Forum Fandom Sesje RPG, PBF i inne Sesja RPG "Oblicza Prawdy" Re: "Oblicza Prawdy"

Seldon
Participant
#14413

Przeliczenie pierwsze, część druga

Okręty Gwiezdnej Floty zaczęły układać się w odpowiedni szyk wokół naukowego okrętu klasy Nova, zbierającego w tym czasie dane na temat trzech gwiazd w systemie. Dowódcy federacyjnych jednostek zaczęli już przygotowywać się do przybycia dwóch oczekiwanych okrętów, w tym okrętu dowodzenia, jakimi były USS Corsair i USS Merovingian, a razem z nimi dowódcy federacyjnej floty.

Kiedy tylko okręt kapitana Tazmana znalazł się w sektorze, dowódca zaczął od razu działać. Wydane zostały wstępne rozkazy dla kapitana USS Excalibur, USS Okinawa oraz reszty okrętów, należących do grupy poszukiwawczej. Kapitan Tazman wyznaczył na miejsce odprawy okręt Jeana-Marie Fluoreaux na najlepiej pod względem dyplomatycznym okręcie floty. Tam też miał wysłuchać wstępnych spostrzeżeń i uwag dowódców okrętów, które znajdowały się w sektorze wcześniej, na temat obecnej sytuacji, bowiem każda dobra hipoteza mogła przyczynić się do szybszego rozwiązania zagadki zniknięcia okrętu klasy Nebula. Kiedy USS Merovingian wszedł do systemu, sala konferencyjna była już gotowa, zaś kapitanowi już od dziesięciu minut nie było dane słuchać andoriańskiej muzyki klasycznej.

Obydwa wyznaczone przez dowódcę Excelsiora okręty powoli ruszyły z miejsca i zaczęły oddalać się od pozycji grupy federacyjnej. Kapitanowie owych jednostek starali się odnaleźć jakieś ślady bytności zaginionej Nebuli w obszarze systemu, jednakże jak na razie nie przynosiło to jakichkolwiek rezultatów. Intrepid i Defiant straszliwie powoli poruszały się po wyznaczonych kursach, jednak to pozwalało im na wykrycie najmniejszych śladów. Sensory jednak nie pokazywały nic: żadnych śladów jonowych, sygratur czy komponentów należących do federacyjnej jednostki...

Przeglądając wstępne dane na temat oglądanego przez siebie zjawiska słonecznego, kapitan Rheinhard zauważył, że odczyty sensorów zawierają duży zakres błędu. Wyglądało to, jakby nowe banki sensorów, w jakie została wyposażona Mariposa, były źle, żeby nie powiedzieć fatalnie skalibrowane, przez co komputer pokładowy naukowego okrętu nie mógł przeprowadzić wstępnej analizy odczytów. Ta część danych, które w ogóle została zebrane przez czujniki, nadawała się jedynie do ręcznego opracowywania.

Klingońskie, zakamuflowane jednostki zbliżały się do wykrytego przez nie okrętu. Ich załogi nie przyjęły obecności nieznanej jednostki z niechęcią, ciekawością czy bojaźnią, lecz z chęcią walki. Zgodnie z rozkazami kapitana Coena jedynie jego okręt oraz IKC Vornak zbliżyły się do niezidentyfikowanego statku, zaś pozostałe okręty, niektóre z nich w ogóle nie potwierdzając odebrania transmisji z batleH, jakby wydając się martwymi, pozostały na pierwotnym kursie i utrzymały swoją prędkość.

Sensory IKC batleH wykryły, iż wbrew przewidywaniom klingońskich oficerów, nieznany okręt nie przyjmował kursu równoległego do nich, lecz prawie dokładnie prostopadły. Być może wynikało to z wadliwości samych sensorów, a może z błedu obsługujących je oficerów, bowiem powoli lecąca jednostka szybko znalazłaby się w zasięgu czujników wielokrotnie szybszego okrętu klasy batleH. Na konsoli taktycznej IKC batleH zaświeciła się jednak lampka, zwiastująca, że sensory wychwyciły także sygnaturę okrętu, która okazała się być sygnaturą federacyjną. Mogło to wprawić w konsternację klingońskich dowódców, bowiem okręty Federacji nigdy nie pojawiają się w przestrzeni klingońskiej, jeszcze w niedalekiej odległości od granicy Imperium z Romulanami. Sygnatura jednak różniła się od tych, które należą do standardowych jednostek Gwiezdnej Floty - wyraźnie należała do okrętu cywilnego, pasażerskiego statku klasy Asimov. Kilkadziesiąt sekund później podobny odczyt pojawił się na konsoli mostka okrętu kapitana D`meg'a...

Norexan powoli okrążał orbitę gazowego giganta, podczas gdy naukowy okręt Tal'Shiar zbierał dane dotyczące zaistniałego tutaj wypadku. Jak dotychczas, nie udało się odnaleźć niczego, co mogłoby naświetlić sytuację. Kapitan Thengel wiedział, że raporty, które nie dowodzą niczego, nie są zbyt mile widziane w romulańskim wywiadzie, lecz mimo to nie poszukiwał jakiejś alternatywnej drogi rozwiązania ponad oczekiwanie na rewelacje z jednostki badawczej.

Jedyne, czego dowiedzieli się w czasie pobytu w systemie to fakt, iż stacje, a raczej ich nędzne resztki, które przetrwały na powierzchni planet, nie zostały zniszczone poprzez użycie jakiejkolwiek broni, nie wykryto żadnej takiej sygnatury. Ponadto, przesunięciu uległy nie tylko orbity planet, ale także osie ich obrotu, co najlepiej było widać na zdjęciach orbitalnych, przesłanych na Wojennego Ptaka przed kilkoma minutami: okryte śniegiem lasy deszczowe na drugiej planecie klasy N i zamarźnięte wokoło nich oceany. Podobne interesujące przypadki można było zobaczyć na każdej z trzech przetrwałych planet. Okręt badawczy nie wysłał jeszcze grupy wypadowej do kolonii górniczej na planecie klasy M, głównie dlatego, że nie miał takich środków. Dlatego też delikatnie zasugerował kapitanowi Thengelowi podczas przesyłania zebranych danych pomiędzy jednostkami, żeby zajął się tą kwestią...

searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram