane wyświetlane na niej. Pominą milczeniem bład czujników, betleH nie był latającą słuchawką jak okrety federacji lecz jednostką bojową i do warunków bitwy czujniki nadawały się idealnie.
-Co do diabła robi tu cywilny oket federacji? - spytał w koncu głośno pacząc po oficerach.
- Kapitanie, to moze być pułapka. - ostrzegła go pierwsza oficer - okrety cywilne nie mają prawa wstepu w przestrzeń imperium tak blisko granicy z romulakami!
- pewnie zasłonią się błedem czujników - odparł drugi oficer sprawdzajc odrazu stan uzbrojenia
- Musimy to sprawdzić dokładnie - zdecydował w koncu Coen - przekazac pozstałym okretom:
BetleH do floty, wykrylismy ze nieznany okret to federacyjna jednostka cywilna, niewiadomo co ona tu robi, zwłaszcza ze nie maja one wstepu w ten rejon naszej przestrzeni. Zamierzam to sprawdzić, utrzymajmy obecną doległośc miedzy obiema grupami, kiedy juz wykryjemy jaka ta klasa, betleH poleci, zdejmie kamuflaz i zarzada wyjaśnień od ich dowódcy, Coen skonczyłem.
- Wiadomość wysłana - powiedziała klingonka
- Dobrze - powiedział tylko kapitan czekajc az okręt zostanie zidentyfikowany a i oni podleca do niego na bezposrednia odległosć - skanować też przestrzeń w koło jednostki na wypadek gdyby to była zasadzka, zwrucic równiez uwage na odczyty mogacer śwaidczyc o zakamuflowanych okretach
-Zakamuflowanych? - zdziwiła sie pierwsza oficer
-Tak - odparł jej Coen - jest całkiem mozliwe ze ten okret został przejety przez romulan i ma posłużyć za wabija, w koncu odebrać okret federacji jest łatwiej niż jeść miske gaha. Możliwe też ze federacja postanowiła nas zdradzić i okręt ten leci w tym samym celu od nich.
-Oni przeciez nie moga urzywać maskowania - stwierdził sternik - zabrania tego traktat z ...
-Raz już go złamali - przerwał mu terranin - watpie aby nie zrobili tego ponownie