Forum Replies Created

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 25 total)
  • Author
    Posts
  • Jedi Master
    Participant
    #34569

    Mój brat byłi w Afganistanie i w Iraku. wierzcie mi, USA dobrze zrobiły wchodząc tam. a Polacy dobrze zrobili wchodząc tam z USA. DUŻO skorzystalismy na tym. o wiele wiecej niz sie mówi z TV.

    Jedi Master
    Participant
    #33389

    Co mogę powiedzieć o chińskim programie.... hmmm trochę to dla mnie żenujące.... na siłe chcą udowadniać swojąrzekomo silną rolę i na siłę chcą gonić zachód. widzimy super tamy ( i tak już przestarzałe i niebezpieczne, a poza tym wywołujące masę cierpień...), loty kosmiczne i inne błogosławieńctwa ChRL a nikt ( albo mało kto) działa na rzecz poprawy waruknów życia, przestrzegania praw człowieka i tego co dzieje sięw tybecie.... Chińscy mordercy próbują dogonić zachód.... żałosne.

    Jedi Master
    Participant
    #33219

    co do zielonych ludzików to własnie o to mi chodzi ze są zwykłym naśladowniem człowieka i przez to tracąna swej wiarygodności. uważam że kosmici mogą mieć parę wspólnych rzeczy z ludźmi, ale musząmieć narządy chwytne, bez tego nie mogłaby sie rozwinąc żadna cywilizacja......

    Jedi Master
    Participant
    #33209

    zarathos, zanim napiszesz cośo krzemie, przeczytaj najpierw poprzednie posty.... nawet inteligencja zanim sie wykształci musi mieć sie na czym poruszać. a tzw. zielone ludki maja wiele wspólnego z nami, bo sąz nas zerżnięte. dwie nogi, dwie ręce, głowa w tym samym miejscu, kolana i łokcie tak samo, dwoje oczu i usta. brak nosa już jest mało przekonujący że to nie jest nawiązanie do ludzi....

    Jedi Master
    Participant
    #33201

    uważam że w takim razie NATO zareagowałoby szybko. na pewno USA. w końcu oni pamiętaja nasze poparcie w Iraku i Afganistanie i, mimo iż o tym się w Polsce nie mówi, szanują nas i są nam wdzięczni. poza tym w niemczech stacjonuje cały czas USAF. dalej z pewnością przyłączyła by się Wielka brytania. UE musiałoby zaprotestować ale uważam że poza gadaniem francja i niemcy nie kwapiły by sie do działania. francja jest w ogóle pacyfistyczna i uważa że należy wszystko rozwiązywać drogą negocjacji.... 😀 a niemcy? niemcy chyba nie chcieliby obecnie podpaść rosji. ta z kolei nie poparłaby BY ale sądzę że nieoficjalnie nie tylko nie miałaby nic przeciwko ale wręcz byłaby za.

    Jedi Master
    Participant
    #33198

    także szukając życia powinniśmy się raczej przygotować na formy oparte na węglu. i uważam że formy te będą w pewnym sensie podobne nam, będą miały kończyny aby się poruszać, zmysły tak jak my (może działające na jakiejś innej zasadzie ale coś w tym stylu)... na pewno nie będą to takie stworki jak w filmach o ufo, bo wyraźnie są one zerżnięte z ludzi. coś/kogoś w końcu spotkamy, tylko jak to będzie wyglądać?

    Jedi Master
    Participant
    #33173

    mam Ci dać gwarancję??? rozpisujesz tu się o wiązaniach a zapominasz o tablicy Mendelejewa? jest ona podzielona na pola które są odpowiednio uporządkowane... obecnie pola te są zapełnione znanymi pierwiastkami. ale dawn temu, gdy tworzono i modernizowano tablicę, były w niej braki. długo kombinowano i uznano, że braki te czekają na nieodkryte jeszcze pierwiastki. i tak się stało. wszystkie pierwiastki, które odkrywano idealnie pasowały do owych dziur. i tak skompletowano całą tablicę. dziś tylko na skraju są jeszcze miejsca.... tylko że przeznaczone na pierwiastki tak ciężkie, że nawet w labolatoriach ich "życie" jest bardzo krótkie. po prostu są one zbyt duże, aby siła wewnątrzatomowa je utrzymała.... mimo iż jest najsilniejszym znanym nam oddziaływaniem.... takie pierwiastki mogą istnieć jedynie w baaaardzo ciężkich warunkach, jeśli w ogóle na tyle ciężkie warunki można gdzieś znaleźć. a znalezienie pierwiastków podobnych naszym (np. podobnych azotowi, węglowi itp.) jest niemożliwe, bo pierwiastki są na tyle uniwersalne że występują w takiej samej formie WSZĘDZIE.

    Jedi Master
    Participant
    #33160

    Autor tekstu: Roman Zaroff; Oryginał: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3982Z innych pierwiastków praktycznie tylko krzem (Si) posiada zbliżone właściwości do węgla. Niestety życie oparte na krzemie jest mniej prawdopodobne niż oparte na węglu. Teoretyczne molekuły krzemowe ze względu na jego chemiczne właściwości byłyby znacznie mniej skomplikowane niż węglowe. Co oznacza znacznie mniejszą potencjalną różnorodność "budulca", a w konsekwencji w najlepszym teoretycznym przypadku nader prymitywne formy życia. Pozostaje jeszcze wiele innych problemów. Nawet prymitywne organizmy żywe cechują się ogromną liczbą skomplikowanych procesów fizjologicznych. Najlepszym dla nich medium są ciecze ze względu na ich właściwości fizyczne. W przypadku życia opartego na węglu rolę taką spełnia woda, składająca się z najliczniejszego we Wszechświecie wodoru i stosunkowo powszechnego tlenu. W przypadku teoretycznego życia opartego na krzemie i środowiska z wysokimi temperaturami nie ma odpowiedniego medium, które w takich warunkach spełniłoby rolę jaką w naszych organizmach spełnia woda. Ponadto wydalanym przez organizm produktem spalania byłby nie gazowy dwutlenek węgla (CO2) a dwutlenek krzemu (SiO2), czyli zwykły piasek. Wszystko to bardzo komplikuje potencjalny metabolizm gdzie pojawia się tu zasadniczy problem zastąpienia wody jakąś cieczą, która w wysokich temperaturach spełniałaby role nośnika w procesach metabolicznych. Dlatego też życie oparte na krzemie jest praktycznie rzecz biorąc nieprawdopodobne. Niemniej życie oparte na węglu może być, jak uczą ziemskie przykłady, bardzo różnorodne. To też tak na szybko 😛

    Jedi Master
    Participant
    #33156

    ehhhhhhh.................bo jakbym chciał obejrzeć film w którym mistrz szkoli ucznia, są rycerze, wojna i dobrzy/źli bohaterowie tak jak w SW ale bez efektów, to bym sobie obejrzał choćby Rana czy Siedmiu samurajów...... tam mam to samo, tylko w innej koncepcji..... dla mnie efekty to suma efektów komputerowych, charakteryzacji, kostiumów, montażu itp...... nie zaprzeczam sobie tylko jestem źle odbierany.... ot wszystko

    Jedi Master
    Participant
    #33152

    Śmiem wątpić

    ja teżśmiem wątpić czy Wy mnie rozumiecie....

    obowiązkiem jest aby były ciągłe bitwy, walki, efekty etc.

    no Boże...... NIE CIĄGŁE!!!!!!!!!!! NIE TYLKO BITWY ITP. NIC TAKIEGO NIE MÓWIŁEM ŻE CIĄGŁE A JEDNAK CAŁY CZAS WMAWIACIE MI I SOBIE ŻE TAK JEST........

    Nie polega to na zrobieniu standardowej fabuły dobry vs zły i rozpierducha

    ja równieżnie znoszę takich filmów... tylko jak widzę do was NIE DOCIERA to co mówię..... chyba od razy zaszufladkowaliście mnie na swój sposób i nie chcecie słuchać........

    Sci-fi to nie tylko walczące stateczki w kosmosie i broń energetyczna jak to napisałeś

    sądząc po tym jak strasznie mnie zjechaliście jak napisałem ze lubię efekty ( ale NIE TYLKO efekty) że wygląda na to że uważacie że efektów ma nie być, są zabronione i w złym guście....

    Dam tutaj przykład jednego anime

    o nieeeee..... anime to ja z daleka omijam..... nie potrafię scierpieć....

    swoim zdaniem mnie nie przekonałeś, że efekty to obowiązek w sci-fi.

    nie muszę przekonywać... to jasne że to sprawa gustu, ale często odbieram Wasze posty jako atak na moją osobę i lekko drwiące wypowiedzi... tylko jak to pasuje do tego co mówiliście że o gustach się nie dyskutuje....

    Może lepiej zastanowić się nad swoim gustem i przemyśleć to co mówią inni?

    a może to stosuje się też do Was??? bo jak na razie u Was też nie widać takiego postępowania....

    Więc nie dziw się, że ludzie tutaj wymagają od sci-fi czegoś więcej od efektów.

    powtórzę to na końcu.... może lepiej dotrze..... :[ jasne że nie tylko efekty tworzą sf i nie tylko one są wyznacznikiem jakości.... ale, skoro można dodać coś co będzie wspaniałym pokazem akcji to CZEMU NIE??? nie jestem jakimś niedorozwiniętym człowiekiem który dialogi pomija a podczas efektów skacze na fotelu i głośno mruczy...... ale po prostu lubię jak dobry sf ma w sobie też coś co ucieszy moje oko.... bo na dłuższą metę jakby produkowano sf tylko z nawet dobrą fabułą ale bez żadnych efektów, pewnie znudziłoby mnie to.... sf to dla mnie alternatywa w której mogę zobaczyć to co lubie w filmach ( właśnie wspminana setki razy fabuła, postacie itp...) i nierealne krajobrazy, wydarzenia i obiekty których próżno bym szukał w realnym świecie....

    PS. zastanawiam się kto teraz opluje mnie za to że ponoć nie lubię fabuly i że efekty są dla mnie najważniejsze..... od kilku postów staram się Wam to wyjaśnići powiedzieć... jak na razie nic z tego nie wyszło...... łudzę się że może teraz coś ruszy...... 😛

    gunganow

    a właśnie że to jedna z ciekawszych ras...

    swoja droga w TNG wyjasniono dlaczego wiekszosc ras jest czlowieko-podobna. 99% gatunkow inteligentnych wywodzi sie z 1 rasy humanoidalnej ktora zaprogramowala tak rozne gatunki zeby w efekcie ewolucji dali humanoida. Ot, taki smaczek wyjasniajacy braki budzetowe.

    smaczek ?? raczej TO jest sporym przegięciem które własnie u mnie pogrążyło ST jeszcze bardziej......

    Poza tym naukowcy dopuszczaja istnienie form zycia opartych na innych substancjach np krzemie.

    jak jużpisałem, życie oparte na krzemie jest baaaaaaaaaaaaaaaaardzo nierealne. mówiłem już, jak znasz się na chemii to poczytaj o tym.

    Sci-fi to film fantastyczno-naukowy a nie film o efektach specjalnych,

    ale w takim filmie trzeba pokazać zarówno coś fantastycznego i nierealnego ( nieznanego obecnie) (fantastyczno-) jak i nowoczesną technikę (- naukowy). efekty mająza zadanie to właśnie zrobić... a jak już mówiłem efekty specjalne to nie tylko wygenerowane komputerowo bitwy i naparzanki.... to również np. stare techniki montażu....

    liczę że skończy sięwreszcie wmawianie mi tego, czego sam nigdy nie powiedziałem a co RZEKOMO wynika z tego co napisałem.....

    Jedi Master
    Participant
    #33144

    rozumiem.... zatem ja już wiem teraz że dla was sf to tylko chodzenie korytarzami, nie pokazywanie niczego innego poza wnętrzami pomieszczeń, owszem, broń energetyczna może być, ale nie wolno pokazać jak ona strzela, a o np. pojedynkach pomiędzy statkami w kosmosie mamy dowiadywać się tylko z dialogów.... też mi sf....

    Jedi Master
    Participant
    #33138

    Zaś ITAC czy 501 Legion to wymysły fanów , i co z tego że są oficjalnie zarejestrowane i maja 50 000 wyznawców , ST też ma takie fankluby ( chyba nawet wiecej niż SW ) , sporo jest zarejstrowanych.

    tylko żeby dostąpić zaszczytu wstąpienia do 501 Legiony nie wystarczy jakiś mierny konbinezonik z dwóch kolorów i plakietka na klacie... tam niekiedy trzeba wydać tysiące dolarów aby kupić oryginalny kombinezom np. szturmowca lub Vadera z modulatorami głosu... idę o zakład że nie ma takiej organizacji żaden inny fanklub sf.... i nie mówiętu o oddaniu dla filmu, to jest w każdym fanklubie, ale o wykonanie.

    Ale nijak się mają do wspomnianego wahadłowca .

    choć w sumie to wahadłowiec Enterprise nigdy nie osiągnął nawet orbity... nie wzniósł się...

    Z wahdłowcem mozę tylko konkurować strategia obronna Regana - ale z tego co wiem prowadzono tylko próby z laserami i antyrakietami , sama tarcza nie została wógóle zbudowana .

    Pozatym nie wiadomo czy faktycznie nazwa pochodzi od sagi Lukasa .

    fajna teza... może, ale jednak nie.... wg mnie jest to równorzędna rzecz, jeżeli nawet nie większa... Enterprise jest tylko wahadłowcem szkoleniowym i testowym, nie latał nigdy w kosmosie, poza tym ma masę błędów konstrukcyjnych.... a program SW Reagana to był projekt na skalę światową, nowoczesny i całkowicie nowatorski... wahadłowce również były w sumie nowatorskie, lecz ich koncepcja od lat była rozważana przez oba kraje. a tarcza nie została wybudowana, bo był to prawdopodobnie blef USA, który ZSRR wzięła na serio i skapitulowała ze względóch technologicznych i finansowych. a sam Reagan wielokrotnie przyznawał że nazwa SW odnosi siędo sagi Lucasa...

    Gdzie był ten statek Anakina , bo ja sobie go nie przypominam .

    w Expanded Universe, nie znam dokładnie tytułu bo sięw EU nie zagłębiłem zbyt dokładnie...

    C3PO się rozwija - pierwszę słyszę - owszem może sobie zaisntalowac nowe narzędzia czy oprogramowanie i co nie co się uczy ale daleko bu do rozwoju np. Daty czy Lore ; czy C3PO był by wstanie się poświecić dla Luka ??

    hmmm, sądziłem że jeżeli chodzi o rozwój AI to nie o świecenie czy inne takie rzeczy... C 3PO rozwija sięjak człowiek, uczy się, przyzwyczaja, przeżywa emocje... to jest AI.

    Data to zrobił .

    tylko pogratulować scenarzystom... 😛

    Wookie i Twi'lek - rasy jak najbardziej humanoidalne , mozę są owłosione i mają kilka oczu , uszu itp. ale są jak najbardziej humanoidalne .

    Natomiast w ST jest inaczej , mamy zyjącą mgławicę a nwet dwie , energetyczne formy życia - Organianie i Opiekun Ocampa , robaki - z TNG/TOS , nukleogeniczne formy zycia - VOY:Equinox , 8472 , Xindi wodni , planeta Demon

    wiem że są humanoidalne... chodzi mi o to że w serialu Voy, którzy znam najlepiej, cała masa jest istot które różniąsię od ludzi tylko np. nosem z kreską, albo jakimś czołem.... a tak to wypisz wymaluj człowiek z drobnymi zmianami.... mówię większość choć nie wszystkie.... natomiast w SW jest więcej fantazji i swobody w projektowaniu charakteryzacji.... a w SW jest bodajże też żyjąca planeta, robaki kosmiczne i inne...

    I mają prawa takie jak ludzkie, nie można ich po porstu posłać na złom jak C3PO.

    ni chciałbym aby jakiś android miał takie same prawa jak ja... ale to już kwestia innygo filmu, AI - sztuczna intligencja....

    To, że nie znamy życia opartego na innych związkach niż węglowe, nie znaczy, że go nie ma. Trek miał odwagę to pokazać.

    ale przecztyałeśi zrozumiałeśten mój post??? w tym miejscu ST dał plamę... nie może istnieć rozwinięte życia na podstawie krzemu bo ogranicza je fizyka i chemia... czy w ST fizyka i chemia są inne jak dzisiaj?? czy obowiązują tam inne prawa???

