/Mostek IKC May'Duj/Na mostku panuje polmrok. Swiatlo z ekranow terminali oswietla twarze oblslugujaych ich klingonow. Na srodku stoi fotel dowodcy. Obok lezy uwiazany na lancuchu Targ, na glowie ktorego spoczywa reka kapitana...Qumpln(komunikacyjny):Moj panie, chlS'jev sygnalizuje, ze wykryl federacyjne sygnatury.Kapitan wstal, ku niezadowoleniu swojego zwierzecia, i podszedl do stanowiska komunikacyjnego:Q'baH:Ilosc wrogich okretow?Qumpln:Nieznane, ponizej dziesieciu.Q'baH: QeDpln! Stan maskowania?QeDpln (naukowy): Pracuje stabilnie. Zadnych fluktuacji w systemie.Q'baH: Dobrze. I tak ma zostac...Q'baH: ya! Odleglosc od jednostek federacji?ya(taktyczny):Moj, panie, przy aktualnej predkosci dotrzemy tam za kilkanascie minut.Q'baH:Stan uzbrojenia?ya:Sprawne w 100%, ale wylaczone.Q'baH:Dobrze... Nie uruchamiac jeszcze...Q'baH:Qumpln! Zasygnalizowac flocie, ze otrzymalismy dane i przygotowujemy sie do rozpoczecia ataku!Qumpln: Tak, moj panie.Kapitan odwrocil sie i spowrotem usiadl w swym fotelu, ponownie kladac reke na zwierzeciu. Wspomnienia poprzedniej potyczki z jednostkami Federacji sprzed kliku miesiecy wypelnily umysl Klingona. Jednostki zdradzieckich ludzi zaatakowaly konwoj z klingonskimi rodzinami. 1/3 jego rodu zginela na tych frachtowcach... Tym razem sie zemsci...Q'baH:Przygotowac okret do walki... wszyscy na stanowiska bojowe! Dzis pomscimy smierc naszych braci i siostr!Jeden z oficerow na mostku zaczal spiewac klingonska piesn bitewna...W przeciagu sekundy kazdy klingon na mostku dolaczyl do piesni. Zahartowani do boju, klingonscy wojownicy ruszli do walki!