Forum › Rozmowy (nie)kontrolowane › Polityka › Marks a Star Trek - czyli ustrój Federacji (TrekSocjalizm) › Re: Marks a Star Trek - czyli ustrój Federacji (TrekSocjalizm)
Tak do konca nigdy nigdzie w zadnym serialu/filmie nie pokazano nam prawdziwego zycia na Ziemi. Pokazywano tylko niektore jego elementy, glownie takie przedstawiajace Ziemie jako planete mlekiem i miodem plynaca, na ktorej nie ma chorob, glodu, morderstw, zlodziejstwa etc. To jednak przeciez absolutnie nie znaczy, ze tych zjawisk na Ziemi juz nie ma. Na pewno wystepuja w duzo mniejszym natezeniu niz w naszym swiecie, ale jednak...Jesli pytasz jak do tego doszlo, czy ludzkosc dojrzala przez te 400 lat, to na pewno poniekad tak. Zobacz jak wygladala Ziemia 400 lat temu. Dlaczego za 400 lat zmiany nie mialyby byc rownie radykalne?Bardzo wazna role bez watpienia odegraly rowniez kontakty z innymi rasami (poczatkowo glownie Volkanie majacy olbrzymi pozytywny wplyw na ludzkosc od momentu wynalezienia napedu Warp) oraz wszelakie wynalazki, z replikatorem rozwiazujacym mnostwo doraznych problemow na czele, poprzez postep medycyny, etc. Przeciez jesli spojrzymy na dzisiejszy swiat, to glownym problemem wszelkich nieszczesc sa kwestie materialne - gdyby one zniknely, gdyby ludzie nie chcieli miec ciagle coraz wiecej, przestali dochodzic do celu po przyslowiowych trupach, gdyby caly ten wyscig szczurow stracil sens wlasnie przez wynalezienie replikatora potrafiacego zamienic galon slonej wody w energie, a nastepnie ta energie w cokolwiek, to polowa problemow wspolczesnosci zniknelaby jak palcem odjal. Problem dojrzalosci mentalnej ludzi jako rasy jest bardziej zlozony. Smiem twierdzic niestety, ze mentalnosc przecietnego Kovalskiego od czasow Sobieskiego nie ulegla wiekszej zmianie. Zmianie ulegl jedynie arsenal broni jaka teraz dysponuje Sobieski (czy inny Bush). Ludzkosc w Treku jest jednak bogatsza o wiele doswiadczen, przede wszystkim tragiczna w skutkach trzecia wojna swiatowa, do tego kontakty z innymi rasami, a co za tym idzie calkiem nowe spojrzenie na swiat i wszechswiat. To dziala. Zmienia.Pomysl, zyjesz sobie na federacyjnej Ziemi w XIV wieku, wokol Ciebie kraina pelna spokoju, dostatku, Twojemu cialu niczego nie brakuje, ale dusza to nie cialo przeciez. Nierobow zapewne nie brakuje, czesc ludzi poswieca sie swojemu hobby, czesc ludzi marzy o wladzy, poswieca sie karierze w Gwiezdnej Flocie, Marines, innych formacjach. To nie jest tez do konca tak, ze nie ma pieniedzy etc., sa tzw. federacyjne kredyty majace jakas tam wartosc [energetyczna zapewne, albo w latinum] (glownie do wymiany handlowej z innymi rasami, np. Ferengi ;)), poza tym zdobywanie wyksztalcenia i piecie sie w szeregach spoleczenstwa daje zapewne coraz to wieksze przywileje i duza satysfakcje. Osoby o malych ambicjach zyja sobie spokojnie w dostatku, osoby o ambicjach wiekszych maja mozliwosc robienia tego co chca, czego pragna.Dalej piszesz o Rumulanach. Przyjmijmy, ze ich cywilizacja rozwijala sie w podobny sposob pod wzgledem technologicznym co cywilizacja ziemska. Tez maja replikatory, tez mogliby byc w Federacji, dzialac na podobnych zasadach, ale tak nie jest. Dlaczego? To wynika z rachunku prawdopodobienstwa ;). Po prostu rownie dobrze historia u nich mogla potoczyc sie jak u Ziemian, a u Ziemian jak u nich. Wiadomo, w gre wchodza uwarunkowania historyczne, polityczne, geny danej rasy, kwestia szczescia, wplyw Q ;), etc. To jest pytanie z gatunku czemu w Chinach tak, a w USA tak. I czemu ludzie z Chin nie uciekaja do USA. Odpowiedz sobie sam... :/.Generalnie temat jest _bardzo_ rozlegly i nie sposob go objac ot tak w kilku postach, mozna by o tym prace magisterskie czy nawet doktoranckie pisac i wykladac te zagadnienia na uczelniach ;). I pewnie w USA sie tak nawet dzieje ;).