    To polecam sprawdzić. Klingoński ma własne czasopismo, własne google, wikipedię, przetłumaczono nań Hamleta i kilka innych klasycznych dzieł...

    a dla mnie to jest chore.... choć np. akademia Wookiech teżjest dla mnie chora.... w ogóle, wszystkie takie próby są nienormalne.... i tu muszę przyznać remis SW i ST....

    I czy oglądałbyś starwarsy dla 'fabuły, postaci, ambitnych dialogów i przeslania' gdyby nie było tam mieczy świetlnych, mocy jedi i walk kosmicznych? Sorry, ale śmiem wątpić...

    gdyby nie było tam tego to by to był film np. kowbojski albo jakiśiny gatunek. wtedy oczywiście nie oglądałbym bo lubie sf....

    Czy Sisko musi mieć antenki na sutkach, Riker dwa ogony i kocie uszy, a Kirk pięć par oczu aby były "ciekawsze"? Czy te wszelkie udziwnienia jakoś wpłyną na unikalną osobowość i charakter tych postaci? Czy spowoduje to, że będziesz inaczej postrzegał ich tok myślenia oraz poglądy?

    nie, osobiście wolę jednak postaci ludzkie, a nie "sutki z antenką" 😛 ale jeżeli już chcę zobaczyć obcego, to wolałbym żeby to nie był człowiek z kreską na czole tylko jakiś fajny i odmienny typ. w ST mamy za dużo zbyt "człowiekopodobnych"... pewnie wynikało to z oszczędnej charakteryzacji.

    Bez różnicy dla mnie jeśli gra aktorska i scenariusz byłyby te same.

    no to tutaj różnimy się całkowicie... osobiście jakbym teraz miał oglądać Voya z kompletnie beznadziejną grafiką, modelami latającymi na sznurkach, kostuimami i bronią a la "zakazana planeta", tekturową scenografią i ekranami na których duża zielona kropka lata jak szalona i cośma niby pokazywać to dziękuję, nawet jakby fabuła i gra aktorów byłaby taka sama.... po prostu śmiech i zażenowanie nie dałyby mi się skoncentrowaći uwierzyć w ten świat...

    To już jest bardziej fanatyzm niż jakieś logiczne nawiązania jakie podał Reyden...

    ale doskonale wskazuje jak Saga oddziałuje na wielu ludzi....

    Naprawdę... sci-fi to nie tylko efekty i udziwnienia...

    racja, nie tylko, ale wciąż bardzo ważna częśc

    Jedi Master
    Participant
    #33128

    hmmm ciekawe.... a SW to Ty znasz??

    tu ST zostawia SW dalego w tyle , z takimi osiagnięciami jak :

    ja mogę dodać projekt Gwiezdnych Wojen który dobił ZSRR, wiele modeli Tie Fighter i X Wing budowanych przez prywatne osoby w skali 1:1, Darth Vader ogłoszony najczarniejszym charakterem w historii kina, Imperial Training Academy Centre czyli akademia Imperium, 501 Legion jeśli o nim słyszałeś, oficjalny zarejestrowany Kościół Jedi który ma ok. 50 000 wyznawców...

    książka "Fizyka podróży miedzy gwiezdnych" , w orginale Fizyka Star Trek ;

    to wcale nie oznacza że ktoś wzorował sięna ST. jeżeli ja chciałbym powiedzieć po angielsku "podróż międzygwiezdna" to czy wzorowałbym się akurat na ST???

    przy komentowaniu wielu odkryć wspołczesnej nauki autorzy ( ww. odkryć lub ekipa je opisująca ) często wspominają ST .

    jak i SW o czym nie raczysz wspomnieć 😛

    - Dziś prowadzone są badania nad trasporterem czy tahionami , kóre po raz pierwszy pojawiły się w ST .

    a ja mogę powiedzieć że w SW mamy po raz pierwszy błękitny laser, dzieło polskich uczonych :P:P

    A ja mogę wyobrażić okręt który to moze wytrzymać i wcale nie musi mieć superhiperultraosłon - wystarczy że będzie miał technologię niwelująca wpływ danej bronii nie zależenie od jej mocy - np. Statek broń Krenimów z Voy: Year of the Hell czy osłony/maskowanie fazowe albo osłony metafazowe z TNG:Descent lub deflekotor nawigacyjny

    sorry, ale ja nie mogę... taki mój los... 😛

    - Gomtu - żywy statek

    - Exocopmy - sztuczna inteligencja , która sama ewoluowała

    - pewna rasa z TNG oaprta na krzemie ( chyba ) .

    - kryształowa istota z TNG

    - androidy , które moga się rozwijać - Data jego brat Lore czy te roboty z Voyagera

    - rasy taka jak opiekun czy Q albo Voth - dinozaury po ewolucji i wiele wiele innych .

    Dodatkowo sporo ras ma własny język , kulturę i sztukę - np. Klingonii mają najlepiej opracowany język w całym SF .

    teraz ja:

    - istniał żywy statek Anakina Solo bodajże, najszybszy w galaktyce, jednak szybko zniszczony...

    - AI jest powszechna w SW. nie musi ewoluować 😛

    - z krzemem to już przesada... tu mogę powiedzieć że ST w tym miejscu odbiega od science - patrz mój ostatni post w dziale nauka

    - roboty które mogąsię rozwijać - chociażby C 3PO

    - rasy takie jak Wookie, Whill, Zabrak, Twi'lek i inne... tylko co to ma do rzeczy???

    a w SW nie ma ras, kultur i języków... ciekawe... Ty cyba nigdy nie widziałeśSW, nie??? nie wiem jak tam klingoni, ale w rumunii działa akademia wykładająca w języku wookiech...

    Jedi Master
    Participant
    #33122

    nie nooooo ludzie!!!!!!!!!!!!!!

    Wiesz... kto co lubi. Ale nie zaprzeczaj, że o wiele ambitniejsze i zarazem pożyteczniejsze jest obejrzenie filmu/serialu z jakimś przesłaniem, dobrymi postaciami, gdzie możemy oglądać ich wzajemne relacje, ich przygody, zmiany charakteru na tle różnych wydarzeń, odniesienia różnych sytuacji do naszego szarego życia, ukryte znaczenia itd. Coś co zmusi nas do licznych przemyśleń na wiele tematów z życia codziennego

    przecieżja o tym TEŻ mówię!!!!!!!! jużnie wiem jak to napisać aby dotarło.... LUBIĘ JAK FILM MA DOBRĄ FABUŁĘ ZE ZWROTAMI AKCJI, SZCZEGÓŁOWYMI POSTACIAMI, AMBITNYMI DIALOGAMI I MA COŚ MĄDREGO DO PRZESŁANIA. ALE DLA MNE SF MUSI MIEĆ RÓWNIEŻEFEKTY SPECJALNE!!! INACZEJ TO JEST INNY GATUNEK, A NIE SF!!!!!!

    Zadowoli on najwyżej oczy oraz powie sobie "ale fajnie się strzelają". I co z tego?

    to będzie tylko "oglądaczem ruchomych obrazków" 😛

    Więc jeśli uważasz, że stawianie fabuły/przesłania/postaci/itp. w filmie/serialu wyżej niż efekty to 'snobizm' to ja mogę ci tylko współczuć...

    i znów to samo... zastanawiam się czy wy w ogóle czytacie to co pisze??? SNOBIZMEM DLA MNIE JEST NIE STAWIANIE FABUŁY/PRZESŁANIA /POSTACI WYŻEJ NIŻ EFEKTY, BO INACZEJ SAM BYŁBYM SNOBEM. DLA MNIE JEST TO OBRAŻANIE INNYCH MÓWIĄC ŻE "TO TY JESTEŚ GŁUPI BO NAWET JAK CENISZ FABUŁE TO OŚMIELASZ SIĘ WSPOMINAĆ O EFEKTACH"... ( SZCZEGÓLNIE W KONKURENCYJNYM FILMIE...)... nie wiem czy dotarło i zostało zrozumiane, ale cóż...

    Wiesz... mógłbym tutaj zgodzić się z tym stwierdzeniem...

    nie rozumiem... jakbym chciał obejrzeć ambitny film bez efektów typu kosmos i statki kosmiczne to bym sobie obejrzał "patriotę", "szeregowca ryana", "kompanię braci".... ale jak chcę obejrzeć dobre sf z dobrą fabuła/postaciami itp ( teraz to będę często powtarzał to z tymi dobrymi postaciami/fabułą, bo chyba nikt tego nie czyta...) to przy okazji chciałbym zobaczyć jakieś fajne efekty... jak dla mnie przeminął czas starych rakiet na kijku jako statki kosmiczne.... czy to aż takie dziwne i nienormalne??? czy to że od filmów które są polem do popisu dla specjalistów od efektów oczekuję czegoś na dobrym poziomie?? już podając wam znany wam przykład: czy wolelibyście oglądać ST w takiej formie jak teraz, czy z taką samą treścią ale z plastikowymi tandetami i kartonową scenografią???

    Eeee.... Terminator jaka Film akcji a nie S-F?

    aha 😛

    nowa Trylogia to film o szukach walki ala Kick-boxer a nie SF

    to jest sf, tylko pokazuje jaką potęgą są w rzeczywistości Jedi i jaką mocą rozporządzają... nie wiem dlaczego to jest takie rażące. ma to wszystko co kocham w SW a przy okazji także mam na czym zawiesić oko. ( ale zaraz pożałujętej wypowiedzi bo znowu zostanę oskarżony że dla mnie to tylko walki się liczą.... echhhh)

    bowiem jedynym S-f jaki pozostaje w tym sporze jest Trek, jako ze Wars zszedł na Van Chama...

    nooo, całe szczęscie wiem że tu jednak tej wrogości nie ma bo inaczej to co bym mógł sobie pomyśleć....:P

    gdybym miała wybierać produkcję z dobrymi efektami lub z dobrą fabułą, to wybiorę raczej tą drugą.

    a ja obie, bo lubięi to i to 😛

    uważam za najsłabszą ze wszystkich produkcji Lucasa (także tych nie dotyczących SW).

    chyba zapomniałaś o THX 1138...

    sprowadzenie całej tajemniczości i mistycyzmu jakimi otaczano moc do midichlorianów i biologii/fizyki/whatever (skoro są to cząsteczki) odarło wg mnie SW z jednej z najciekawszych i nadających mu klimat tajemnic.

    nie zgodzę się. Moc dalej jest Mocą, nie została zredukowana do cząsteczek. to dalej jest pole energii, tylko że zostało wyjaśnione jak to jest że jedni są Jedi a inni nie. dalej jest tajemniczym niewytłumaczonym zjawiskiem, tylko że odkryto nam, jak następuje komunikacja pomiędzy Jedi/ Sith a Mocą....

    Jedi Master
    Participant
    #33113

    I tak i nie. Do jakiej kategorii należy "Alien"?

    A pamiętasz pierwszą część? Jedyne, co było tam nierealne to sam Obcy (no i Nonstromo, ale on był jedynie miejscem akcji, równie dobrze mogłaby to być na przykład platforma wiertnicza ). Tyle tylko, że był pokazany w sumie raptem parę minut. Cały film posiadał odpowiedni klimat i wciągał dzięki czemu? Chyba nie dzięki nieosiągalnej dziś technologii?

    tu nie do końca się zgodzę. w "alien" mamy tak: Nostromo, scena lotu i lądowania, obcy, statek obcych, scena wybuchu (mierna, ale jednak :P) i ogólnąkoncepcję lotów planetarnych. to mi w zupełności wystarcza do zaliczenia filmu do sf. a to co było widać na statku może nie wyglądało na nieosiągalną dziś technologię (przynajmniej czasem), ale dawało taki efekt. widz wiedział że to co widzi to jest statek, że leci toto przez kosmos itp...

    Nalezy chyba też wspomnieć pierwszego Terminatora albo Mad Maxy. I jedno i drugie to czystej wody S-F a grafiki komputerowej to tam nie widać. Efekty też na ogół są tylko na okrease.

    a czy gdzieś napisałem że chodzi mi tylko o grafikę komputerową??? 😛 efekty specjalne dawniej osiągano za pomocą innych środków... w mad maxie była o np. sceny pościgów i walk różnych takich gości :P...również charakteryzacja, aczkolwiek nie zalicza się do efektów specj. oddaje klimat sf. i o to chodzi. trzeba pamiętaćże efekty nie rodzą się wyłącznie na kompach... a terminatora bym jednakowożzaliczył do kina akcji, a nie sf, cokolwiek ludzie by mówili.

Viewing 15 posts - 1 through 15 (of 25 total)
searchclosebars linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram